Igi
Dołączył: 17 Mar 2004 Posty: 36 Skąd: Trzebinia
Wysłany: 2005-01-07, 09:25 Marty w przyszłości i w terażniejszosci
Jakim cudem był odpowiednik Martyego w 2015 jak on wyruszyw w podroz dmc i przez te 30 lat go nie bylo wiec nie moglol byc jego sobowtora i nie mogl go zobaczyc ale jakby tylko doc polecial to by widzial martyego no nie??
dlatego ze nie zginął w przyszlosci i ppowrocil potem do przeszlosci. tak samo jest z rodzicami Marty'ego. wg twojej teorii Marty od razu po spotkaniu ze swoja matka powinien przestac istnieć
Igi
Dołączył: 17 Mar 2004 Posty: 36 Skąd: Trzebinia
Wysłany: 2005-02-14, 17:03
no ale jesli wylecial z terazniejszsci i wlecial do przyszlosci to nie mogl widziec przeciez siebie NBO GO NIE BYLO PRZEZ TEN OKRES CZASU!! wiec nie ma takiego zalozenia ze on powroci do terazniejszosci i zobaczy siebie starego jak jest w przyszlosci wiec bedzie widzial przyszlosc bez siebie no nie??
No Doc przeciez wspominal o załamaniu kontinuuł czasoprzestrzennego, a nawet zniszczeniu wszechświata, gdyby Marty lub Jenifer zobaczyli siebie samych o 30 lat starszych w 2015r. Mówił, że jest to bardzo niebezpieczne...... i dlatego chyba tak zamotane
_________________ Are you telling me that you built a time machine...out of a DeLorean ?
{37300}{37349}- To znaczy?|- Widzę dwie możliwości.
{37350}{37474}Pierwsza: zobaczy siebie starszą o 30 lat|i zemdleje z wrażenia,
{37475}{37524}Druga: spotkanie wywoła paradoks czasu...
Tak Igi ma racje , to jest bardzo powazny blad logiczny w filmie , jesli Marty wyruszylby z przed swojego domu w przyszlosc wtedy dla wszystkich ludzi po prostu "zniknalby" lub zaginal i nie byloby go juz (no przeciez sie nie rozdwoil i nie zostal by dorosnac i miec dzieci) , jednak tworcy filmu przymkneli na to oko poniewaz ten blad nie pozwalalby na realizacje drugiej czesci , poza tym Emmet mogl powiedziec Martyemu co i jak sie stanie i Marty wcale nie musial sie przenosic w czasie i ryzykowac "zniszczenia wszechswiata"(hehe co za teoria)gdy spotka sie z samym soba.
-------
P.S. Witam na forum , jestem nowy i filmy BTTF bardzo mi sie podobaja pomimo tych bledow.
co do tych przypadków, ktore opisujecie mam jeszcze pytanie, które mnie nurtuje od pewnego czasu
w I częsci Marty zrobił ogromne wrażenie na młodszym odpowieniku swojej mamy, więc wydaje mi sie, że powinna go pamiętac i w zasadzie dziwić się dlaczego jej syn jest identyczny jak ten "boski Calvina Klein", który przewinął sie przez jej życie....
Nie pytam o przyszlość i rok 2015 bo jest logiczne, że tej przyszłości jaką Marty widział w II częsci nie będzie...
może piszę głupoty i proszę o wyrozumiałość (jak byłam mała oglądałam naprawdę setki razy ten film, ale w te święta pierwszy raz tak świadomie )
Kacha napisał(a):
w I częsci Marty zrobił ogromne wrażenie na młodszym odpowieniku swojej mamy, więc wydaje mi sie, że powinna go pamiętac i w zasadzie dziwić się dlaczego jej syn jest identyczny jak ten "boski Calvina Klein", który przewinął sie przez jej życie....
Mysle że twórcy zdecydowali sie na ten błąd swiadomie.Musieli to zrobic bo inaczej film byłby bez sensu
_________________ weight really don't make you better puncher
Wiek: 34 Dołączył: 06 Lut 2004 Posty: 840 Skąd: wiesz że to nie ja?
Wysłany: 2006-12-29, 12:02
za dużo wolnego miejsca macie dysku mózgowym no to było 30 lat temu i jeszcze przez tydzień tylko a po drugie to Martiego od urodzenia wychowywała i tak na 17naste urodziny by sie jej skojarzyło 'oh calvin' ... no niewiem
_________________ wąż i kura dwa bratanki, wąż pożyczył kurze szklanki
Musiała by go pamiętac i pokojarzyła by go juz wczesniej nie dopiero jak miał 17 lat.No chyba że cierpiała na zaburzenia pamięci , ale o tym w filmie niebylo mowy
_________________ weight really don't make you better puncher
Kacha - nie zgodzę się z większością danych tutaj odpowiedzi. Matka Marty'ego, kiedy go spotkała jako "Calvina Kleina", miała 18 lat.... Po tygodniu znika... Mija 30 lat i dopiero wtedy Marty jest taki sam, jakiego widziała go jego matka. Sądzę, że raczej to jest niemożliwe, by go powiązała z Kleinem, ponieważ:
- 30 lat to jednak dużo, znała go JEDYNIE tydzień i nie mogła tak sobie utrwalić jego wizerunku,
- nawet jeśli zobaczyła podobieństwo i pomyślała, że to ta sama osoba, po chwili uznała to za niedorzeczne [!!!], bo przecież ona nie wiedziała nic o podróżach w czasie i w ogóle...
to jest proste, a wy tak tutaj debatujecie
Wiek: 31 Dołączył: 23 Sie 2007 Posty: 108 Skąd: wziąć na piwo?
Wysłany: 2007-08-23, 22:48
Dorzucę swoje 3 grosze
Marty nazywał się Marty jeszcze przed podróżą do 1955, kiedy teraźniejszość była jeszcze "normalna"(autko rozbite, a Biff pomiata Georgem ). Lorraine więc niekoniecznie musiała go pamiętać
Wiek: 31 Dołączył: 29 Sie 2008 Posty: 119 Skąd: Dzierżoniów
Wysłany: 2008-08-29, 15:38
Cześć jestem nowy na forum najlepszego filmu jaki powstal w historii. Czytam wasze rozważania na temat Marty'ego z 2015 roku, który nie powinien się tam pojawić tak jak zauważyliście. A jeżeli nie ma go przez 30 lat to i nie powinien mieć i dzieci, a więc doc nie musiałby wracać do 1985 roku po Marty'ego i byłby mały paradoks
_________________ Droga tam dokąd jedziemy nie potrzebujemy dróg
JA myślę że PROBLEM tego że MARTY nagle znika by zobaczyć siebie starszego o 30 lat w przyszłości można wyjaśnic logicznie. Otóż Doc nieraz mówił MArty'emu by starał sie nic nie robićw przeszłości nic nie dotykac itp. PARADOKSY itp wiadomo. Dopuki ktoś nie zmienił czegoś ważnego w przeszłosci to mógł powracac do swojej przyszłosci spowrotem. Podobnie mogło to działać w odwrotną stronę. TU akurat tak ze zdarzenie w PRZYSZLOSCI mogło by zmienić przeszłość i wywołac paradoks. NP. Młody marty zostaje na zawsze w przyszłosci (nie wraca spowrotem do swojego czasu) spowodował by tym samym wlaśnie ALBO zniszczenie wszechswiata... albo poprostu to wspomnienie że widzial siebie starszego o 30 lat okazało by sie powoli NIEPRAWDĄ. Innymi słowy mówiąc.. TO że MARTY widział siebie starszego o 30 lat w przyszłosci to oznacza tylko tyle że w tym momencie miał jak w banku że czeka go powrót do włąsnego czasu i ze to zrobi. ( POZATYM zauważcie że MArty chciał wrócić do wlasnego czasu i jak narazie nic nie wskazywało że nie wróci, dlaczego więc nie miał zobaczyć w tej przyszłosci siebie starszego o te 30 lat?) Ja myśle ze gorzej by było jakby np został dłużej, dłużej. az wogóle by nie wrócił.. musiał by nastąpić jakiś paradoks albo poprostu zmiana otoczenia.. i marty byłby w rzeczywistości któej BIEG wspomina inaczej niz sam przeżył.... UFFF. to nie jest wcale zagmatwane.. Tylko że nie łatwo to wszystko tłumaczyć pisząc PROSZE jak ktoś uwaza ze coś napisalem nie tak. koniecznie kontynuowac temat
Wysłany: 2010-10-16, 19:51 Re: Marty w przyszłości i w terażniejszosci
Igi napisał/a:
Jakim cudem był odpowiednik Martyego w 2015 jak on wyruszyw w podroz dmc i przez te 30 lat go nie bylo wiec nie moglol byc jego sobowtora i nie mogl go zobaczyc ale jakby tylko doc polecial to by widzial martyego no nie??
O ile dobrze zrozumiałam, twoim zdaniem Marty'iego nie było 30 lat, bo podróżował w czasie?
Czy podróże w czasie w teraźniejszości nie trwają tylko kilka chwil?
Wiek: 34 Dołączył: 06 Lut 2004 Posty: 840 Skąd: wiesz że to nie ja?
Wysłany: 2011-04-04, 22:08
A ja tak z innej strony. Jak myślicie? Jak Doc z Martym pojawiają się w alternatywnej teraźniejszości (w bttf 2 czy bttf game episode 2) to alternatywny Marty znika i staje się oryginalnym Martym? Bo w grze i w filmie Biff'y są zdziwieni że Marty jest w mieście jak miał być gdzieś w europie czy coś. To ten z europy znika (staje się Martym z 2015) czy jest w europie i oryginalny też się znajduję w tym samym czasie tylko że w Hill Valley?
_________________ wąż i kura dwa bratanki, wąż pożyczył kurze szklanki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach