Back To The Future Strona Główna Back To The Future


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Delorean z Nieporętu
Autor Wiadomość
James 
Właściciel DMC-12



Wiek: 48
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 371
Skąd: Nieporęt
Wysłany: 2009-03-05, 02:56   

Ładna lawina pytań ;) Odpowiem w kolejności zgłoszeń...

Tonny - Wybacz, ale nie chciałbym być porównywany w ten sposób. Sprowadzanie samochodów z Holandii kojarzy mi się trochę jednak negatywnie. Przywożenie zabytkowych samochodów w celu renowacji to nie to samo.... zwłaszcza takich samochodów.
3633 jest definitywnie w najlepszym stanie. Rejestracja na tym samochodzie straciła ważność kilka miesięcy temu. Niestety od ponad roku stał nie ruszany po wystąpieniu drobnych problemów z układem wtryskowym. W efekcie całe wnętrze jest praktycznie do wymiany. Wszystko jest pokryte grubą warstwą pleśni. Jak można się domyślać aromat jest wspaniały.
Wszystkie cztery samochody były kupione razem od jednej osoby i zapłacone były razem. Nie było rozdzielania na ceny poszczególnych, więc nie mogę określić ile za niego dałem.
Poza tym, w kulturalnych sferach nie rozmawia się o pieniądzach. Proszę mi wybaczyć, ale każdy pyta się mnie ile zapłaciłem. A jakie to ma znaczenie? To ile ja zapłaciłem nie znaczy nic dla nikogo... tylko dla mnie ma to znaczenie. Nikt nie kupi tego samochodu za tyle samo. Na razie nie jest na sprzedaż. Jak będzie do sprzedania, powiem jaka jest cena. Pytanie kogoś ile za coś zapłacił jest nie na miejscu, nie ma sensu, nie ma żadnego znaczenia i po prostu denerwuje!!
Aż się uniosłem.... Dziękuję ;)

Adx - Myślę, że czerwony jest czerwony dlatego, że ktoś go pomalował na czerwono ;)
Nie wiem dlaczego został pomalowany. Nie ja go malowałem, kupiłem go takiego. Nie znam nawet poprzedniego właściciela. Mój kolega kupił go od firmy ubezpieczeniowej po wypadku. Na marginesie dodam, że ktoś kiedyś znalazł zdjęcie czerwonego DeLo, który "uderzył" w bok przyczepy. Nie pamiętam na którym forum to było, tu, czy na tym DMC. W każdym razie to jest właśnie ten samochód.
Co dokładnie mu jest nie wiem. Z zewnątrz widać, że jest uszkodzony przód. Do wymiany jest błotnik, maska, chłodnica, zderzak i światła.
Samochód nie jest do sprzedania, więc nie wiem ile by kosztował.

Elly - Staram się jak mogę ;) A tak serio, to w sumie przypadek. Nie było takiego planu, ale kolega zadzwonił do mnie i wręcz poprosił, żebym wziął wszystko co ma związane z DMC. No i tak się to stało....

dmc_212 - Zgadza się. Nie będę trzymał pięciu DeLoreanów. Jeden mi w zupełności wystarczy. Nie otrzymasz żadnych danych ;) Nie ma żadnych danych. Pomyśl, trudno było by mieć dane kupującego, kiedy nawet nie wiadomo kiedy samochód będzie gotowy do sprzedania.
Ja nie ściągam rozbitych Opli czy innych rupieci po to, żeby jak najszybciej złożyć do kupy i wystawić na handel. Przemawia przez Was typowa polska mentalność! Samochody sprowadzam po to, żeby je odrestaurować, doprowadzić do idealnego stanu i wtedy wystawić na sprzedaż. Obecnie NIE są na sprzedaż i nie będą, póki remont się nie skończy. Nie ma klientów, a nawet jak będą, niestety nie będę o tym informował. Nie będę także mówił ile zapłaciłem i ile ktoś zapłacił.
Jeszcze nie wiem jak będzie odbywał się remont. Zobaczymy jak będą na miejscu. Nie wiem nawet gdzie będą stały. Ja nie mam miejsca. Być może uda mi się wynająć jakąś halę i wtedy będę robił wszystkie razem. Tak było by łatwiej, bo można zamawiać części od razu do kilku.
Nie planuje kiedy remont się skończy. Takiego czegoś planować nie można. Zbyt dużo nie zależy ode mnie. Remont się skończy, kiedy ostatni samochód zostanie sprzedany.
Nie wiele obecnie wiem na temat tych samochodów. Wiem, że wszystkie długo stały, żaden nie jeździ, wszystkie potrzebują nowej tapicerki, nowych opon i wiele, wiele, wiele pracy. Nie ma co się rozdrabniać... i tak ten post jest już strasznie długi ;)

InOsAK - Czerwony lakier na pewno muszę zedrzeć. Jest zniszczony i miejscami poprzedni właściciel już go zaczął usuwać. Tak więc trzeba się go pozbyć w całości. Poza tym kilka elementów trzeba wymienić (dach, błotnik, maska) i jeżeli będzie nawet malowany, to malować trzeba wszystkie na raz. To czy będzie malowany zależeć będzie od tego co znajdę pod lakierem. Jeżeli będzie wszystko OK, być może zostanie srebrny. Jeżeli okaże się, że coś jest nie tak z blachami, zostanie na nowo polakierowany. Jaki będzie kolor... zobaczymy.

Do wszystkich - Proszę nie pytać więcej ile dałem, ile kosztował, ile kosztują części, ile zapłaciłem za coś tam, co zamówiłem, ile samochody są teraz warte, ile będą warte, ile będzie kosztował remont, ile mam pieniędzy na koncie, czy mam w ogóle konto.
Odpowiadając na już zadane pytania i te, które będą zadane - ile dałem to moja sprawa, ile kosztuje to moja sprawa, ile kosztują części można sprawdzić w internecie, nie wiem ile są teraz warte, nie wiem ile będzie kosztował remont, nie wiem za ile będę sprzedawał, czy mam konto i jeżeli tak to ile mam na tym koncie to moja sprawa.
Ufff..... Uniosłem się, bo każdy się pyta uparcie ile, ile, ile. A czy to naprawdę tak ważne? Czy to ma jakieś znaczenie? Jaka różnica jak dałem $100, czy $100.000? Już jest kupiony i drugi raz go nie kupisz, więc po co pytać? Chcesz kupić to poszukaj ogłoszeń. Jeśli kupiłem za przysłowiowego $1, to nie znaczy, że za tyle samo go sprzedam. Nie ma więc znaczenia ile dałem. A w ogóle to ja dałem, ze swoich pieniędzy i już. W ogóle na razie nie sprzedam. A nawet jak będę sprzedawał, czy ktoś chce kupić? Jeżeli tak, to proszę o prywatną rozmowę jak samochód będzie wystawiony na sprzedaż, nie teraz. Najprawdopodobniej nie będę ich w ogóle ogłaszał w Polsce.
Wybaczcie moją ostrą reakcję, ale zrozumcie mnie. Każdy pyta ile dałem, ile kosztował. Wysiadam z DeLoreana i jakiś dzieciak pierwsze pytanie jakie zadaje to ile dałem. Typowy schemat - pierwsze pytanie - czy to jest samochód z tego filmu... tego, no... z przyszłości!? - drugie pytanie - ile kosztował? GGGRRRRR.... a co cię to obchodzi!?! Nie wydałem twoich pieniędzy więc po co pytasz!?! Wiadomo, że ten 10 letni dzieciak nie ma zamiaru kupować takiego samochodu, żadnego samochodu. A jednak pierwsze pytanie to ile kosztował. Nie odpowiadam na to, bo to nie ma znaczenia.
Remonty - Nie jestem handlarzem. Nie sprowadzam złomu. Nie używam kilogramów szpachli, nie spawam i nie tłukę młotem, żeby jakoś pasowało. Nie daje w łapę, żeby przeszedł przegląd. Nie pojadę na giełdę, nie wstawię do komisu. Mylicie mnie z handlarzem złomu zza zachodniej granicy. Nie lubię takich handlarzy, nie lubię tego co robią, nie lubię takich samochodów. Wolę kupić tani polski samochód nowy, niż starego rupiecia z Niemiec, który był "lekko puknięty", a poza tym jak nówka... panie, super. Dziękuję, to nie dla mnie. Dlatego jeżdżę Seicento, który miał 7km jak go kupiłem.... zamiast "pięknego" Opla, Forda czy innego Renault w kolorze mokrego asfaltu, który został wyklepany w stodole przez człowieka, który nie ma pojęcia o metalurgii, zmęczeniu materiału i geometrii pojazdu. A to, że czasem drze opony? Nie problem... są tanie używki z Niemiec. TO NIE JA!
DeLoreany przyjadą do Polski na renowację. W ten sposób samochody, których jest mało i codziennie ich liczba maleje, zostaną uratowane przed zniszczeniem i "śmiercią". Są to samochody kolekcjonerskie i zabytkowe. Mają obecnie 28 lat! Do kraju wjadą na zasadzie odprawy warunkowej, bez dopuszczenia do ruchu. Po remoncie opuszczą ten kraj. Polacy nie potrafią docenić DeLoreana.
Polskie podejście coraz bardziej mnie przeraża.... jesteście młodzi, a nawet bardzo młodzi, a macie już podejście typowego "polaczka". To bardzo niedobrze.... Z drugiej strony widzę, jak mało jestem Polakiem... (tu powinna być emotka, ale nie wiem w którą stronę dać nawias)

Kończę ten długi post z nadzieją, że zostanę zrozumiany. Że moje intencje zostaną zrozumiane. Że może czasem ktoś z Was pomyśli, że można inaczej...

Pozdrawiam

PS. Nie gniewam się, nie obrażam. Mam nadzieję, że Wy też nie :)
_________________
James
DeLorean VIN 6149, 2418, 3633, 5030, 17086
WL 33188
 
     
Adx 


Wiek: 35
Dołączył: 02 Sty 2005
Posty: 812
Skąd: Z Nienacka
Wysłany: 2009-03-05, 08:20   

Cytat:
Samochód nie jest do sprzedania, więc nie wiem ile by kosztował.


A szkoda bo na takiego moze by mnie bylo jeszcze stac :mrgreen:

Cytat:
PS. Nie gniewam się, nie obrażam. Mam nadzieję, że Wy też nie


Jak nie :!: Spłoniesz na stosie w naszej nowej produkcji filmowej :mrgreen: :mrgreen:


żarcik
_________________
...Odkąd ciebie brak na nierdzewną stal spada gorzka łza....
 
     
Czarny 
Moderator



Wiek: 34
Dołączył: 06 Lut 2004
Posty: 840
Skąd: wiesz że to nie ja?
Wysłany: 2009-03-05, 08:44   

Spokojnie, sadzę że źle odebrałeś pytania. Pytania orientacyjne za ile można takiego znaleźć, a skoro przypłynęły do Polski kolejne a Ty już posiadasz ich dużą ilość to wiadomo że wszystkie nie będą ci potrzebne więc od razu przychodzi myśl że będziesz chciał kilka sprzedać a że jest to rzadkość to od razu pytania za ile mógłbyś sprzedać może ktoś by sprzedał dusze i by odkupił.
DMC_212 pytał tylko czy masz już kogoś chętnego i podkreślił to że nie chodzi mu o dane osobowe żadne. Potem było pytanie czy wiesz kiedy przypuszczalnie skończy się remont a nie chodziło o dokładną datę.
Tyle zaniedbanych Delo przywozisz a piszesz że Polacy nie umieją się nim zajmować i że wszystkie wrócą z powrotem do Stanów, szkoda fajnie by było spotkać takie Deloreanka na Polskich drogach...
_________________
wąż i kura dwa bratanki, wąż pożyczył kurze szklanki
 
 
     
James 
Właściciel DMC-12



Wiek: 48
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 371
Skąd: Nieporęt
Wysłany: 2009-03-05, 14:23   

Adx napisał/a:
Cytat:
Samochód nie jest do sprzedania, więc nie wiem ile by kosztował.


A szkoda bo na takiego moze by mnie bylo jeszcze stac :mrgreen:


Nie znam Twoich możliwości finansowych, jednak mogę powiedzieć, że rzucanie się na samochód w takim stanie to nie jest dobry pomysł. Jeżeli nie możesz pozwolić sobie na lepszy, to taki byłby tylko kłopotem. Chodzi o to, że jeżeli stać Cię tylko na taki, w takim stanie, to potem nie będzie Cię stać na odremontowanie go. Nie wszystko da się zrobić własnoręcznie. Części trzeba kupić. Maska $1000, błotnik $800, zderzak $700, chłodnica $300. To już jest $2800, a nie zaczęliśmy mówić jeszcze o uruchomieniu go. Potem doliczysz do tego przesyłkę i cło + vat. Jeżeli wszystko byłbyś w stanie zrobić sam, to lekko licząc potrzeba $10.000, żeby zaczął jeździć. Jeśli rama jest uszkodzona to jeszcze więcej. Rozumiesz teraz? Ludzie znający realia posiadania DeLoreana zawsze powtarzają "How NOT to buy a cheap DeLorean". Nawet na amerykańskim forum jest to jeden z pierwszych punktów FAQ. Tłumaczenie - Jak NIE kupić taniego DeLoreana.
Jest pewna zasada dotycząca ceny DeLoreana. Niezależnie od tego ile za niego zapłacisz, DeLorean kosztuje $25.000. Jak tyle zapłacisz, to wsiadasz i jeździsz. Jak zapłacisz $20.000, będziesz musiał zainwestować $5000. Jak zapłacisz $5000, naprawy będą Cię kosztować $20.000. To sprawdza się z zaskakującą dokładnością.

Adx napisał/a:
Cytat:
PS. Nie gniewam się, nie obrażam. Mam nadzieję, że Wy też nie


Jak nie :!: Spłoniesz na stosie w naszej nowej produkcji filmowej :mrgreen: :mrgreen:


żarcik


Domyślam się... ale co tam. Te pytania po prostu przekroczyły mój limit pytań "ILE" ;) A porównanie do sprowadzającego złom z zachodu po prostu mnie wyprowadziło z równowagi ;)
Poza tym, mogę używać swojej pozycji monopolisty.... Bo w sumie to wszyscy wiedzą, komu bardziej zależy, żebym tu był :twisted:

Pozdro
_________________
James
DeLorean VIN 6149, 2418, 3633, 5030, 17086
WL 33188
 
     
Adx 


Wiek: 35
Dołączył: 02 Sty 2005
Posty: 812
Skąd: Z Nienacka
Wysłany: 2009-03-05, 14:38   

No fakt tanie to to nie jest. Gdyby pomalowac auto pewnie wyszło by duzo taniej. Tylko ile musiał by taki rozbity delo kosztowac zeby naprawa była opłacalna ?

Zeby nie było nie pytam ile ty dałes za niego. Ceny ktore podałes były do przełkniecia gdyby na było tego "$" a "PLN" :mrgreen:
_________________
...Odkąd ciebie brak na nierdzewną stal spada gorzka łza....
 
     
James 
Właściciel DMC-12



Wiek: 48
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 371
Skąd: Nieporęt
Wysłany: 2009-03-05, 14:43   

Czarny napisał/a:
Spokojnie, sadzę że źle odebrałeś pytania. Pytania orientacyjne za ile można takiego znaleźć, a skoro przypłynęły do Polski kolejne a Ty już posiadasz ich dużą ilość to wiadomo że wszystkie nie będą ci potrzebne więc od razu przychodzi myśl że będziesz chciał kilka sprzedać a że jest to rzadkość to od razu pytania za ile mógłbyś sprzedać może ktoś by sprzedał dusze i by odkupił.


Myślę, że dobrze zrozumiałem pytania. Jakie są ceny DeLoreanów (orientacyjne) można łatwo sprawdzić w internecie. Ci, co interesują się tym na pewno znają te ceny. Pytanie było ile dałem, dlatego, że każdy uważa, że jak dałem mało, to sprzedam za mało. Znam polskie podejście... dałeś $100 to nie możesz żądać $15.000. Dam ci $90! Poza tym, nie napisałem nic na temat sprzedawania. Nie przywożę ich na szybki handel. To jest właśnie polskie myślenie, jak ktoś przywozi, to na pewno po to, żeby jak najszybciej sprzedać i trochę zarobić. Można było zapytać czy chcę sprzedać, jakie są plany, a nie pytać ile dałem.
Do Polski jeszcze nie przypłynęły, a ja nie posiadam większej ilości. Mam jednego, którego aktualnie remontuję. Chciałbym zauważyć, że pytania były ile za nie dałem. Tylko jedno ile byłby wart tak jak teraz stoi ten czerwony. Nie było pytania za ile mógłbym sprzedać. To było by zrozumiałe, choć o takich rzeczach rozmawia się bezpośrednio, a nie na forum. Ktoś zainteresowany kupieniem, pyta za ile sprzedam, a nie za ile kupiłem. Chyba, że liczy na specjalną cenę. Nie jestem fundacją charytatywną i nie sprzedam za tyle ile dałem. Kupiłem je i przewożę do Polski po to, żeby mieć zajęcie i potem na tym zarobić.


Czarny napisał/a:
DMC_212 pytał tylko czy masz już kogoś chętnego i podkreślił to że nie chodzi mu o dane osobowe żadne. Potem było pytanie czy wiesz kiedy przypuszczalnie skończy się remont a nie chodziło o dokładną datę.

W pytaniu było założenie, że samochody są na szybki handel jak to robią przeciętni handlarze złomu w Polsce. A gdyby się logicznie zastanowić, to jak może być kupiec, skoro samochodu jeszcze nie ma? Tak jak wspomniałem wcześniej, wiem, że tak odbywa się od lat sprowadzanie złomu z Niemiec i Holandii. Samochód jest sprowadzany na zamówienie, klepany w szopie, 10kg szpachli, ciężki młot, spawarka i jakoś to będzie. Nie raz widziałem takie samochody. Ale można także inaczej... o czym DMC_212 po prostu nie pomyślał. Wiem, że pytanie nie było o szczegółowe dany nabywcy. Odpowiadając w ten sposób chciałem podkreślić jak bez sensu jest pytanie.

Czarny napisał/a:
Tyle zaniedbanych Delo przywozisz a piszesz że Polacy nie umieją się nim zajmować i że wszystkie wrócą z powrotem do Stanów, szkoda fajnie by było spotkać takie Deloreanka na Polskich drogach...

Oj, Czarny, czytaj uważniej, proszę. Nie napisałem, że nie potrafią się zajmować, tylko że nie potrafią docenić. Bardzo duża różnica! Prawdziwy miłośnik nie kupi w pełni odrestaurowanego samochodu, bo nie będzie go stać. Ten, którego będzie stać będzie snobem, albo jakimś dresem. Takie są polskie realia niestety. Popatrz na właścicieli tych DeLoreanów, które już są w Polsce. Prawdziwi miłośnicy są chyba tylko dwaj... Paweł i ja. Z resztą nie da się nawet porozmawiać... wiem, próbowałem.
Nie napisałem też, że samochody wrócą do Stanów. Napisałem, że wyjadą za granicę. Stany nie są jedynym krajem na świecie.
Nie martw się, szansa zobaczenia DeLoreana na drodze nie zmieni się. W dalszym ciągu ja i Paweł będziemy jeździli i będzie można nas spotkać. Mam nadzieję, że uda nam się nawet spotkać z Pawłem. Wtedy będzie można zobaczyć dwa na raz na drodze. ;)

Pozdro
_________________
James
DeLorean VIN 6149, 2418, 3633, 5030, 17086
WL 33188
 
     
James 
Właściciel DMC-12



Wiek: 48
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 371
Skąd: Nieporęt
Wysłany: 2009-03-05, 14:50   

Adx napisał/a:
No fakt tanie to to nie jest. Gdyby pomalowac auto pewnie wyszło by duzo taniej. Tylko ile musiał by taki rozbity delo kosztowac zeby naprawa była opłacalna ?

Zeby nie było nie pytam ile ty dałes za niego. Ceny ktore podałes były do przełkniecia gdyby na było tego "$" a "PLN" :mrgreen:


Pewnie wyszło by taniej, ale te blachy trzeba by też naprawić. Podejrzewam, że maska nie będzie się nadawała do naprawy. Jest bardzo uszkodzona. Nawet gdyby się nadawała, to koszt wyklepania będzie duży. Nie wiem czy ktoś w ogóle podejmie się takiego zadania. Nierdzewka jest twarda i przeciętny blacharz w ogóle nie chce tego widzieć. Mam uszkodzony błotnik (z innego samochodu) i szukałem kogoś, kto mógłby się podjąć naprawy. Nikt nie chciał w ogóle rozmawiać. Patrzyli na blachę i od razu mówili nie. Ciężka sprawa...
Poza tym malowanie też będzie sporo kosztowało. Nie można zrobić tak "na odwal", to musi być zrobione naprawdę dobrze... bez 'pomarańczki', bez zacieków. Takie naprawdę dobre malowane to koszt co najmniej kilku tysięcy zł. Pamiętaj, że to jest niezdzewka, która nie chce przyjmować lakieru.

Szczerze, nie wiem czy naprawa tego samochodu będzie opłacalna. Jest on w stanie wręcz tragicznym. Zobaczymy... może pomaluję go jakimś kameleonem, zmienię silnik i zostawię sobie ;) Z ekonomicznego punku widzenia wartość tego samochodu jest właściwie zerowa.

Pozdro
_________________
James
DeLorean VIN 6149, 2418, 3633, 5030, 17086
WL 33188
 
     
Tonny_Kucus 


Wiek: 31
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 226
Skąd: Poznań
Wysłany: 2009-03-05, 15:43   

James jeżeli cie uraźiłem to serdecznie przepraszam

P.S ustawiłem se twojego Delo na tapecie :grin:

James jeszcze chciałem cie zacytowac: Do kraju wjadą na zasadzie odprawy warunkowej, bez dopuszczenia do ruchu.

To znaczy że gdybym (załóżmy) kupic Dela od ciebie to nie mógł bym nim jezdzic po polskich drogach?
_________________
"Zachowali najlepszą podróż na koniec... Ale tym razem posunęli się za daleko"
 
 
     
James 
Właściciel DMC-12



Wiek: 48
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 371
Skąd: Nieporęt
Wysłany: 2009-03-05, 16:39   

Tonny_Kucus napisał/a:
James jeżeli cie uraźiłem to serdecznie przepraszam


Nie uraziłeś... spox. Po prostu trochę się zagotowałem ;) Nie ma jednak problemu, adrenalinka dobrze na krążenie robi ;)

Cytat:
P.S ustawiłem se twojego Delo na tapecie :grin:

Którego??

Cytat:
James jeszcze chciałem cie zacytowac: Do kraju wjadą na zasadzie odprawy warunkowej, bez dopuszczenia do ruchu.

To znaczy że gdybym (załóżmy) kupic Dela od ciebie to nie mógł bym nim jezdzic po polskich drogach?

Na tej odprawie nie. Prawo celne przewiduje specjalne przeznaczenie importowanego towaru. Jest to tzw uszlachetnienie. Czyli, samochody zostaną odprawione w celu uszlachetnienia (czyt. renowacji) i później z kraju wyjadą. Jeśli jednak chciałbyś taki samochód kupić i zatrzymać go w kraju, musisz pojechać do najbliższego urzędu celnego i zwrócić się o zmianę przeznaczenia z warunkowego, na dopuszczenie do obrotu. W tym momencie przeprowadzasz normalną odprawę celną i samochód otrzymuje dokumenty potrzebne do rejestracji. Wtedy może zostać w kraju i jeździć po naszych drogach. Wiąże się to oczywiście z uiszczeniem normalnych opłat celno podatkowych.
Dla mnie nie ma sensu przeprowadzanie pełnej odprawy.

Pozdro
_________________
James
DeLorean VIN 6149, 2418, 3633, 5030, 17086
WL 33188
 
     
Tonny_Kucus 


Wiek: 31
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 226
Skąd: Poznań
Wysłany: 2009-03-05, 16:49   

Ustawiłem sobie tego VIN 3633 nie wiem czemu ale sie chyba w nim zakochałem :P
_________________
"Zachowali najlepszą podróż na koniec... Ale tym razem posunęli się za daleko"
 
 
     
James 
Właściciel DMC-12



Wiek: 48
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 371
Skąd: Nieporęt
Wysłany: 2009-03-05, 18:44   

Jaką masz rozdzielczość na monitorze? To zdjęcie jest 640x480. Oryginał ma 1600x1200. Na tapecie będzie lepiej wyglądać. Z tym, że bardziej będzie widać jak brudny jest ten samochód ;)

Pozdro
_________________
James
DeLorean VIN 6149, 2418, 3633, 5030, 17086
WL 33188
 
     
Del 
Moderator


Wiek: 35
Dołączył: 11 Lip 2004
Posty: 857
Skąd: Krk
Wysłany: 2009-03-05, 18:55   

W Photoshopie się umyje :mrgreen:
 
     
Tonny_Kucus 


Wiek: 31
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 226
Skąd: Poznań
Wysłany: 2009-03-05, 18:55   

James właśnie kocham w takim stanie samochód nie jakiś wypucowany Delorean tylko taki lekko brudny... nie wiem czemu ale mógłbym na niego patrzec godzinami!

Mam rozdzielczosc teraz 1024 na 768 pikseli Mniej więcej tak to wygląda:

_________________
"Zachowali najlepszą podróż na koniec... Ale tym razem posunęli się za daleko"
 
 
     
James 
Właściciel DMC-12



Wiek: 48
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 371
Skąd: Nieporęt
Wysłany: 2009-03-05, 19:15   

Takie lubisz? Ty brudasie ;)

Proszę, tu jest w rozdzielczości Twojego monitora:
3633 - 1024x768 - tapeta
_________________
James
DeLorean VIN 6149, 2418, 3633, 5030, 17086
WL 33188
 
     
Tonny_Kucus 


Wiek: 31
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 226
Skąd: Poznań
Wysłany: 2009-03-05, 19:29   

Dzięki faktycznie widac że jest brudny! Fakt jestem brudasem a właśnie mi sie przypomniało że musze skuter umyc :P
_________________
"Zachowali najlepszą podróż na koniec... Ale tym razem posunęli się za daleko"
 
 
     
James 
Właściciel DMC-12



Wiek: 48
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 371
Skąd: Nieporęt
Wysłany: 2009-03-05, 22:25   

Adx zażądał kluczy do DeLo... więc proszę ;)

_________________
James
DeLorean VIN 6149, 2418, 3633, 5030, 17086
WL 33188
 
     
Tonny_Kucus 


Wiek: 31
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 226
Skąd: Poznań
Wysłany: 2009-03-05, 22:29   

Hehe klucz nawet fajny :P :grin:
_________________
"Zachowali najlepszą podróż na koniec... Ale tym razem posunęli się za daleko"
 
 
     
Del 
Moderator


Wiek: 35
Dołączył: 11 Lip 2004
Posty: 857
Skąd: Krk
Wysłany: 2009-03-05, 22:49   

To jest klucz "działający" czy tylko przygotowany do "obrobienia"? Takie pytanko mi sie nasunęło bo nie ma na nim "ząbków" takich jak są na kluczach :mrgreen: Przynajmniej ja w oplu mam takie ząbki :mrgreen:
 
     
James 
Właściciel DMC-12



Wiek: 48
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 371
Skąd: Nieporęt
Wysłany: 2009-03-06, 02:07   

Ej, no bez przesady.... DeLorean jest ponad to, nie potrzebuje ząbków ;)
A tak serio, to nie mam zamiaru wystawiać w internecie zdjęcia mojego klucza! Zbyt łatwo jest klucz dorobić... a tak, kto chce, może sobie taki dorabiać ile chce ;)
_________________
James
DeLorean VIN 6149, 2418, 3633, 5030, 17086
WL 33188
 
     
Czarny 
Moderator



Wiek: 34
Dołączył: 06 Lut 2004
Posty: 840
Skąd: wiesz że to nie ja?
Wysłany: 2009-03-06, 08:34   

A gdzie można znaleźć taki kluczyk? Do domciu bym sobie taki zrobił :D
_________________
wąż i kura dwa bratanki, wąż pożyczył kurze szklanki
 
 
     
James 
Właściciel DMC-12



Wiek: 48
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 371
Skąd: Nieporęt
Wysłany: 2009-03-06, 13:03   

Surowe klucze sprzedaje DMC Hujston. ;)
Kosztuje $12.95 i dostępny jest od ręki. Wątpię jednak, żeby pasował do zamka domowego chyba, że przerobisz zamek i zastosujesz wkładkę z samochodu. To byłoby możliwe, choć łatwe na pewno nie będzie.

Linki:
Surowy klucz za $12.95

Dwa klucze i dwie wkładki za $109.95

Oczywiście plus przesyłka.
_________________
James
DeLorean VIN 6149, 2418, 3633, 5030, 17086
WL 33188
 
     
Czarny 
Moderator



Wiek: 34
Dołączył: 06 Lut 2004
Posty: 840
Skąd: wiesz że to nie ja?
Wysłany: 2009-03-06, 13:16   

Tak myślałem że do domu nie wejdzie ale tam do czego by szło do tego bym zrobił, chociażby do Mazdy :D
_________________
wąż i kura dwa bratanki, wąż pożyczył kurze szklanki
 
 
     
Adx 


Wiek: 35
Dołączył: 02 Sty 2005
Posty: 812
Skąd: Z Nienacka
Wysłany: 2009-03-06, 13:38   

James napisał/a:
DMC Hujston. ;)


:mrgreen:

Kluczyk wyglada bardzo podobnie do tego z gupy VW moze podejdzie. A nie masz moze nowego kluczyka w PL ?
_________________
...Odkąd ciebie brak na nierdzewną stal spada gorzka łza....
 
     
James 
Właściciel DMC-12



Wiek: 48
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 371
Skąd: Nieporęt
Wysłany: 2009-03-06, 15:26   

No jak? Przecież zrobiłem zdjęcie... więc chyba mam. Nawet dwa ;)
Poza tym kilka już wyciętych, ale tych nie pokażę.
_________________
James
DeLorean VIN 6149, 2418, 3633, 5030, 17086
WL 33188
 
     
Adx 


Wiek: 35
Dołączył: 02 Sty 2005
Posty: 812
Skąd: Z Nienacka
Wysłany: 2009-03-06, 15:29   

A myslałem ze to masz zdjecie z sieci :oops: A sprzedac nie chcesz ? Tylko nie dorogo bo kryzys mamy :mrgreen:
_________________
...Odkąd ciebie brak na nierdzewną stal spada gorzka łza....
 
     
James 
Właściciel DMC-12



Wiek: 48
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 371
Skąd: Nieporęt
Wysłany: 2009-03-06, 16:09   

Eee tam z sieci... na moim biurku zrobione zdjęcie ;)
Sprzedać nie chcę niestety. Wiesz, pięć samochodów i dwa surowe klucze to nawet mało. Sam będę musiał dokupić. Jak będę zamawiał części to mogę zamówić dodatkowe... nie ma problemu. Te jednak zostają, bo to są oryginały. Teraz są tylko reprodukcje dostępne, które wprawdzie są prawie identyczne, ale jak wiemy prawie robi wielką różnicę.
_________________
James
DeLorean VIN 6149, 2418, 3633, 5030, 17086
WL 33188
 
     
Adx 


Wiek: 35
Dołączył: 02 Sty 2005
Posty: 812
Skąd: Z Nienacka
Wysłany: 2009-03-06, 22:48   

Teraz widze ze to twoje biurko :mrgreen: A masz moze ten nowy kluczyk zeby zrobic porownanie starego z nowym ?
_________________
...Odkąd ciebie brak na nierdzewną stal spada gorzka łza....
 
     
James 
Właściciel DMC-12



Wiek: 48
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 371
Skąd: Nieporęt
Wysłany: 2009-03-07, 01:24   

Nie mam, mam tylko dwa takie jak ten. Stare, ale wyglądają pięknie. Tamte podobno są bardzo blisko i różnicę widać dopiero jak się popatrzy na oba obok siebie.
_________________
James
DeLorean VIN 6149, 2418, 3633, 5030, 17086
WL 33188
 
     
Czarny 
Moderator



Wiek: 34
Dołączył: 06 Lut 2004
Posty: 840
Skąd: wiesz że to nie ja?
Wysłany: 2009-03-07, 16:50   

To jak będziesz zamawiał kluczyki daj znać ;)
_________________
wąż i kura dwa bratanki, wąż pożyczył kurze szklanki
 
 
     
lukas90 


Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 224
Skąd: Kłodzko
Wysłany: 2009-03-09, 13:50   

No Polsce nie sprzedasz Delo bo do tego potrzeba miłosnika tega auta mającego troche pieniedzy w kieszeni. Del pod wzgledem technicznym na pewno nie jest wart 25 000$ Jestem przekonany że Polak, hmm czy tylko Polak, a może i każdy rozsądny człowiek kupiłby sobie normalną limuzynę za taką kwotę. Przykładem jest tu BMW e60, która jest na pewno ładniejsza, nowoczesniejsza, mocniejsza, bardziej zaawansowana technicznie... Jednak Delo nie jest autem do codziennej jazdy i nikt nie kupi tego samochodu do takiego celu... No James, nawet Ty masz seicento do śmigania po naszych polskich drogach :D

Druga sprawa czo coś jest złego w sprowadzaniu aut z zachodu? W takim przypadku nie kupujesz kota w worku, kupujesz dzwona i wiesz jak ten dzwon wygląda. Gdybyś jednak chciał kupić auto z ogłoszenia, w którym byłoby napisane: "stan idelanym, bezwypadkowy, igła, nie wymaga wkłady finansowego" To do końca nie wiesz co kupisz(o ile sie za bardzo nie znasz), może to był jeszcze gorszu unfall, który w niemczech nadawał sie do kasacji, bo właściciel dostał 100% wartosci z ubezpieczenia.

Nie widzę nic złego w leczeniu takich aut, to że mają 3 lata a nie 25 jak w przypadku dela, ma znaczyc że mają iśc na złom? Jeśli chcesz takie auto uratować, to czemu nie, zrób to ale dobrze i nie okłamuj innych ludzi... Jak wolisz zaoszczedzic i poruszac sie takim samochodem to możesz śmiało takie autko kupić, tylko Ty masz być z niego zadowolony.

James, dziwi mnie to że masz seicento. To że kupiłeś go z przebiegim 7km, nic nie zmienia ,to wciąż jest seicento. Tak samo, możesz mieć nowa skode(ktora jest tylko skoda) albo 5 letniego mercedesa... Wszystko zalaże jakim człowiekiem jestes i własnie dziwne jest to że masz 25 letniego deloreana, a nie chcesz używanego mercedesa. W PRL ludzie odkładali na nowego fiata 125p - cudowną limuzyne, gdzie wystarczyło troche sprytu i miałoby się pożądnego golfa sprowadzonego z niemiec, który jeździłby do dziś(coś mało dużych fiatów widać na polskich drogach).

Tak wiec kończąć nie widze nic złego w rozbitkach z zachodu, dziwie się dlaczego jestes za nowymi samochodami, nie chcesz używanych... ale jednak czujesz sie lepszy bo wskrzeszasz 25 letnie Delo, a nie np. BMW.
Troszku napisałem, ale nie mam nic złego na myśli :P :)

Teraz mam pytanie - dlaczego sprowadzasz te samochodu do Polski, przecież kupując jakąkolwiek czesc z usa i przywożąc ją do kraju będziesz musiał płcic cło, zgadza sie?
_________________
Pamiętaj! Zawsze myśl czterowymiarowo.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group