dobre pytanie, ale czy znajac przyszlosc nie probowalibysmy jej zmienic jakie by mogly byc tego skutki ciagle bysmy chcieli cos zmieniac, mogloby to doprowadzic do szalenstwa lub jakiegos paradosku.
Wiek: 31 Dołączył: 22 Mar 2007 Posty: 126 Skąd: SK
Wysłany: 2007-09-03, 21:38
Napewno te złe rzeczy każdy by próbował zmienić, ale może wszystko by wyglądało tak że, nasza przyszłość będzie wyglądała tak a nie inaczej gdyż dowiedzieliśmy się o tym co będzie, a że dowiedzieliśmy się o tym zanim to się stało to próbując to zmienić to sie stanie.
Co myślicie?????
...ale czy znajac przyszlosc nie probowalibysmy jej zmienic
Na pewno byśmy próbowali! Np. Dowiadujemy się, że będziemy mieć wypadek samochodowy w skutek czego próbujemy unikać kontaktu z samochodami, lub jeśli musimy je mieć to stajemy się o wiele ostrożniejsi...
Kicor napisał/a:
jakie by mogly byc tego skutki
Prawdę mówiąc różne... zależy jak wykorzystamy wiedzie, która została nam przekazana...
Jeśli będziemy sugerować się tylko nią i na niej polegać, skutki mogą być nie przewidywalne...
Dajmy na to: Dowiadujemy się, że będziemy bogaci przez co olewamy wszystko w tym kierunku gdyż wiemy, że pieniędzy będziemy mieć pod dostatkiem, ale takie bierne czekanie na przyszłość powoduje, że do niczego nie dochodzimy gdyż nie podejmujemy żadnych działań.....
Trzeba żyć tak jakby się nie posiadało wiedzy o Przyszłości, można się nią jedynie wspomagać....
Kicor napisał/a:
ciagle bysmy chcieli cos zmieniac, mogloby to doprowadzic do szalenstwa lub jakiegos paradosku.
do szaleństwa to możliwe, iż tak..
Przykład: Znamy przyszłość wiemy, że nie będziemy z naszą obecną dziewczyną..
Powoduje to dwie sytuacje: pozytywne i negatywne:
Jesteśmy w niej strasznie zakochani i chcemy z nią być, ale fakt, że wiemy,że z nią nie będziemy sprawia, iż dołuje nas ten fakt, zastanawiamy się czy ma sens ciągnąć ten związek, jeśli i tak w nim nie będziemy mimo, że jesteśmy szczęśliwi....może to nas doprowadzić właśnie do szaleństwa...
W naszym związku zaczyna coś sie psuć, lub co najgorsze dziewczyna z nami zrywa.. nie załamujemy się gdyż wiemy, że będziemy mieli inną o wiele lepszą i będę z nią żonaty...
Co do paradoksów, nie ma możliwości by one zaistniały, w końcu nie przemieszczamy się w czasie , a jedynie wiemy co będzie...
Wszystko zależy jeszcze w jakich szczegółach znamy przyszłość, gdyż to tez jest dość istotne...
nasza przyszłość będzie wyglądała tak a nie inaczej gdyż dowiedzieliśmy się o tym co będzie, a że dowiedzieliśmy się o tym zanim to się stało to próbując to zmienić to sie stanie.
To chyba się nazywa przeznaczenie jedni w to wierzą inni nie. Ja raczej nie, ponieważ to człowiek decyduje o tym co chce robić, za każdym razem dokonuje wyborów.
"Każdy jest kowalem własnego losu"
_________________ Pamiętaj! Zawsze myśl czterowymiarowo.
Wiek: 31 Dołączył: 23 Sie 2007 Posty: 108 Skąd: wziąć na piwo?
Wysłany: 2007-09-04, 20:11
Przypomniały mi się mity greckie i delfickie wyrocznie Gdy ludzie poznawali swoją przyszłość często robili wszystko, by jej uniknąć, lecz i tak ich to spotykało. Te przepowiednie po prostu były z uwzględnieniem działań tych ludzi, co w przypadku przemieszczenia się w czasie i zobaczenia tego, jest niemożliwe
Np. w micie o Perseuszu było napisane chyba takie coś, że zabije go jego własny syn, więc ten zaczął się go bać aż w końcu gdzieś się zaszył. A wyszło w końcu, że oglądał kiedyś jakieś zawody, w których brał udział jego syn(Perseusz nie wiedział o tym), i dostał od niego oszczepem w stopę
Nie jestem pewien, czy Perseusz był w roli ojca czy syna, ale wiecie o co chodzi
Przypomniały mi się mity greckie i delfickie wyrocznie Gdy ludzie poznawali swoją przyszłość często robili wszystko, by jej uniknąć, lecz i tak ich to spotykało. Te przepowiednie po prostu były z uwzględnieniem działań tych ludzi, co w przypadku przemieszczenia się w czasie i zobaczenia tego, jest niemożliwe...)
Z tego co ja pamiętam z wykładów, to część z wyroczniami to prawda. Ale z uwzględnianiem działań ludzi trochę mniej. Bo to, co było przeznaczone i tak by sie spełniło. Cały świat dzielił się na strefę sacrum i profanum, ludzi i bóstwa, a nad tym wszystkim ciążyło wszechobecne fatum. Każdy mityczny bohater miał swoje przeznaczenie. Nie dało uciec się od czegoś, co już było z góry zaplanowane. Wszystko jest uzależnione od działania jakiś sił nadprzyrodzonych. A jeśli chodzi o przykład, to może być nim np. "Król Edyp".
A ja i tak nie wierzę w przeznaczenie. I nie chciałbym wierzyć. Myślę sobie, czy właśnie przeznaczenie decyduje o tym, czy pójdę w lewo czy w prawo. Czy dostanę szmatę ze sprawdzianu, czy nie. Albo czy np. biegnąc do sklepu wpadnę pod samochód lub jeśli nie, to powieszę się na krawacie taty w salonie. Z resztą, sam nie wiem, czym tak naprawdę to przeznaczenie jest...
Gdyby ludzie znali przyszłość i ją zmieniali, to pławiliby się w bogactwie, mieli piękne domy, rodziny i wręcz pozorom pewnie byliby smutni. Bo w końcu zorientowaliby się, że bawią sie w Boga...
Jak ja bym miał wehikuł czasu cofna sie w czasie.. z Ciekawosci poszedł bym do dzisejszych sławnyh ludzi i powiedział że przybywam z przyszłości i bym dokładnie opisał co sie stanie napewno uważali by mnie za wariata... Albo dla jaj rok 1979 do Twórcy Deloriana i pokazuje auto jakie stworzył i mówie mu że firma splajtuje... Ciekawe co by sie stało....
_________________ "Zachowali najlepszą podróż na koniec... Ale tym razem posunęli się za daleko"
Sławni ludzie nie byli by pewnie sławni, bo myśleli by, że będą i nie zrobili nic w tym kierunku. Za to DeLorean... tutaj nie wiadomo. Samochodów było by pewnie więcej, ale... kto wie, trzeba by to sprawdzić
Wiek: 31 Dołączył: 29 Sie 2008 Posty: 119 Skąd: Dzierżoniów
Wysłany: 2008-10-14, 15:14
Nawiązując do ciekawostki Winhelpa o mitach to coś podobnego było w książce Wehikuł czasu Welles'a. Bohater chciał uratować swoją ukochaną, a ta za każdym razem ginęła w innych okolicznościach.
A co do poznania przyszłości to zapewne ta przyszłość moja wygląda nędznie bo JESTEM DO NICZEGO
_________________ Droga tam dokąd jedziemy nie potrzebujemy dróg
Wiek: 55 Dołączył: 06 Paź 2016 Posty: 7 Skąd: Spring Valley
Wysłany: 2016-11-11, 11:20
Ja myślę że przyszłość nigdy nie jest dokładnie ustalona, dopóki piłka w grze wszystko może się zdarzyć. Ja jestem Fanem BTTF i przez ostatnie lala pracowałem nad prywatnym wehikułem. Udało się. Mogę oglądać przeszłość i przyszłość ale tak jakby na Ekranie, nie mogę nic zmieniać. A przyszłość ,którą widzę czym dalsza tym bardziej nie pewna.
Z najbliższych przyszłych wydarzeń w tym roku to czeka nas Trzęsienia we Włoszech Konklawe i Meteor z Kosmosu gdzieś spadnie na Ziemię. Dokładnego toru lotu nie sprawdzałem bo wolałem nie wiedzieć. Miejmy nadzieję że spadnie do wody a nie na Ląd. Papież Franciszek nie umrze w tym roku ale pójdzie na odpoczynek
Widziałem w mojej maszynie Wulkan w Europie, który wnet wypowie swoje słowo i to brudne słowo.
26.10.2016 i 30.10. trzęsienie Ziemi we Włoszech, to był znak że zbliża się zmiana warty na tronie Piotra. Narazie nie mam paliwa do wehikułu żeby zobaczyć więcej.
W jaki sposób skonstruowałeś Wehikuł Czasu? Czy działa na jakieś paliwo czy może na zwykły prąd elektryczny, co jest głownym sercem Twojego Wehikułu? I w jaki sposób Wehikuł wyświetla Ci te rzeczy ? za pomocą zdjęć? filmów ?
Wiek: 55 Dołączył: 06 Paź 2016 Posty: 7 Skąd: Spring Valley
Wysłany: 2016-11-18, 23:02
Mózgiem wehikułu jest Komputer(duży) a o sercu to napisze kiedyś jeszcze. Wygląda to tak jak w grze komputerowej. Wchodzę do takiego programu podobnego jak Google Earth i wybieram miejsce na Ziemi. I robi zbliżenie. Czasami się zacina Mi. Zbyt dużo danych do przetworzenia. Wehikuł jest w kształcie budki, żeby wygląd też był atrakcyjny. Kiedyś sprawdziłem kilka lat do przodu czy powstanie jeszcze jakiś film BTFF ,no i rzeczywiście powstaną jeszcze kolejne w co nie mogę uwierzyć ale tak ma być wg wehikułu. Są rzeczy , o których nie śniło się filozofom nawet.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach