Hej hej
No właśnie, jak tu zrobić zlot bez DeLo? Teraz kiedy Paweł zabrał swój samochód plany się znowu pozmieniały... chce ktoś zapłacić za jego ramę może?? Zamówiona, zaliczka wpłacona, rama prawie gotowa, a kasy teraz brak. Inaczej mówiąc mam problem. Mój samochód będzie teraz musiał poczekać, aż trochę uzbieram na części żeby wszystko poskładać.
Coś mi się wydaję, że w tym roku raczej nam się nie uda. Chyba, że chcecie przyjechać i zrobić sabat czarownic wokół części DeLoreanowych
Facet, otwórz szafę i mów do rzeczy!
Ja nie sprzedałem żadnego. Był u mnie DeLorean i miał mieć wymienioną ramę. Nie był to mój samochód. Niestety właściciel zmienił zdanie i samochód zabrał.
Nie sprzedałem go, bo nigdy nie był mój.
Nie był na chodzie i nie wiem co dalej z nim się stanie.
Rozmawiaj z właścicielem na ten temat. Ja zaproponowałem, ale bez odzewu.
Wiek: 34 Dołączył: 06 Lut 2004 Posty: 840 Skąd: wiesz że to nie ja?
Wysłany: 2008-06-21, 12:29
źle zrozumiałem sory
myślałem że tamten był twój też i go odsprzedałeś, albo zamówiłeś dla kogoś innego...
Jak ci nie odpisze to mi raczej też nie, poczekamy zobaczymy
Cytat:
I czytaj czasem to forum, a nie tylko pisz
hehe czytam wszystko ale moja pamięć jest gorsza od 60latków co niektórych, czasami zmieniają mi się szczegóły, a czasem nie pamiętam w ogóle że coś takiego się zdarzyło
_________________ wąż i kura dwa bratanki, wąż pożyczył kurze szklanki
O planowanym zlocie nic nie wiedziałem.
Najlepiej będzie go odłożyć na jakiś czas aż James zmontuje swój wehikuł (bo prace nad ramą w toku) i mój wstanie z martwych i tez będzie na chodzie. Coś wtedy będzie można zorganizować.
Ale kiedy to może nastąpić na razie nie wiadomo.
To ja sypnę niepotwierdzoną jeszcze informacją o "mikro-zlocie 2008":
1) "Ktoś" prawdopodobnie w przyszłym tygodniu pojedzie do Jamesa w sprawie sprowadzenia kolejnego DeLo
2) Ten "ktoś" będzie jechać z Opola
3) Nie, tym "ktosiem" nie będę niestety ja
Czyli jeśli ktoś chce zobaczyć na żywo... DeLoreana rozłożonego i walającego się po garażu Jamesa to proszę o info (ale nie gwarantuje, że będzie wolne miejsce w aucie, właściwie to nic nie gwarantuje, bo ten "ktoś" musi najpierw wrócić do Polski).
Tyle w tym pewności, że aż strach się bać
Nikt się nie odezwał, nikt nie przyjechał. Fałszywy alarm.
Z drugiej strony to dobrze, bo ostatnio jestem w domu tylko na noc...
Coś czarno to widze... .jeśli pieniędzy brak na renowacje Dela to za wesoło nie jest.....ciekawe w jakim tempie ujrzymy odrestaurowane pozostałe zakupione DeLoreany James'a, o ile wogle przypłyną do Polski...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach