Wysłany: 2005-09-01, 19:35 Nowa szkoła: śmiac się :D czy płakac ;(
Temt dotyczy przede wszystkim tych którzy dzisiejszego dnia poznali nową klasę i wogóle przeszli do nowych szkół. Piszcie jakie są Wasze pierwsze odczucia w stosunku to tego. Czy macie w klaie jakichś śmiesznych kolesi czy samych przypałów. Pisac mogą oczywiście też ci, którzy zmiany szkoły doznali rok lub dwa lta temu
ja zmieniłem szkołe rok temu i teraz jestem w drugiej klasie.Niektórzy kolesie z mojej klasy są spoko a niektórzy to debile i skonczone swiry.mam tam paru kumpli to nienarzekam , ale za to mam bardzo paskudną babę z matematyki,masakra
_________________ weight really don't make you better puncher
A wyobrażcie sobię to. Zawsze chodziłem do D. Przychodzę na "galę" rozpoczęcia roku, a tu pani Derektor wyskakuje z tekstemi, że te, te i te osoby są teraz w klasie E. I pomyślcie sobie, że tak nagle chodzicie bez swojej wiedzy do E. A ja normlanie myslałem że wyskoczę z własnej skóry. W końcu nie musze się męczyć z tymi debilowatymi debilami z mojej klasy. Po prostu radość rozpiera mnie! Więc u mnie zdecydowanie śmiać się.
ta sama szkola, prawie ta sama klasa (roznica 3 czy 4 osob), niektorzy nauczyciele inni. w sumie nie jest zle. ale zobaczymy co sie bedzie dzialo pozniej
Wiek: 34 Dołączył: 06 Lut 2004 Posty: 840 Skąd: wiesz że to nie ja?
Wysłany: 2005-09-15, 17:42
no to wygląda że macie dobrze ... Ja pierwszego dnia zostałem 2 razy kotowany , i raz sciane zapałką liczylem , heh koleś pochodzi i pyta sie "co t jest?!" - "zapałka"-ja ze zdziwnieniem odpowiadam. - "a teraz" Koleś złamał zapałke na pół -"pół zapałki" złamał jeszcze i znowy sie pyta co to jest ja mówie 1\4 zapałki i tą 1/4 liczyłem pół kibla , no i ten debilny nauczyciel od polskiego przyszedł w zastępstwo taki debil że ... a nauczycielka fizyki na jedenj lekcji zapisujemy w zeszycie 8 stron i na początku jeszcze pyta przez 20 min to mamy 25 min na napisanie 8 stron :d a co gorsza to ona jest jakaś satanistka ona w kosciele gra na fortepianie ... nawiedzona goścówa....
Hehe to ciekawy miałeś początek Czarny , a szczegulnie z tym kiblem.Ja osobiście rok temu jak zmieniałem bude to tez miałem przygode z zapałką.Tylko że w przeciwieństwie do ciebie musiałem mierzyć poręcz ze schodód.Lepsze to niz kibel. I w dodatku połową zapałki a nie 1/4.To tylko raz takie coś miałem a potem to już spokój.Najgorzej jak kocą przed cała szkołą w dniu kota,ale ja naszczęscie wtedy niemusiałem w tym brac udziału.Teraz juz jestem w drugiej klasie i pora na to zeby pokocić troche tych nowych
_________________ weight really don't make you better puncher
Wiek: 34 Dołączył: 06 Lut 2004 Posty: 840 Skąd: wiesz że to nie ja?
Wysłany: 2005-09-16, 15:38
Hehe no to macie dobrze ... w gruncie rzeczy to było tylko w jeden dzień i kocili wszystkich ale szmonkami , wiec siary nie było bo wszyscy byli kotowani , a szminka łatwo schodzi ... w gim robili markerami niezmywalnymi kiedyś... to w tedy był probelm :p
Wiek: 34 Dołączył: 06 Lut 2004 Posty: 840 Skąd: wiesz że to nie ja?
Wysłany: 2005-09-17, 21:26
no niewiem po co bednke pierwszaczki nie wiedza gdzie maja isc pod klase to jeszcze sa kocone i straszone a tak ogulnie to słabo wam to forum idzie ... nie było mnie tyle czasu a tu kilka dziesiąt min i wszystko nadrobiłem .... trzeba ruszyć tym forum...
Wow, jak to pisaliście, ja chodziłam do pierwszej klasy. No cóż, pierwsza klasa powraca, tylko w gimnazjum.
Klasa? Może z sześć dziewczyn dziewczyn ze starej i tylko jeden chłopak (Większość z nich zdawało do sportowej klasy, w tym taki jeden, w kt... Pfeh, nie zrozumiecie! ), reszta - nieznani ludzie. Nie znam stamtąd żadnego nauczyciela. Ogólnie widać, że szkoła jest całkiem "młoda", i do tego dosyć duża.
Dziewczyny też tak często kocują? Chcę wiedzieć na przyszłość. >.<
Ostatnio zmieniony przez Turqi 2011-08-09, 19:58, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 31 Dołączył: 29 Sie 2008 Posty: 119 Skąd: Dzierżoniów
Wysłany: 2011-10-20, 09:39
Turqi napisał/a:
Co tak się zmienia w liceum?
Podejście do nauki. Jak w gimnazjum masz dobre stopnie (czwórki piątki) to w liceum tak nauczyciele podetną Ci skrzydła że odechce Ci się uczyć. A poza tym ludzie są bardziej normalni ( tylko ja jestem jak zawsze wyjątkiem
_________________ Droga tam dokąd jedziemy nie potrzebujemy dróg
Potwierdzam słowa Pana wyżej.
Przykład? 3 lekcja chemii w roku - wyjmujemy karteczki.. Niby nie jest to dziwne, ale NA MAT-FIZ JESTEM! Jedynie mojej klasie babka zrobiła niezapowiedzianą kartkówkę. Efekt? 3/4 klasy dostało pały.
Kolejny przykład? W trzeciej gimnazjum miałem same 5 z angola, ba, w olimpiadzie zabrakło mi tylko 2 punktów abym przeszedł na rejonowe. A w liceum? Phi. Mam strasznie zawistną sorkę. Wymowa o d*pę potłuc, do tego ma jakieś dziwne zasady oceniania. W sumie taki sor się zdarza każdemu, ale ludzie.. Chodzę teraz na zajęcia przygotowawcze projektowe z TELC B1 - jestem najlepszy z grupy, prowadząca (która też jest sorką w moim LO) ma dużo lepsze podejście do nas i co dziwne; normalnie uczy lepsze grupy, tylko w mojej klasie chciała wziąć "tą gorszą". Świat jest jednak niesprawiedliwy.
Co do ludzi - z tym także się zgodzę, aczkolwiek radość z życia psują takie fałszywe gnidy, podlizują się wszystkim ludziom z grupy, a co do czego to pierwsze do obgadywania. Rozumiem, żeby jeszcze to się uczyło..
_________________ No elo.
liry123
Wiek: 27 Dołączył: 20 Maj 2010 Posty: 31 Skąd: LG
Wysłany: 2011-10-21, 09:14
No czyli lepiej zostać Ninja niż chodzić do szkoły.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach