wydaje mi się że znalazłem pewien paradoks w filmie, ale nie przemyślałem go do końca, ale i tak napisze
a więc sytuacja wygląda następująco :
w I części Doc targa list, który Marty mu napisał, ale jak wiemy po wysłaniu Martiego do 1985 r. zbiera list, skleja go i dowiaduje sie z niego że zostanie zabity, przez Libijczyków, dlatego zakłada kamizelke itd.
Natomiast w II części, doc ponownie targa list, wysyła Martiego do 1985 r., gdy nagle za rogu wybiega Marty mówiąc mu że wrócił z przyszłości, na co Doc mdleje.
Chodzi mi o to ze w tym momencie Doc nie pozbierał tego listu, bo Marty odwiózł go nieprzytomnego do domu. Czy w tym momencie nie powinien wystapic paradoks, bo przecież doc nie dowie sie o swojej smierci, zabiją go, dlatego nie poleci do 2015, nie weźmie ze sobą Martiego, nie wrócą znów do 1955r itd.
Jedyne wytłumaczenie jakie ja widze, to albo ten drugi Marty juz na spokojnie powiedział mu o tym podczas przygotowań do wysłania go do 1885 r., albo Doc szybko na drugi dzień, wrócił pod zegar i pozbierał wszystkie kawałki papieru ( chcociaż do bardzo wątpliwe, bo przecież tej nocy była burza i wiatr i deszcze zrobiły by swoje)
co o tym sądzicie ??
_________________ - I screw you guys, I'm going home...to watch a "Back to the future" -
moim zdaniem Marty by mu raczej nie powiedzial co go czeka, ale przed odwiezieniem Doca do domu Marty mógł pozbierać i gdzieś zostawić Docowi w domu kawałki listu
faktycznie, ni wiem czemu mi sie ubzdurało, że on to potargał i rzucił na ziemie. Dokładnie jest jak mówisz Sowisaty, traga list, obwód sie zrywa i on to chowa do kieszeni, a więc z mojego paradoksu nici
_________________ - I screw you guys, I'm going home...to watch a "Back to the future" -
tak. mam około 300-350 płyt CD ktore mam zamiar powiesic na scianie w najbliższym czasie. ale jak jakaś płyta jest na tej stercie do powieszenia, to mówie ze już wisi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach