Wiek: 37 Dołączył: 09 Paź 2007 Posty: 35 Skąd: nie tak daleko
Wysłany: 2007-10-21, 14:34
dmc_212 napisał/a:
Od niedawna na forum a już dwa D zarezerwowane
eeee...
Że tak zapytam, jaki to ma związek z calą sytuacją?
Jak juz mowilem, nie mam zamiaru niczego udowadniac, chcialem tu skpiować maile ktore pisalem w sprawie delo ale doszedlem do wniosku ze nie warto... Dzięki za wspołpracę.
James, nie obraź się, ale zuwazyłem ze jesli jakiś delo nie przejdzie najpierw przez Twoje ręce, nie masz z nim nic wspolnego, oraz nie organizujesz 'bezinteresownie' pomocy to jest to nierealne, nie da sie, i tak być nie może... Zauwazylem że według Ciebie zadna droga do zdobycia Delo nie jest realna, chyba ze droga ta wiedzie przez Ciebie...
Oczywiscie nie zaprzecze zadnej podanej informacji, jestem pod wrazeniem wiedzy itp...
Ale mało minusów tego samochodu tu widzialem...
Np. z tego co ja sie dowiedzialem z wiarygodnych źródel, delo prowadzi się mniej wiecej tak, jakbyś chcial prowadzic autobus z ostaniego miejsca z tylu... opis faceta ktory ma dwa delo w UK.
Nie musisz nic udowadniać, nie o to tu chodzi. Po prostu to co piszesz pasuje dość dobrze do tekstów jakie już kilka razy widzieliśmy na tym forum... między innymi od "Twojego brata" (a może po prostu od Ciebie, co się będziemy dalej oszukiwać).
Nie, wcale nie uważam, że DeLo musi przejść przez moje ręce i wcale nie muszę pomagać w zdobyciu. Jednak niezaprzeczalnie jestem jedyną osobą w PL która ma taką wiedzę na temat tych samochodów, ma tyle styczności z nimi i może pomóc. Naprawy, regulacje, części... Nie znajdziesz nikogo w PL, kto może w tym pomóc. Jeżeli pomoc nie jest mile widziana to ok... tylko sam przeczytaj co napisałeś. Mam malucha, sprzedam go i kupie dwa D. Polecę sobie do USA, a wizę to ja załatwię bo mam sposoby. Potem, że jednak sposoby trochę nie wyszły... a co, łapówki nie chcą wziąć? Kręcisz kolego i masz do mnie pretensję, jak oferuję swoją pomoc. I jakim prawem piszesz, że nie pomagam bezinteresownie? Mówiłem kiedykolwiek o jakieś zapłacie? W pierwszych postach, które pisałeś jako brat widać było, że coś wiesz o DeLo, jednak było sporo nieścisłości jak z silnikiem czy skrzynią. Dawałem Ci porady i mówiłem, że to nie będzie pasowało... po to, żebyś nie władował się niepotrzebnie w zakup czegoś, co nie będzie pasowało. Nie potrafisz nawet docenić porady.
W końcu poznałem, że po prostu kłamiesz i chcesz zaistnieć.... tak jak teraz.
Możesz załatwiać sam, załatw sobie wizę, poleć do USA i kup oba DeLoreany. Życzę Ci tego. Jednak z tego co piszesz ciężko będzie Ci sfinansować łapówkę na wizę, przelot, pobyt, dwa D, transport, cło i podatki, remont plus jeszcze co może dojść.
Teraz jeszcze wtrącasz jakiś tekst o tym jak źle prowadzi się DeLorean... zaraz napiszesz jak on się strasznie psuje i wrócisz do stylu jaki przedstawiłeś w postach jako brat.
Odradzałbym bym Ci jednak zakup D. Jeżeli nie masz prawa jazdy na autobus, to będzie Ci bardzo ciężko nim jeździć. Trzeba na prawdę dobrze potrafić prowadzić i to najlepiej przegubowce, bo inaczej to tylko prosta i szeroka droga.
Prawdę mówiąc Twoje posty pasują mi w 100% do tych wcześniejszych i widzę, że starasz się zwrócić na siebie uwagę.
Jak przemyślisz tą sprawę to możemy porozmawiać poważnie. Jeżeli chcesz tylko wywołać zamieszanie to idź gdzieś indziej.
Wiek: 37 Dołączył: 09 Paź 2007 Posty: 35 Skąd: nie tak daleko
Wysłany: 2007-10-21, 18:35
Przynaję się do następujących błędów:
1. Rejestracja na forum ktore zostało zdominowane rewelacjami mojego brata
2. Przyznanie sie do pokrewieństwa z tym kretynem
3. Podzielenie się z forumowiczami informacją o tym, ze prawdopodbnie wejde w posiadanie dwóch delo
To moj przedostatni post na tym forum. Ostani nie będzie zawierał ani jednego słowa, jedynie linki do zdjęć. Zrobie cala sesje, od pierwszego dotknięcia samochodow, po caly transport, remont, rejestrację, przeglad techniczny, nawet postój w kolejce w WK.
Co do tego jak okreslilem prowadzenie delo, chodzi w ty miejscu o to, ze fakty ktore podajesz stawiają delo jako najbardziej niezawodny samochod...
Na pewno wiesz dlaczego kazdy z delo mimo ze ma ponad 25 lat ma stosunkowo niewielki przebieg? No wlasnie, i pewnie wiesz tez dlaczego. Chodzi o to ze tutaj kazdy dalby sie poćwiartować byle przejechać się tym samochodem, prawdopodobnie kilku osobą sie uda go zdobyc, predzej czy pozniej, a posiadajac informacje jaki to on wspanialy i niezawodny moga sie pozniej nieco rozczarowac...
Napisałbym wiele więcej, ale naprawdę mam dość.
Skoro uważasz mnie za oszusta, niech i tak będzie.
A tak BTW, jak juz będziesz w USA, to wpadnij pooglądać delo, serdecznie zapraszam:
Nie obrażaj się na całe forum kiedy pokłóciłeś się z jedną osobą.
PS
Żeby nie było zbędnych postów. Gdybyś się nie obraził na całe forum to byś nie pisał, że to twój przedostatni post. Daj se spokój lepiej zawsze żeby było więcej użytkowników na forum.
Sugerujesz, że DeLorean jest tak awaryjnym samochodem, że nie da się nim jeździć?? Widzę, że masz świetne informacje. Ja tego nie słyszałem, ale widzę, że ty wiesz lepiej.
Zainteresuj się dowolnym samochodem egzotycznym, dowolnej marki, z dowolnego kraju, z dowolnego roku i zwróć uwagę jakie przebiegi średnio mają tego typu samochody. Nie dlatego, że się tak psują, tylko dlatego że takimi samochodami ludzie nie jeżdżą na co dzień. Nie masz pojęcia o tego typu samochodach... może lepiej zostań jednak przy maluchach.
Powodzenia w kupowaniu DeLo...
Powtórzę co napisałem wcześniej... jak się zastanowisz, to możemy normalnie porozmawiać. Póki co forum jest twoje. Jak i tak już nie mam czasu tu pisać.
PS. Chętnie bym Cię odwiedził i zobaczył Twoje DeLoreany, gdyby to nie było kolejne kłamstwo. Podany adres to sklep z częściami Dallas Mustang zajmujący się sprzedażą części do Forda Mustanga. Dowód? Proszę bardzo (obok mapki znajduje się adres):
Dallas Mustang
Rozumiem, że będziesz tam mieszkał w magazynie...
pozwoliłem sobie zweryfikować wiarygodność kolegi, ale nie z powodu osobistych watpliwości tylko pozostałej cześci forum
shaGGy podał adres gdzie znajduje się DeLorean,
James stwierdził że pod tym adresem kryje sie firma DallasMustang oraz załaczył strone internetową ów firmy dla ukazania domniemanego kłamstwa ze strony shaGGy'iego
ja pozwoliłem sobie wysłac maila do firmy DallasMustang, ponieważ ów taki znajdował się na załączonej przez James'a stronie
i otrzymałem odpowiedź
(pozwoliłem sobie zmienić moje dane osobiste ze wzgledów oczywistych)
Cytat:
Mike McCormick <mm@dallasmustang.com> hide details 15:46 (1 hour ago)
reply-to mm@dallasmustang.com
to Marek XXXX <wazzabii@gmail.com>
date 24 Oct 2007 15:46
subject RE: question to DallasMustang
Yes...it is here.
Thanks,
Mike
-------------------------------------------
Mike McCormick
DallasMustang.com
www.dallasmustang.com
214-349-0991
-------------------------------------------
- Hide quoted text -
-----Original Message-----
From: Marek XXXX [mailto:wazzabii@gmail.com]
Sent: Sunday, October 21, 2007 5:15 PM
To: cs@dallasmustang.com
Subject: question to DallasMustang
Hello, I got a little bit strange question. Do you got any DeLoreans DMC-12 at your car park?
I'm asking this question because one person is affirming that there is one.
It's very important to me to get answer for this question, because I want to check reliability of person who said that.
I would be grateful If You could answer me.
--
best regards
Marek XXXX
pozdrawiam forumowiczow...
p.s.
skupcie się na odpowiedzi, a nie na poprawności mojego angielskiego, bo szczerze mowiąc nie przyłożyłem się do tego, ponieważ myślałem, że nie odpiszą.
Po prostu źle podszedłeś do całej sprawy... stąd podejrzenia.
Serdecznie zapraszasz do odwiedzenia Cię w USA, a okazuje się, że to dealer. Jak napiszesz, albo zadzwonisz do PJ Grady to dostaniesz odpowiedź, że mają 50 DeLoreanów. To trochę nie tak.
Na ofertę pomocy i porady sugerujesz, że mam w tym jakiś interes..... a może po prostu chcę Ci poradzić, żebyś nie popełnił jakiegoś błędu? A może chcę, żeby DeLoreanowcy trzymali się razem? Razem zawsze jest łatwiej i uważam, że trzeba sobie pomagać.
Znam osobę, która kupiła DeLo na odległość nie do końca znając jego stan i wartość. Samochód wyglądał efektownie, a chłopak nie znał się na nich. Kupił na odległość... samochód wyszedł mu dość drogo i wymaga właściwie generalnego remontu. Rama jest w kawałkach. Mógł kupić lepszy i może nawet taniej, ale nie znał nikogo, kto mógłby mu poradzić czy pomóc. Skąd to wiem? Bo ten samochód stoi teraz u mnie i czeka na nową ramę. Jak zrobię swój, zabiorę się za remont tego.
Ty jednak znając kogoś kto oferuje swoją pomoc i poradę stawiasz się niepotrzebnie. Obrażasz się na każdy sygnał wątpliwości...(nic już nie napiszę w tym temacie), zachowujesz się, jak rozpieszczony trzynastolatek po prostu.
Serio życzę Ci, żebyś kupił i sprowadził DeLo do Polski. Życzę żeby Ci się to udało. Mam nadzieję, że Ci się uda i że kiedyś spotkamy się na jakimś zlocie polskich D. Jednak jeżeli będziesz tak przedstawiał sytuację i w miał takie nastawienie do innych to nie możesz się dziwić, że nie będziesz najlepiej przyjęty.
Mam dla Ciebie jeszcze jedną propozycję... zacznij od początku. Spokojnie, normalnie. Jak pisałem wcześniej, jak Ci przejdzie to możemy normalnie porozmawiać.
Zgoda buduje! Przykład? Ja sprowadziłem już kilka samochodów i mogę poradzić Ci jak to załatwić i jak rozmawiać, żeby było dobrze i tanio. I nie sugeruj już, że chce na tym zarobić. Poza tym niedługo będę wysyłał cały kontener z DeLoreanami i masą części. Wstawiając jeszcze jeden samochód do środka i ty i ja zapłacimy mniej dzieląc się kosztami. Przewożąc górę części też zapłacisz mniej za transport. Przy okazji porównaj ceny części do D w europie (np. UK) i w USA. Tutaj jest sporo drożej...
Mam nadzieję, że zrozumiesz co zrobiłeś źle i będziesz potrafił przyznać się do tego. Nie, nie tutaj. Nikt nie potrzebuje przeprosin... tylko zmiany nastawienia. Przyznaj się do błędu przed samym sobą. Pomyśl....
Wiek: 37 Dołączył: 09 Paź 2007 Posty: 35 Skąd: nie tak daleko
Wysłany: 2007-10-25, 13:29
James, ok, nie mam żalu do Ciebie...
Sugerujesz mi kłamstwo, i podawanie się za dwie osoby naraz, ja zasugerowałem ze masz interes w swoim pomaganiu... Dwie te rzeczy mają ze sobą coś wspólnego,
Ty na 100% nie mozesz stwierdzić ze 'poniosla mnie fantazja', ja z kolei nie moge miec pewnosci ze w Deloreanach widzisz dobry interes...
Mowisz o pomocy, i wspolnym transporcie D... a jak to sobie wyobrazasz?
Oficjalnie na forum stwierdzasz ze kłamię. Tak wogole, czy ja powiedzialem ze POSIADAM D czy ze prawdopodnie bede miec mozliwosc okazyjnie (tak mysle) kupic D?
Wiec jak, mialem nie zwazajac na to ze masz mnie za klamce napisac po prostu:
"Słuchaj James, prawdopobnie uda mi się okazyjnie zdobyc delo, mogę liczyc na Twoją pomoc?
Może moglibyśmy razem przetransportowac samochody? Co Ty na to? Co wogole sądzisz o tym zakupie? Jak to wszystko dobrze zorganizować zeby to mialo ręce i nogi i przypadkiem nie wtopić się w koszta? "
Po tym co tu pisałeś odechcialo mi się prosic kogokolwiek o pomoc, cale noce siedze przy komputerze, i probuję to wszytsko jakos poskladać, zeby to nie bylo wlasnie takie łapu-capu, zeby wszystko mialo rece i nogi. Kasa jaką posiadam pochodzi ze sprzedaży mieszkania, za tą kasę mialem kupić własne. Ale zdecydowałem juz na co ją wydam. Mowilem Ci juz tez o tym.
Co do ceny częsci masz rację, juz o tym slyszałem. Nie bede pisał jak chcialem to rozwiązac, bo najprawdopodobniej uznasz to za kolejne klamstwo.
W dalszej częsci Twojego posta probujesz subtelnie i delikatnie nakłonic mnie abym przyznał, ze moje posty to kłamstwo. A więc James, Tomku, (miło mi, Michał)
moje posty to prawda. Nikogo nie mam zamiaru przekonywac.
James napisał/a:
Serio życzę Ci, żebyś kupił i sprowadził DeLo do Polski. Życzę żeby Ci się to udało. Mam nadzieję, że Ci się uda i że kiedyś spotkamy się na jakimś zlocie polskich D
Napisałem, że jest to kłamstwo w momencie kiedy zaprosiłeś serdecznie w odwiedziny w USA i podałeś adres tak jakby to był adres gdzie będziesz mieszkał. Podałeś tylko adres jakiegoś dealera. Tak samo mogłeś zaprosić na oglądanie D u PJ Grady, albo DMC H. Zdjęcia przysłałeś zrobione przed domem prywatnym. Dlatego tak napisałem... Pomyśl, to co napisałeś po prostu nie miało sensu!
Dodatkowo Twoje posty o załatwianiu wyjazdu były troszkę... hmm... dziecinne? Najpierw piszesz, że chciałbyś. Zaraz potem, że właściwie już kupujesz i lecisz i że wizę to masz sposób załatwić. Zaraz potem, że może nie.... sposób jest, ale wymaga czasu. No faaaacet.. jak by ktoś inny to napisał w ten sposób to sam byś powiedział, że bredzi
Nie miałeś wcale zwracać się o pomoc do mnie po tym jak napisałem o kłamstwie. Znowu, zapraszasz mnie pod adres jakiegoś dealera! Ja proponowałem PORADĘ i ewentualną pomoc dużo wcześniej! Wqrzyłeś mnie stwierdzeniem, że chce zrobić na tym interes. Tak, pisząc rady na forum, sugestie co i z czego będzie pasowało, a co nie będzie na pewno zrobię na tym wielki biznes. Wiesz co jest PORADA? Na poradach przez net czy telefon się nie zarabia.
Tak czy inaczej.... ja zajmuję się aktywnie DeLoreanami od już ponad 10 lat. Mam z nimi styczność na co dzień. Na prawdę mogę poradzić jaka cena jest dobra i za jaki samochód. Na prawdę mogę poradzić jak sprowadzić samochód i co zrobić żeby jak najmniej zapłacić na granicy. Kolega który kupił 6049 mógłby Ci powiedzieć. Jak jeszcze jego samochód stał w USA dzwoniłem do sprzedawcy, bo okazało się, że to mój znajomy. I wyobraź sobie, że nie kazałem, ani nie prosiłem o zapłacenie mi za to... On rzadko jednak tu zagląda...
Ucieszył się, że nie jest sam. Tak jak ja się cieszyłem jak na początku mojej przygody z D spotkałem kogoś kto chciał mi pomóc. Dzięki temu zapłacił bardzo małe opłaty celne i ma tanią drogę do rejestracji. Nie był tak nastawiony jak Ty i dzięki temu zamiast zapłacić haracz dla państwa, będzie miał więcej na odrestaurowanie samochodu czy benzynę. Z urzędem celnym to nie była nawet porada przez net... dałem mu kolekcję dokumentów, które przedstawił przy odprawie. BEZPŁATNIE!
Oczywiście, jeżeli masz nieograniczoną kasę i nie bawi Cię kontakt i innymi właścicielami D to nie ma o czym mówić. Prawdę mówiąc ucieszyłem się, że będzie nas więcej. Jednak Twoja reakcja mnie 'zgasiła'.
Patrząc na Twoje reakcje przychodzą do głowy różne skojarzenia... możliwości jest kilka:
1. Dzieciak nie ma co robić i chce zaistnieć
2. 20 lat i nie ma dziewczyny... frustracja wzięła górę
3. Jakiś snob z którym nie ma rozmowy, będzie pluł na każdego kto coś zapyta o D
4. Jakaś fatalna pomyłka i po prostu zwykłe ludzie niezrozumienie.
Nie mów, że tak Cię określam.. takie są możliwości! Nie znamy się, nie wiem kim jesteś. Z treści tego co i jak piszesz jedno z tych pasuje... które?
A rozwiązania są takie:
1. Zniknie niedługo jak mu się znudzi....
2. Nie siedź tyle przy kompie
3. Na to nie ma rady. Kup Jaguara, płaszcz i kapelusz. To najlepiej pasuje
4. Dogadamy się, tylko musisz się zorientować, że troszkę się zagalopowałeś i głupio wyszło. Będzie ok jeżeli tylko będziesz chciał.
Pożyjemy.... zobaczymy....
A więc, trochę więcej spokoju dla nas wszystkich! Trochę więcej wdzięczności za oferowaną pomoc. Trochę więcej rozsądku i troszeczkę otwartości. Wierz mi, nie stracisz na tym.
Jeden przykład o którym już wspomniałem... zadzwonisz do firmy transportowej i dostaniesz wycenę około $2000 z TX po Gdyni (jeśli nie więcej przy dzisiejszych cenach ropy). Cały kontener kosztuje ok $4000 i wchodzą cztery samochody. Policz, pomyśl...
Pozdro!
PS. hmmm... co ma oznaczać ten nigger w sygnaturce? Jakaś sugestia do kogoś na forum? Raczej jasne co on mówi
PS.2. Ale posta wywaliłem... no no
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach