Back To The Future

DeLorean - Delorean z Nieporętu

Kemini - 2006-12-06, 15:02
: Temat postu: Delorean z Nieporętu
znalazłem włściciela drugiego polskiego Deloreana, tego którego ostatnio zdjęcia wrzuciłem na forum, tego z Nieporętu, tago z blachami WL

postanowiłem go zaproscić na nasze forum, aby inni fani mogli mu też pozadawać męczące pytania, na szczęście pan ten jest bardzo miły i na moje wszystkie pytania chętnie odpowiadał, mysle że jak sie nie zrazi to za jakiś czas się zarejestruje

tylko nie prowadźcie dyskusji tak jak to było z małymarkiem,
James - 2006-12-06, 19:27
:
Witam wszystkich
Za namowami zjawiam się na tym forum aby odpowiedzieć na pytania jakie możecie mieć na temat samochodu DeLorean, lub filmu BTTF. Nie uważam się za eksperta w sprawie filmu, choć trochę wiem z rozmów z ludźmi zamieszanymi w tworzenie samego filmu.. za to w sprawie samochodu mogę uważać się za eksperta.
DeLorean o numerach WL 33188 stoi w moim garażu :)
Przy okazji mogę dodać że kilka razy miałem okazje naprawiać tego który ma teraz rejestracje Haker. Było to zanim jeszcze został użyty w filmie.
Witam wszystkich i pozdrawiam
bttf.pl - 2006-12-06, 19:58
:
Jestem mile zaskoczony obecnością kogoś takiego na forum :)

Po pierwsze gratuluję posiadania tak rzadkiego i wyjątkowego auta jakim jest DeLorean. Po drugie mam kilka pytań. Jak nie chcesz, nie odpowiadaj.

1. Skad udało ci się nabyć twojego DeLoreana :?: Ile mniej-wiecej kosztowal i w jakim był stanie :?:

2. Co wiesz o egzemplarzu użytym w filmie "Haker" :?:
Del - 2006-12-06, 20:11
:
Również witam serdecznie w naszych szeregach :D
Mam także dwa pytania - od jak dawna interesujesz się DeLoreanem? Jak to się u Ciebie zaczęło?
Dru - 2006-12-06, 22:04
:
No to ja tez sie przywitam ;)

i tez mam pytania :P

Gdzie pan mieszka chodzi mi gdzie jest ten Nieporęt ? :P

Czy istnieje mozliwosc przyjechania do Pana i ze tak powiem porobienia paru fotek na pamiatkie :P oczywiscie nie chce byc nachalny ale....mam taka potrzebe jako fan DeLoreana:P

Jesli tak to w jakim terminie i gdzie?
DMC 12 - 2006-12-06, 22:48
:
Także witam szanownego właściciela Deloreana,oraz użytkowników forum.Sam niewiem jakie zadac pytanie , bo jest ich za duzo, narazie o nic niepytam i poczekam na odpowiedz co do pytan innych BTTF fanów.Mysle ze kazdy fan Deloreana ma potrzebe zrobienia fotek pamiatkowych z ta piękną maszyną , ale sądze ze to jest mało mozliwe, Pański garaż to przecież nie muzeum :D ,ale niemialbym nic przeciwko gdyby był
James - 2006-12-06, 22:48
:
Witam

Kicor napisał/a:
Jestem mile zaskoczony obecnością kogoś takiego na forum :)

Po pierwsze gratuluję posiadania tak rzadkiego i wyjątkowego auta jakim jest DeLorean.

Dziękuję bardzo :)

Cytat:
1. Skad udało ci się nabyć twojego DeLoreana :?:


Mieszkałem wiele lat w USA i jest to faktycznie mój drugi już DeLorean. Kupiłem go będąc tam, a kiedy wracałem do PL zabrałem go ze sobą.

Cytat:
Ile mniej-wiecej kosztowal i w jakim był stanie :?:

Za pierwszego DeLoreana dałem $5800. Był bez silnika, z uszkodzoną automatyczną skrzynią i nie jeździł od 8 lat.
Za obecnego dałem $5500. Był zaniedbany, silnik chodził, ale kiepsko, nie wchodził wsteczny. Niby jeździł, ale było z nim kiepsko.

Cytat:
2. Co wiesz o egzemplarzu użytym w filmie "Haker" :?:

A co chciałbyś wiedzieć? Znam człowieka który sprowadził go do PL, wiem gdzie stał dość długo, sam naprawiałem elektryke, troche w układzie paliwa, skrzynie biegów. Kilka razy też nim jeździlem. Raz ratowałem z trudnej sytuacji kiedy mieli go zabrać właśnie już do filmu, a on nie chciał zapalić.
Ogólnie samochód był w złym stanie, zaniedbany. Przed sprowadzeniem stał długo na nabrzeżu w Nowym Jorku. Miał uszkodzoną skrzynie biegów, nieoryginalny tłumik, sporo problemów z elektryką.... i inne.
James - 2006-12-06, 22:53
:
Del napisał/a:
Również witam serdecznie w naszych szeregach :D
Mam także dwa pytania - od jak dawna interesujesz się DeLoreanem? Jak to się u Ciebie zaczęło?

Dziękuję za powitanie :)
DeLorean interesuje mnie od.... ciężko nie będzie zgadnąć... od obejrzenia BTTF. Potem oczywiście choroba się nasiliła kiedy wyjechałem do USA i pierwszego dnia kilka godzin po wylądowaniu zobaczyłem DeLo stojącego na ulicy. Tak się zaczęło.. uznałem że MUSZE go mieć ;) no i po kilku latach w 97 roku kupiłem pierwszego. No i tak już zostało... to jest podobno nieuleczalne ;)
Adx - 2006-12-06, 22:55
:
Dru :arrow: http://pl.wikipedia.org/wiki/Niepor%C4%99t

Jest troche drogi ale gdyby była okazja chetnie bym sie spotkał z włascicielem Deloreana :D Jarek (DMC12) co powiesz na małą wycieczke ?[/scroll]
James - 2006-12-06, 23:05
:
Witam
Dru napisał/a:
No to ja tez sie przywitam ;)

i tez mam pytania :P

Gdzie pan mieszka chodzi mi gdzie jest ten Nieporęt ? :P

Czy istnieje mozliwosc przyjechania do Pana i ze tak powiem porobienia paru fotek na pamiatkie :P oczywiscie nie chce byc nachalny ale....mam taka potrzebe jako fan DeLoreana:P

Jesli tak to w jakim terminie i gdzie?

Nieporęt to nieduża miejscowość na północ, północny-wschód od Warszawy nad zalewem Zegrzyńskim.
Możliwość jak najbardziej istnieje. Można się będzie zgadać jak pogoda zrobi się ładna i dzień dłuższy.
Samochód jest odrestaurowywany więc nie ma też i co specjalnie pokazywać :)
Na lato będzie na pewno zrobiony i piękny.
James - 2006-12-06, 23:14
:
Witam
DMC 12 napisał/a:
Także witam szanownego właściciela Deloreana,

Dziękuję bardzo za powitanie :)

Cytat:
Sam niewiem jakie zadac pytanie , bo jest ich za duzo, narazie o nic niepytam i poczekam

Poczekaj, niech przewalą się pierwsze pytania ;)

Cytat:
Mysle ze kazdy fan Deloreana ma potrzebe zrobienia fotek pamiatkowych z ta piękną maszyną , ale sądze ze to jest mało mozliwe, Pański garaż to przecież nie muzeum

Po pierwsze proszę nie "pan" :)
Po drugie, jak wyżej pisałem na zdjęcia można się spotkać, nie ma problemu. Poczekamy chyba do lata.

Pozdrawiam
inosak - 2006-12-06, 23:18
:
I ja witam na naszym forum, mam nadzieję, że będzisz tu często zaglądać ;-)

Co do "wyprawy za fotką" to może jakiś mini-zlocik-fanów-bttf-i-dmc? :wink:

[żart]
Jeśli oczywiście te 2000 osób, które przyjadą zmieszczą się w garażu :lol:
[/żart]
DMC 12 - 2006-12-06, 23:23
:
No to pięknie, juz niemoge doczekac się lata, ujrzec Deloreana na zywo to spełnienie jednego z moich marzen.Co do wycieczki ADX to przewiduje ze odbędzie sie ona w lato.Musimy tam być pięrwsi tak co zmiescimy sie do garażu , a te pozostałe 2000 ludzi niech stoja na zewnątrz i czekaja na swoja kolej
Adx - 2006-12-06, 23:32
:
James a moze wiesz ile kosztowało by sprowadzenie Deloreana do polski ze wszystkimi opłatami :?:
Czy koszty utzymannia sa wysokie ?
James - 2006-12-07, 00:47
:
Adx napisał/a:
James a moze wiesz ile kosztowało by sprowadzenie Deloreana do polski ze wszystkimi opłatami :?:
Czy koszty utzymannia sa wysokie ?

W tej chwili DeLoreana w rozsądnym stanie można kupić za około $15000. Oczywiście można trafić tańszego w kiepskim stanie z dużym przebiegiem. Niestety ceny idą w górę z dnia na dzień i coraz trudniej znaleźć coś rozsądnego za nieduża kasę.
Przesłanie do PL to koszt około $500 - $700 zależnie od miejsca wysłania. Z New Jersey jest chyba najtaniej.
Koszty w PL nie mam pojęcia jakie teraz są. To trzeba się dowiedzieć w informacji celnej. Opłaty zmieniają teraz co parę dni. Na pewno będzie VAT 22%. Z cłem można walczyć bo samochód był produkowany w UE, a liczy się właśnie to. Jak ktoś dobry to wywalczy. Oczywiście wszystko nalicza się od wartości, więc raczej na tym bym się skupił :)
Na pewno nie warto sprowadzać jako zabytek (żółte tablice), bo to właściwie nie wiele daje, a potem nic nie można zmienić na nieoryginalne. Konserwator musi zatwierdzić i tylko problemy. Dlatego mój ma normalne blachy.
Ja przywiozłem swój jako mienie przesiedleńcze więc moje opłaty celne wyniosły ZERO :)
Przegląd przechodzi normalnie, trzeba zmienić przednie światła na Helle albo Boscha, które pasują idealnie i wyglądają oryginalnie, tylko inaczej świecą. Potem dodać przeciwmgielne z tyłu i odłączyć przednie migacze które świecą jako pozycyjne. Reszta jest ok, spaliny są tak czyste że nie ma najmniejszego problemu.
Koszty utrzymania... hmm... pali ok. 9l zwykłej benzyny na 100km. Jeżeli tylko się wie co i gdzie kupować to części są dość niedrogie. Nie jest droższy w utrzymaniu od przeciętnego samochodu tej wielkości.
Dodam że jeżeli ktoś jest serio zainteresowany to pomogę sprowadzić! Mogę nawet pomóc kupić w USA. Mieszkałem tam wiele lat, znam język i nie będzie problemu.
Pozdrawiam
James - 2006-12-07, 00:54
:
DMC 12 napisał/a:
No to pięknie, juz niemoge doczekac się lata, ujrzec Deloreana na zywo to spełnienie jednego z moich marzen.Co do wycieczki ADX to przewiduje ze odbędzie sie ona w lato.Musimy tam być pięrwsi tak co zmiescimy sie do garażu , a te pozostałe 2000 ludzi niech stoja na zewnątrz i czekaja na swoja kolej

Na forum DeLoreana pisałem już że można urządzić zlot miłośników DeLoreana, zrobić jakiegoś grilla i pomyśleć co tu zrobić, żeby na następnym takim zlocie mój samochodzik miał co najmniej parę. :)
Jako że mieszkam blisko zalewu Zegrzyńskiego można urządzić zlot grilowy nad wodą. Jak tylko będzie ciepło i dni dłuższe będzie można się zastanowić.
W garażu to raczej nie...Dym z grilla by gryzł w oczy ;)
Pozdrawiam
Dru - 2006-12-07, 08:32
:
hehe ;) To mi sie podoba , taki aktywny wlasciciel DMC na naszym forum ;)Mam nadzieje ze Zostaniesz z nami i bedziesz odpowiadal na nasze zmudne i meczącie pytania :P

Lato.....Czy ja wytrzymam do lata....no coz dla marzen sie poswiecie ;) tylko mam nadzieje ze nie "zwiejesz" nagle z forum i nie bedzie z toba kontaktu do lata :P

hmmmm.....a trudno sprowadzic takiego DMC? chodzi mi o to ze jest ich coraz mniej i zapewnie trudno jest znalesc takiego DeLoreana i go po prostu kupic....a moze sie myle???

A jesli mozna to w jakim stanie? w podobnym co ty kupiles? Czy mozna natrafic na jakiegos jezdziaciego w normalnym tego slowa znaczeniu :P

I Czy według ciebie jest to realne takie sprowadzienie DMC do Polski z twoja pomoca??? Czy byłys w stanie to zrobic?

aha i jeszcze jedno pytanie...Jako ze mieszkamy w Polsce....nie boisz sie ze ktos ci moze ukrasc to auto? masz go jakos zabezpieczonego? Bo ja osobiscie bym mial nerwy gdy bym szedl spac....
James - 2006-12-07, 12:47
:
Witam
Dru napisał/a:
hehe ;) To mi sie podoba , taki aktywny wlasciciel DMC na naszym forum ;)Mam nadzieje ze Zostaniesz z nami i bedziesz odpowiadal na nasze zmudne i meczącie pytania :P

Pamiętam jak lata temu próbowałem znaleść jakieś informacje o DMC i nic... nie było chętnych żeby coś opowiadać. Dlatego ja przyjąłem inne podejście i w miarę możliwości zawsze odpowiadam na pytania. Wiem jak trudno jest dowiedzieć się czegoś konkretnego i wiem jak dużo plotek krąży na temat tego samochodu... również na tym forum.
Dlatego w miarę realnych możliwości będę odpowiadał na pytania.
Weźcie jednak pod uwagę że nie siedzę tutaj 24/7, więc jeśli można to proszę o jedno pytanie na raz! Jak pojawi się moja odpowiedź proszę o następne. Tak będzie najlepiej... bo ja jestem tylko jeden! :)

Cytat:
Lato.....Czy ja wytrzymam do lata....no coz dla marzen sie poswiecie ;) tylko mam nadzieje ze nie "zwiejesz" nagle z forum i nie bedzie z toba kontaktu do lata :P

Raczej nie będzie problemu :)
Jestem tutaj i raczej nie zniknę.

Cytat:
hmmmm.....a trudno sprowadzic takiego DMC? chodzi mi o to ze jest ich coraz mniej i zapewnie trudno jest znalesc takiego DeLoreana i go po prostu kupic....a moze sie myle???

Z jednej strony masz rację, z drugiej się mylisz :)
Fakt że jest ich coraz mniej, ale jeżeli wiesz gdzie szukać to możesz bez problemu znaleźć.
Od 97 roku jestem aktywnym członkiem amerykańskiej grupy miłośników i właścicieli DeLo a także osobiście znam wielu właścicieli. Jako że sporą część życia mieszkałem w USA pozostał dobry kontakt :)

Cytat:
A jesli mozna to w jakim stanie? w podobnym co ty kupiles? Czy mozna natrafic na jakiegos jezdziaciego w normalnym tego slowa znaczeniu :P

Wszystko zależy od tego ile chcesz wydać pieniędzy. Można znaleźć rupiecia zakatowanego za małe pieniądze, można znaleźć idealnego za $25 000.

Cytat:
Czy według ciebie jest to realne takie sprowadzienie DMC do Polski z twoja pomoca??? Czy byłys w stanie to zrobic?

Jeżeli masz pieniądze na samochód to nie ma najmniejszego problemu. Jestem w stanie sprowadzić DeLoreana i bardzo chętnie pomogę! Chciałbym żeby był jeszcze jeden w PL. Można by wtedy prawdziwy zlot zrobić... bo zlot jednego to trochę głupio ;)

Cytat:
Jako ze mieszkamy w Polsce....nie boisz sie ze ktos ci moze ukrasc to auto? masz go jakos zabezpieczonego? Bo ja osobiscie bym mial nerwy gdy bym szedl spac....

Obawa oczywiście jest... jak mieszkałem na Florydzie to w ogóle nie wiedziałem nawet czy mam sprawne zamki :) Po powrocie do PL oczywiście musiałem nauczyć się zamykać samochód. Oczywiście jest zabezpieczony, ale przede wszystkim to nie zostawiam go po prostu. Stoi cały czas w bezpiecznym garażu i jest ok. Dodatkowo jak go gdzieś postawie czasem to ludzie mi go pilnują ;) Zawsze jest przy nim jakaś grupka oglądających. Nikt w takiej sytuacji nie odważy sie włamywać, zwłaszcza że jest to samochód tak nietypowy. Złodzieje kradną to co znają i mogą sprzedać. Tego na oczy nie widzieli, więc raczej ryzyko jest niskie. Mam nadzieje że się nie mylę ;)

Pozdrawiam
Dru - 2006-12-07, 13:54
:
W porzadku rozumiem ;) dziekuje za udzielone mi informacje i na tym na razie skoncze. Mam nadzieje ze rzeczywiscie przynajmniej raz na tydzien bedziesz odiwedzial to forum w przyszlosci ;) Niech inny zadaja pytania moja kolej sie skonczyla jak na razie ;)

Pozdrawiam
Del - 2006-12-07, 17:44
:
James a nie "irytuje" Cię czasem fakt, że np. pojedziesz sobie do sklepu, zaparkujesz, pójdziesz po zakupy a kiedy wrócisz to zastaniesz samochód oblegany przez grupę gapiów?
James - 2006-12-07, 22:01
:
Del napisał/a:
James a nie "irytuje" Cię czasem fakt, że np. pojedziesz sobie do sklepu, zaparkujesz, pójdziesz po zakupy a kiedy wrócisz to zastaniesz samochód oblegany przez grupę gapiów?

Hehe, no niestety... ale jest to pewna niedogodność z którą trzeba się pogodzić. A sytuacja tak naprawdę jest zazwyczaj gorsza. Podjeżdżam pod sklep i wszyscy się gapią, otwieram drzwi i wszystkim szczęki opadają. Ci co się szybko otrząsną od razu zasypują gradem pytań. Oczywiście jak wracam do samochodu jest to samo :)
Z początku było to fajne, z czasem stało się uciążliwe... ale cóż. Chciałem mieć DeLo to muszę cierpieć ;) Sam też bym pewnie zawalił właściciela pytaniami jakbym spotkał.
Z tego właśnie powodu wielu właścicieli egzotycznych samochodów uważanych jest za snobów i mruków. Unikają ludzi, nie lubią gapiów... bo to samo pytanie jak np. "to jest aluminium?" staje się naprawdę męczące jak się je słyszy 50 raz.
Dla mnie i tak przyjemność z jazdy takim samochodem wynagradza wszelkie niedogodności... a też słyszy się wiele bardzo miłych uwag. :)
Pozdrawiam
Dru - 2006-12-07, 22:07
:
Niestety, ale musze sie o cos spytac bo chodzi mi to po glowie i nie daje spokoju :P

Z tego co zrozumialem kupiles swego DeLoreana za ponad 20.000tys zl.

Czy myslisz ze bylbys w stanie pomoc sprowadzic za tyle pieneidzy DMC? Myslisz ze bylby takowy do kupienia? W takim stanie by mozna bylo nim jezdzic na codzien lub bezwiekrzych problemow go naprawic do takiego stanu? apropo ile kosztowala ciebie naprawa twojego DMC i czy bylo to trudne??

Drugie Pytanie W jakim stanie mozna kupic DMC za 30.000tys zl ? Mam nadzieje ze w lepszym ;) ze wszystkie podzespoly dzialaly by dosc dobrze... ;)

I jeszcze jedno czy za rok ceny moga bardzo podskoczyc?

Czekam niecierpliwie i Z gory za solidne i precyzyjna odpowiedz dziekuje ;)
James - 2006-12-08, 00:50
:
Witam
Dru napisał/a:
Niestety, ale musze sie o cos spytac bo chodzi mi to po glowie i nie daje spokoju :P

Pytać możesz śmiało.. najwyżej nie odpowiem ;)

Cytat:
Z tego co zrozumialem kupiles swego DeLoreana za ponad 20.000tys zl.

Zależnie od kursu $. Dałem $5500

Cytat:
Czy myslisz ze bylbys w stanie pomoc sprowadzic za tyle pieneidzy DMC? Myslisz ze bylby takowy do kupienia? W takim stanie by mozna bylo nim jezdzic na codzien lub bezwiekrzych problemow go naprawic do takiego stanu?

Szczerze mogę Ci powiedzieć że moim zdaniem nie ma takiej szansy.
Ja kupiłem swój dość dawno temu kiedy ceny były sporo niższe. Poza tym ten samochód nie jeździł, a lista usterek była dość długa.

Cytat:
ile kosztowala ciebie naprawa twojego DMC i czy bylo to trudne??

Trudno mi powiedzieć ile kosztowała mnie naprawa gdyż sam robie wszystko. No, może poza ustawieniem geometrii i zakładaniem opon na felgi.
A czy trudne... pojęcie względne. Dla mnie nie, choć mój brat stwierdził że niemożliwe do zrobienia. Zależy jak dobry jesteś w posługiwaniu się narzędziami. Na pewno nie trudniejsze niż naprawa przeciętnego samochodu.

Cytat:
Drugie Pytanie W jakim stanie mozna kupic DMC za 30.000tys zl ? Mam nadzieje ze w lepszym ;) ze wszystkie podzespoly dzialaly by dosc dobrze... ;)

W tej chwili podejrzewam że byłby to samochód mniej więcej w stanie takim jak mój kiedy go kupowałem. Na pewno nie byłby jeżdżący i na pewno musiałby mieć spory przebieg.

Cytat:
I jeszcze jedno czy za rok ceny moga bardzo podskoczyc?

Takie pytanie do dla wróżki :)
Mogę Ci powiedzieć co sam zaobserwowałem...
W 1981 roku cena wahała się w przedziale $28 - 37 tysięcy.
W 1991 roku średnia cena wynosiła jakieś $15 tysięcy
Około 1995 osiągnęla najniższy poziom około $10 tysięcy.
Potem zaczął się powolny wzrost. Jeszcze około 2001 można było kupić jeżdżący za $10-12 tysięcy.
W ostatnich dwóch latach ceny zaczęły ostro iść w górę. W tej chwili średnia cena to jakies $17 - 18 tysięcy, a takie ok. $10tys coraz trudniej znaleźć i wymagają sporo pracy żeby znowu jeździły.
Oczywiście czasem można trafić, jak ja właśnie trafiłem, ale jest coraz trudniej.

Chyba powinienem powiedzieć co zrobiłem/wymieniłem w moim samochodzie zanim zacząłem nim jeździć. Takie większe elementy to:
Hamulce - wszystkie zaciski, pompa, klocki, tarcze
Układ paliwowy - przewody, pompa, filtr itd
Ukł. chłodzenia - chłodnica, wszystkie przewody, pompa
Zawieszenie - amortyzatory, sworznie, gumy...
Ukł. kierowniczy - całość poza samą kierownicą ;)
Elektryka - przekaźniki, bezpieczniki, nowe reflektory, akumulator, naprawy
Rozrusznik, alternator
Klimatyzacja - kompresor, płukanie, osuszacz, olej, gaz
Wszystkie te rzeczy robiłem sam. Dodatkowo było ustawienie geometrii - przód i tył, oraz cztery nowe opony.
Jak widzisz sporo tego było.... a jeszcze sporo zostało.

Niestety samochód ma teraz 25 lat i na nowszego nie ma co liczyć. Wyprodukowane było tylko 8583 sztuki, więc wszystkie są mniej więcej w tym samym wieku. No i najważniejsze - Amerykanie niestety nie potrafią dbać o samochody i to jest największy problem. Mój D miał przejechane okolo 24 tysiące mil jak go kupiłem... udokumentowane!

Pozdrawiam
Dru - 2006-12-08, 07:19
:
hmmmm.....No coz mam powiedziec..... na pewno dzieki za info.... ;)

Myslisz ze DMC bedzie mozna jeszcze zimporotwac za 5 lub 10 lat? Czy zasoby moga sie wyczerpac ?:P

Czy za 5 lub 10 lat bedziesz w stanie jeszcze zimporotwac DMC ? :P

Czy zamierzasz za pare lat sprzedac swego DMC ?:P chetnie bym kupil :P

Obawiam sie najbardziej tego ze za te 5,10 lat moze nie byc mozliwosci kupic DMC bo albo ich juz nie bedzie w "magazynie" , albo ty znikniesz zerwie sie kontakt i beda trudnosci lub niemoznosc kupienie DMC ;)


Taka moja pesymystyczna wizja przyszlosci....
James - 2006-12-08, 15:29
:
Witam
Dru napisał/a:
hmmmm.....No coz mam powiedziec..... na pewno dzieki za info.... ;)

Nie ma problemu :)

Cytat:
Myslisz ze DMC bedzie mozna jeszcze zimporotwac za 5 lub 10 lat? Czy zasoby moga sie wyczerpac ?:P

Nie sądzę żeby zasoby się wyczerpały, choć na pewno będzie trudniej znaleźć

Cytat:
Czy za 5 lub 10 lat bedziesz w stanie jeszcze zimporotwac DMC ? :P

A skąd ja mam to wiedzieć ;) Nie mam pojęcia co będzie za 10 lat.

Cytat:
Czy zamierzasz za pare lat sprzedac swego DMC ?:P chetnie bym kupil :P

Nie wiem co będzie za kilka lat.... Jak już pisałem mój samochód może być na sprzedaż nawet dzisiaj... wszystko zależy od zaproponowanej sumy :)

Cytat:
Obawiam sie najbardziej tego ze za te 5,10 lat moze nie byc mozliwosci kupic DMC bo albo ich juz nie bedzie w "magazynie" , albo ty znikniesz zerwie sie kontakt i beda trudnosci lub niemoznosc kupienie DMC ;)

Możliwość to będzie na pewno jeszcze baaardzo długo. Pewne natomiast jest to, że cena będzie na pewno sporo wyższa. Moim zdaniem można się spodziewać że za 10 lat średnia cena może być ok. $40 - $50 tysięcy. W miarę jak jest ich coraz mniej i stają się coraz starsze więcej ludzi zaczyna się interesować kupieniem, a mniej ludzi chce sprzedać. Dlatego ceny rosną i można się spodziewać że będą rosły coraz szybciej.
Patrząc na inne samochody kolekcjonerskie na rynku USA można zaobserwować że ceny trzymają się na mniej więcej stałym poziomie do osiągnięcia 20lat. Wtedy zaczyna się wzrost cen, a po osiągnięciu 25 lat zaczyna się ostry skok.
Moim zdaniem jeżeli ktoś zastanawia się nad kupieniem DeLo to czas się liczy. Im wcześniej tym lepiej.

Cytat:
Taka moja pesymystyczna wizja przyszlosci....

Chyba lekka przesada... ale drożej bedzie na 100%.

Pozdrawiam
Dru - 2006-12-08, 16:30
:
James napisał/a:
Nie wiem co będzie za kilka lat.... Jak już pisałem mój samochód może być na sprzedaż nawet dzisiaj... wszystko zależy od zaproponowanej sumy :)


Heh, Nawet dzis? Nie zal ci sie rozstawac z tym autem ? :P A jaka suma by ciebie zadowolila? w jakich granicach?

Co do reszty to moze i przesadzam....ale jakos zbyt latwe jest to ze kupno DMC zalezy tylko od sumy pieniedzy... Caly czas zylem w przekonaniu ze kupienie DMC w dzisiejszych czasach jest bardzo trudne a co dopiero pozniej...
Del - 2006-12-08, 17:54
:
Nie no, jeśli masz kasę to kupisz nawet Forda T :D
Adx - 2006-12-08, 18:12
:
Teraz kupic jakiekolwiek auto to wielki problem bo moze sie trafic np taka Honda http://motonews.pl/sh_for...7688&c=132&f=25 a Delo to raczej nie przejdzie :wink:

i teraz małe pytanie do Jamesa niewiesz jak wygladaja naprawy blacharskie ? Wiadomo kit nie wchodzi w gre
James - 2006-12-08, 18:41
:
Dru napisał/a:
James napisał/a:
Nie wiem co będzie za kilka lat.... Jak już pisałem mój samochód może być na sprzedaż nawet dzisiaj... wszystko zależy od zaproponowanej sumy :)


Heh, Nawet dzis? Nie zal ci sie rozstawac z tym autem ? :P A jaka suma by ciebie zadowolila? w jakich granicach?

Co do reszty to moze i przesadzam....ale jakos zbyt latwe jest to ze kupno DMC zalezy tylko od sumy pieniedzy... Caly czas zylem w przekonaniu ze kupienie DMC w dzisiejszych czasach jest bardzo trudne a co dopiero pozniej...

Trochę żal na pewno, ale kupienie DeLoreana obecnie nie jest najmniejszym problemem. Jeżeli sprzedam swojego to od razu kupuję następnego i sprowadzam :) Dlatego mogę sprzedać swój. Miałem do czynienia z tyloma DeLoreanami, że wiem gdzie szukać i jak kupić.
Suma musiała by być na tyle duża żeby mi się opłacało polecieć do USA, kupić następnego, sprowadzić, opłacić itd.
Jeżeli ktoś jest serio zainteresowany i ma pieniądze to zapraszam na priv.
Pozdrawiam
James - 2006-12-08, 20:02
:
Adx napisał/a:
małe pytanie do Jamesa niewiesz jak wygladaja naprawy blacharskie ? Wiadomo kit nie wchodzi w gre

Wiem... w mojej karierze w świecie DeLoreanów wyremontowałem dwa powypadkowe. Miałem więc do czynienia z blacharką.
Jeżeli uszkodzenie jest małe to blacharz artysta może wyklepać. Jest trudniej niż zwykłą blachę bo nierdzewka jest dość twarda, ale da się. Po klepaniu panel trzeba odpowiednio wykończyć aby pasował do reszty. Sam to robiłem i efekty są bardzo dobre. Wykończenie można zrobić papierem ściernym 80, a samo zakończenie robi się specjalnymi matami ściernymi produkowanymi przez 3M. Jeżeli jest dobrze wyklepane po naprawie nie ma śladu.
Jeżeli natomiast uszkodzenie jest poważniejsze pozostaje jedynie wymiana części. Jeżeli są to drzwi można wymienić samo poszycie. Panele można oczywiście kupić używane i nie będzie śladu. Jako że nie ma lakieru blacha wygląda zawsze tak samo... a w najgorszym razie można umiejętnie przejechać matą i jest jak nówka.
Pozdrawiam
DMC 12 - 2006-12-08, 22:55
:
Nawet niemusze zadawac pytań ,koledzy z forum juz to zrobili i twoje odpowiedzi James zawieraja naprawde tyle informacji ze jest co czytać.Może jestem naiwny ale znów wraca mi ta wiara że może kiedys jednak zdobedzie sie tego Deloreana i bedzie jednym z szczesliwych posiadaczy.Kupiłbym nawet takiego który by niejezdzil , byle by tylko go miec.Sądziłem że utrzymanie takiego samochodu to nielada wydatek a tymczasem piszesz że kosztuje tyle co urzymanie samochodu pdobnej wielkosci i jeszcze te spalanie calkiem niewysokie jak na takiego amerykańca.Zbieram kase juz od dawna na DMC i jak za kilkanascie czy kilkadziesiat lat bede miec wystarczajaca sume to wtedy pogadamy i z twoja pomoca,jesli nadal bedziesz skłonny pomóc, może cos sprowadze z USA :D
Adx - 2006-12-08, 23:04
:
Ty sie zajmnij lepiej puntem a nie deloreany kupowac :P

James wielkie dzieki za "odratowanie" forum znowu jest co czytac i z kim pogadac tego mi brakowało.
Wojtek - 2006-12-08, 23:47
:
Tak się składa, ze ja co lato jestem w Nieporęcie w domku nad zalewem u cioci :) . Może też wpadnę :) . Jacie! Normalnie umieram z podniecenia! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
James - 2006-12-09, 11:37
:
DMC 12 napisał/a:
Nawet niemusze zadawac pytań ,koledzy z forum juz to zrobili i twoje odpowiedzi James zawieraja naprawde tyle informacji ze jest co czytać.Może jestem naiwny ale znów wraca mi ta wiara że może kiedys jednak zdobedzie sie tego Deloreana i bedzie jednym z szczesliwych posiadaczy.Kupiłbym nawet takiego który by niejezdzil , byle by tylko go miec.

Czy to naiwność? Moim zdaniem chyba nie... nie jest to samochód w cenie Malucha, ale znowu nie jest to grupa super car - Ferrari czy Lambo.
Moim zdaniem zupełnie realne jest mieć DeLoreana w PL... mój jest najlepszym przykładem :)

Cytat:
Sądziłem że utrzymanie takiego samochodu to nielada wydatek a tymczasem piszesz że kosztuje tyle co urzymanie samochodu pdobnej wielkosci i jeszcze te spalanie calkiem niewysokie jak na takiego amerykańca.

Utrzymanie jest na prawdę rozsądne. W sumie trzeba przyznać ze jest to dość dobrze zrobiony samochód. Poza tym części mechaniczne nie są drogie i są dostępne w PL. Silnik, skrzynia, zawieszenie, klimatyzacja. No i jeszcze musisz pamiętać ze rozmawiasz z osobą która w PL wie najwięcej o tych samochodach. Ten samochód nie ma przede mną żadnych tajemnic!
A spalanie.... to NIE jest amerykański samochód! I to duże NIE!
To, że John DeLorean był Amerykaninem to właściwie jedyna amerykańska część tego samochodu. Reszta jest "tutejsza". Silnik Volvo, skrzynia Peugeot, blachy robione w Niemczech... wszystkie śruby są metryczne! DeLorean ma tylko dwie calowe śruby w sobie! Dlatego sprowadzenie go do PL ma sens!

Cytat:
Zbieram kase juz od dawna na DMC i jak za kilkanascie czy kilkadziesiat lat bede miec wystarczajaca sume to wtedy pogadamy i z twoja pomoca,jesli nadal bedziesz skłonny pomóc, może cos sprowadze z USA :D

Przyspiesz zbieranie! :)
Ostatnio ceny szybko zaczęły rosnąć i może sie okazać że zawsze będzie Ci trochę brakować. Im szybciej, tym lepiej.
Pozdrawiam
James - 2006-12-09, 12:43
:
Nie wstawiłem tu jeszcze żadnego zdjęcia... więc czas to naprawić :)
Parę fotek mojego DeLoreana zrobionych specjalnie na forum:




No i jakby ktoś chciał usłyszeć pracujący silnik to krótki filmik:
Rozmiar to 5.4MB, format Quick Time
DeLorean.mov

Miłego oglądania :)

Pozdrawiam
Del - 2006-12-09, 12:45
:
No można powiedzieć, że ja też zbieram ale jak narazie nazbierałem tylko na parę modeli DeLoreana. Nawet kolejny jest już w drodze do mnie :P

P.S - dźwięk bardzo przyjemny, chyba sobie zgram na playera mp4 :D
Adx - 2006-12-09, 12:56
:
DMC 12 a moze by tak z twojego volvo zrobic Delo :mrgreen: ja mam jeszcze skrzynie z renault 5 :mrgreen:
James - 2006-12-09, 13:10
:
Adx napisał/a:
DMC 12 a moze by tak z twojego volvo zrobic Delo :mrgreen: ja mam jeszcze skrzynie z renault 5 :mrgreen:

Identyczny silnik jest w Volvo 265, 266, GLE, Renault Espace, Peugeot 604. Sam blok jest nadal produkowany, ale został trochę udoskonalony i otrzymał elektroniczny wtrysk i całkowicie elektroniczny zapłon.
Skrzynia z tego co wiem jest identyczna w Renault Master, a na pewno Renault Fuego.
Pozdrawiam
Adx - 2006-12-09, 13:12
:
wiec jesli chodzi o silnik to nie masz problemu dostac czesci (odpukac) w razie czego
bttf.pl - 2006-12-09, 13:14
:
James, oto kolejne dwa pytania:

1. Co myślisz o ofercie "Refurbished DeLorean" ze strony delorean.com :?: szczegoły tu: www.delorean.com/dmcstore/byod.asp

2. Miałeś do czynienia z europejskim serwisem DMC :?: szczegóły tu: www.deloreaneurope.com
James - 2006-12-09, 13:43
:
Kicor napisał/a:
James, oto kolejne dwa pytania:

1. Co myślisz o ofercie "Refurbished DeLorean" ze strony delorean.com :?: szczegoły tu: www.delorean.com/dmcstore/byod.asp

Nie bardzo wiem jakiej odpowiedzi się spodziewasz...
Co mogę powiedzieć... cholernie drogo. Ja mogę zrobić to samo i dać taki sam samochód za znacznie mniejsze pieniądze.
Poza tym czytałem tu na forum iż niektórzy myślą że to są nowe samochody. Nie, oni po prostu kupują stare, naprawiają, odnawiają i sprzedają.

Cytat:
2. Miałeś do czynienia z europejskim serwisem DMC :?: szczegóły tu: www.deloreaneurope.com

Nie, nie miałem do czynienia z nimi gdyż maja strasznie wysokie ceny. Norwegia jest jednym z najdroższych krajów europejskich, a oni liczą jak za zborze. Dla mnie dużo łatwiej i taniej jest sprowadzić części z USA. Naprawy i serwis jak pisałem wcześniej robie sam. Poza ustawieniem geometrii i założeniem opon na felgi gdyż nie mam maszyn do tego.
Miałem przyjemność rozmawiać z tymi ludźmi, bo wysyłałem trochę moich części do Norwegii. Oni ode mnie zamawiali... ja od nich raczej nie będę nigdy.
Pozdrawiam
Del - 2006-12-09, 15:47
:
James a co sądzisz o przywiezieniu DeLoreana choćby z Niemiec? Czy to nie wyszło by nieco taniej niż sciąganie samochodu z USA?
James - 2006-12-09, 15:59
:
Del napisał/a:
James a co sądzisz o przywiezieniu DeLoreana choćby z Niemiec? Czy to nie wyszło by nieco taniej niż sciąganie samochodu z USA?

Nie sądzę. Niemcy jak już sprzedają to wystawiają ceny jednak sporo wyższe niż te w USA. A koszt samego transportu wychodzi mniej więcej taki sam.
Poza tym w USA znacznie łatwiej znaleźć DeLoreana i jest wybór większy.... a dzięki temu lepsze ceny.
Pozdrawiam
DMC 12 - 2006-12-09, 22:49
:
[quote="James"]
Adx napisał/a:
DMC 12 a moze by tak z twojego volvo zrobic Delo :mrgreen: ja mam jeszcze skrzynie z renault 5 :mrgreen:

Jak masz troche czasu to mozemy zbudowac, tylko ze musisz skombinowac nierdzewne nadwozie, a tak w ogóle to czemu ja nic niewiem o tej skrzyni z renault? Dopiero na forum sie chwalisz , widze ty masz u siebie w garażu fajne rzeczy a sie niechwalisz , to poszukaj moze masz tam gdzies zakopane nadwozie do dmc :D .Jeszcze jedno pytanie mi sie nasuneło do Jamesa.Jest to prawda że Renault Alpine ma taki sam silnik jak Delorean.Powiedzieli tak chyba kiedys w tv
James - 2006-12-10, 02:29
:
DMC 12 napisał/a:
Jest to prawda że Renault Alpine ma taki sam silnik jak Delorean.Powiedzieli tak chyba kiedys w tv

No prawie... Raczej jest to bardzo podobny silnik. Blok jest niby ten sam, ale już tłoki są inne, korbowody kute, inne wałki rozrządu, inny wtrysk, inny zapłon no i oczywiście turbo. Także nie wiele tam jest takich samych części mimo że model silnika jest taki sam - B28F
Efekt jest taki że Alpine ma duuużo więcej koni niż DeLorean.
Pozdrawiam
Kemini - 2006-12-10, 14:41
:
James muszę Ci przyzanć że po naszej dyskusji zacząłem w pewnym sensie inaczej mniemać o Tobie

mianowicie: John Delorean chciał aby jego dzieło fabryki samochodów marzeń/snów (zależy jak kto tłumaczy) było kontynuowane

czy ty jako handlarz i producent gadżetów do DMC nie myśisz o sobie właśnie jako kontynuatorze dzieła Johna?

czy wśród innych posiadaczy Deloreanów na świecie, z którymi utrzymujesz kontakt są producenci rzeczy do DMC ?

masz wśród swoich zbiorów starych oryginalnych części do Deloreana takie których chciałbyś sie pozbyć np. wystawiając na allego ?
James - 2006-12-10, 18:46
:
Kemini napisał/a:
James muszę Ci przyzanć że po naszej dyskusji zacząłem w pewnym sensie inaczej mniemać o Tobie

Co masz na myśli?

Cytat:
mianowicie: John Delorean chciał aby jego dzieło fabryki samochodów marzeń/snów (zależy jak kto tłumaczy) było kontynuowane

czy ty jako handlarz i producent gadżetów do DMC nie myśisz o sobie właśnie jako kontynuatorze dzieła Johna?

Nie... nie czuję się tak. Produkuję części i elementy do DeLoreana których w czasie produkcji samochodu nie było. Ulepszam swój samochód, a przy okazji sprzedaję moje pomysły innym właścicielom.

Cytat:
czy wśród innych posiadaczy Deloreanów na świecie, z którymi utrzymujesz kontakt są producenci rzeczy do DMC ?

Oczywiście że tak. Sporo jest takich osób.
Dzięki nim jest możliwość wyboru i jest konkurencja. Dobrym przykładem jest zawieszenie (amortyzatory). Jest kilka osób proponujących różne rozwiązania. Dzięki temu można wybrać twardość jaką kto lubi.

Cytat:
masz wśród swoich zbiorów starych oryginalnych części do Deloreana takie których chciałbyś sie pozbyć np. wystawiając na allego ?

Nie. W tej chwili nic takiego nie mam. Nie wykluczone jednak że niedługo trochę oryginalnych elementów będę miał na sprzedaż. Prawdopodobnie tylne światła pójdą w pierwszej kolejności.

Pozdrawiam
Adx - 2006-12-10, 20:08
:
Ja juz bym rezerwował lampy jeszcze nie na 100 % ale chetnie bym kupił :)
James - 2006-12-11, 01:29
:
Niezależnie od ceny? ;) hmmmm
A tak serio to jak będę sprzedawał to zapewne pójdą do jakiegoś właściciela D, który będzie ich potrzebował. Wątpię żebym wystawiał je w Polsce.
Pozdrawiam
Adx - 2006-12-11, 11:28
:
Jak juz tak piszesz to pewnie mało nie chcesz :wink: Lampy to był by fajny bajer ale chyba za drogi zeby tylko stały i ładnie wygladały. A moze umisz załatwic surowe kluczyki ?
James - 2006-12-11, 15:37
:
Lampy wystawie pewnie na eBay, a cena będzie podyktowana przez chętnych do kupienia.
Nowa tylna lampa kosztuje $200.82. Używane w dobrym stanie normalnie przekraczają $100. Jest to cena za sztukę oczywiście. Tak więc liczę na jakieś $250 za dwie...

Kluczyki? Proszę bardzo.. nie ma problemu

Są dostępne i to dość niedrogo. Nie są to oczywiście oryginalne z 81 roku, ale wierna kopia zrobiona teraz. Cena to $12.95. Do tego oczywiście trzeba doliczyć przesyłkę.
Kluczyk będzie pasował do starego Volvo i chyba do jakiegoś Renault, może Peugeot.
Jak będzie kilka osób chętnych to można sprowadzić. Płatne z góry. Dajesz mi kasę, ja kupuję kluczyk i sprowadzam. To oczywiście nie ogranicza się tylko do klucza... cokolwiek chcesz ze strony DMC Houston można sprowadzić. Przy większych zamówieniach doliczam niedużą prowizję.

Pozdrawiam
Dru - 2006-12-11, 15:57
:
Adx napisał/a:
Jak juz tak piszesz to pewnie mało nie chcesz :wink: Lampy to był by fajny bajer ale chyba za drogi zeby tylko stały i ładnie wygladały. A moze umisz załatwic surowe kluczyki ?


Heh , i gdzie bys je powiesil? nad łózniek? :P

James napisał/a:
To oczywiście nie ogranicza się tylko do klucza... cokolwiek chcesz ze strony DMC Houston można sprowadzić. Przy większych zamówieniach doliczam niedużą prowizję.


Mówisz??? A ile by mogly kosztowac przesylka i twoja "prowizja" i Czy mialbys tez mozliwosc zamowienia z europejskiego odzialu? :P Bo nawet byl bym chetny ;)
James - 2006-12-11, 16:35
:
Dru napisał/a:
James napisał/a:
To oczywiście nie ogranicza się tylko do klucza... cokolwiek chcesz ze strony DMC Houston można sprowadzić. Przy większych zamówieniach doliczam niedużą prowizję.


Mówisz??? A ile by mogly kosztowac przesylka i twoja "prowizja" i Czy mialbys tez mozliwosc zamowienia z europejskiego odzialu? :P Bo nawet byl bym chetny ;)


A co w Europie mają czego nie mają w USA? Albo co jest tańsze niż w USA?
Kupić oczywiście mogę. Pamiętaj jednak, że przesyłka zazwyczaj wychodzi taka sama... w Europie poczta jest kilkakrotnie droższa, a dodatkowo ceny są wyższe.
Przesyłka zależy do wagi i wielkości przedmiotu, więc nie wiem ile będzie kosztowała.
Prowizja zależy od sumy zamówienia. Ja wykładam kasę z karty kredytowej i sam płacę odsetki od tego... konkretnie ile jest do dogadania.
Co byś chciał kupić?

Pozdrawiam
Adx - 2006-12-11, 16:51
:
Mozesz dac zdjecie twojego kluczyka albo jakies inne zdjecie ? Grot wyglada bardzo podobnie jak w Audi wiec moze pasowac
James - 2006-12-11, 17:28
:
Pomierzę i postaram się zrobić takie zdjęcie żebyś mógł się zorientować czy pasuje.
Wstawię fotki i wymiary tutaj.
Dru - 2006-12-11, 20:25
:
James napisał/a:
A co w Europie mają czego nie mają w USA? Albo co jest tańsze niż w USA?
Kupić oczywiście mogę. Pamiętaj jednak, że przesyłka zazwyczaj wychodzi taka sama... w Europie poczta jest kilkakrotnie droższa, a dodatkowo ceny są wyższe.
Przesyłka zależy do wagi i wielkości przedmiotu, więc nie wiem ile będzie kosztowała.
Prowizja zależy od sumy zamówienia. Ja wykładam kasę z karty kredytowej i sam płacę odsetki od tego... konkretnie ile jest do dogadania.
Co byś chciał kupić?


Myślalem ze przesylka z europejskiego oddzialu bedzie taniej kosztowala (bo blizej)

Chyba tak ;) ale najpredziej po swietach ;) zobacze ile dostane kasy :P
James - 2006-12-11, 20:36
:
Dla porównania ceny przesyłki mogę powiedzieć że jakiś czas temu wysyłałem trochę breloczków DMC po świecie. Trochę ich wysyłałem z Polski, trochę było wysłanych z Florydy. Wysyłka identycznej koperty z breloczkiem do Anglii kosztowała:
Z Polski: 9,40zł
Z Florydy: ok. 5zł
Niestety, Europa jest bardzo droga i taniej jest przysłać coś z USA do PL, niż z Anglii do PL. O Norwegii nie wspomnę... oni maja VAT 24%

Pozdrawiam
bttf.pl - 2006-12-12, 21:53
:
James, wiadomo Ci cos o egzemplarzu, który w 2000 roku posiadał rejestrację WZB 9491 :?:

Ile wg posiadanych przez Ciebie informacji znajduję się teraz w Polsce DeLoreanów :?:
James - 2006-12-12, 22:27
:
Kicor napisał/a:
James, wiadomo Ci cos o egzemplarzu, który w 2000 roku posiadał rejestrację WZB 9491 :?:

Nie pamiętam na 100% czy to te numery... masz fotkę? Ja gdzieś miałem, ale nie mogę znaleźć.
W każdym razie to jest tablica na jaką był zarejestrowany DeLorean sprowadzony przez mojego znajomego. To były jego pierwsze numery. Potem jak go sprzedał ze dwa czy trzy lata później to zarejestrowali go na tablice W0 HAKER. Na tych tablicach stoi on do dzisiaj.

Cytat:
Ile wg posiadanych przez Ciebie informacji znajduję się teraz w Polsce DeLoreanów :?:

Z tego co wiem są trzy razem z moim.
Ten co teraz jest HAKER był pierwszy. Potem mój dokładnie dwa lata temu, a potem około pół roku później ktoś sprowadził DeLo do Wrocławia. Był w nie najlepszym stanie i nie jeździł. Informacje z bardzo pewnego źródła.

Pozdrawiam
James - 2006-12-13, 02:08
:
Właśnie trafiłem na moje filmiki zrobione niedługo po przyjeździe DeLoreana do Polski. Uznałem, że ktoś może chcieć je zobaczyć, więc dla chętnych proszę bardzo.
Dwa krótkie filmiki. Zabawa DeLoreanem na śniegu ;)
Za kierownicą ja sam, filmowane cyfrowym aparatem przez moją dziewczynę.
Pierwszy film waży 4.84MB i trwa 29 sekund. Format niestety nieszczęsny MOV
Snow 1
Drugi film waży 5.82MB i trwa 35 sekund.
Snow 2

Miłego oglądania

Pozdrawiam
Del - 2006-12-13, 22:44
:
Oglądnąłem :D Piękna ta bestia :wink:
Adx - 2006-12-18, 19:54
:
Jakos cicho zrobiło sie w tym temacie :? To ja mam takie pytanie Jak wyglada sprawa zapasu :?: Jak wiadomo tylne felgi sa wieksze a koło zapasowe jest chyba tylko jedne.
Dru - 2006-12-18, 21:16
:
bo zapewnie wiekszosc zagadala Jamesa na gg dlatego tu nikt nic juz nie pyta :P

z tego co wiem to James nie ma czasu teraz na odwiedzianie forum....goraczka przedswiateczna...
James - 2006-12-20, 18:50
:
Witam

No troszkę jest zamieszania przed świętami... Zamówienia przychodzą jedno za drugim :)

Jeżeli chodzi o koło zapasowe to jest dojazdówka. Rozstaw śrub jest taki sam na obu osiach, więc jedno koło można zakładać i tu i tu.

Pozdrówki
Dru - 2006-12-24, 22:50
:
Naszlo mnie takie pytanie po emisji bttf dzis....

a mianowicie: Czy po emisji BTTF w TV nie zauwazyles ze ludzie czesciej patrza na twoje auto, albo czy ludzie zadaja ci pytania w stylu " czy to nie jest auto z powrotu do przyszlosci?"
James - 2006-12-25, 01:59
:
Pytania tego typu to normalna rzecz. A czy bardziej się patrzą... nie wiem, nie jeżdżę teraz.. poza tym bardziej patrzeć to już chyba nie mogą ;)

Pozdrawiam
Przemas - 2006-12-25, 19:42
:
Witam jestem nowy na forum i strasznie mi sie ono podoba

a co do DeLoreana: Czy ludzie kojarzyli go na ulicy z filmem BTTF ??
James - 2006-12-25, 20:20
:
Witam na forum....
A odpowiadając na Twoje pytanie... jak myślisz? Pewnie że tak! najczęściej właśnie słyszę że Powrót do przyszłości przyjechał ;)

Pozdrawiam
EmmetB - 2006-12-25, 20:25
:
Gratuluje posiadania Deloreana. Małe 2 pytania:
1.Od ilu lat masz Deloreana ?
2.Czy dobrze iw ygodnie się w nim jezdzi ?
James - 2006-12-25, 20:38
:
Witam
Proponuję poczytać trochę to forum... znajdziesz sporo moich postów.
Odpowiadając...
Pierwszego DeLoreana kupiłem w 1997 roku, po kilku latach sprzedałem i kupiłem obecnego. W Polsce jest on od listopada 2004.
A wygoda... jeździłem DeLoreanem w dalekie podróże (1400km w jedną stronę) i muszę powiedzieć że jechało się rewelacyjnie. Moim zdaniem jeden z wygodniejszych samochodów.
Pozdrawiam
EmmetB - 2006-12-25, 20:47
:
Bardzo dziekuje za odpowiedzi.
Wazzabii - 2006-12-26, 23:46
:
a myslalem ze w Polsce zadnego DeLorean'a nie ma... :roll:
kiedys slyszalem ze po zakonczeniu zdjec do filmu Haker, DeLo zostal sprzedany za granice i jednoczesnie zadnego juz w Polsce nie bylo, a tu taka niespodzianka.... jak prezent gwiazdkowy :P pomijam fakt ze ciesze sie jak male dziecko ;p

wiec moze tak, zaczne od krotkiego przywitania sie na tym forum, bo cos czuje ze tak przystalo na nowego usera

krotki wstep

nie pamietam od kiedy interesuje sie DeLorean'em, ale wiem ze od dziecka, oczywiscie zaczelo sie wszystko od trylogi BTTF... oczywiscie dostrzeglem tam DMC-12 no i zalapalem bakcyla, czasami byl uspiony, ale jakies 3 lata temu sie przebudzil i zaczalem gromadzic wszystko co z DMC zwiazane, muzyka, fotki, strony... pozniej jakos ucichlo i 2 lata temu sie odnowilo, stwierdzilem ze w zyciu trzeba miec cele i je realizowac,
rodzine w USA mam, w tym roku nawet mnie odwiedzili, brat na dodatek byl 3 miechy w Californi i na dodatek widzial DeLorean'a na ulicy... (ale foty bratu nie zrobil.... :cry: )
stwierdzilem ze po pierwszym roku studiow udaje sie tak jak on do USA do roboty (visa studencka) i zamierzam udac sie do Petersen Automotive Museum w LA zeby zobaczyc na zywo jednego z 2 (jak sie spierac to 3) zlotych DeLorean'ow, dostac zastrzyku energii i determinacji!!!!
po studiach osiedlic sie USA, znalesc jednego zaniedbanego DeLo i odrestaurowac go od podstaw... i cieszyc sie zyciem jezdzac swoim wlasnym DeLorean'em

ale sie rozmarzylem :roll: ale jak sie chce to sie moze



a teraz do rzeczy


kilka pytanek do owner'a :mrgreen:

byles moze na jakims zlocie D. w USA?

unowoczesniles moze jakos swojego DeLorean'a? przypomina mi sie tu D. Robert'a z 1997 Lotus Esprit V8 Twin Turbo engine :wink: , moze miales przyjemnosc zawrzec z nim znajomosc?

dlaczego sprzedales swojego pierwszego D. ?




i pytanie do posiadaczy modelow D. firmy Sun Star
czy model jest dobrej jakosci? oplaca sie wydac te 130zl? bo chce zebrac te 6 modeli (bedzie to raczej kilkuletni proces :roll: ) i zrobic sobie kablotke 8)
to jak z nimi?

pozdrawiam!
James - 2006-12-27, 03:46
:
Witam
Aleś się rozpisał ;)
Trochę dodam od siebie

Wazzabii napisał/a:
a myslalem ze w Polsce zadnego DeLorean'a nie ma... :roll:
kiedys slyszalem ze po zakonczeniu zdjec do filmu Haker, DeLo zostal sprzedany za granice i jednoczesnie zadnego juz w Polsce nie bylo

Plotka. Też to słyszałem, ale nie jest to prawdą. Tamten samochód stoi w Warszawie i wrasta w ziemie...
A w ogóle są co najmniej trzy!

Wazzabii napisał/a:
stwierdzilem ze po pierwszym roku studiow udaje sie tak jak on do USA do roboty (visa studencka)

Zastanów się dobrze co piszesz.... Sugerujesz złamanie prawa w miejscu publicznym!


Wazzabii napisał/a:
zamierzam udac sie do Petersen Automotive Museum w LA zeby zobaczyc na zywo jednego z 2 (jak sie spierac to 3) zlotych DeLorean'ow

Nie ma się co spierać. Są trzy i to jest fakt. Nawet mogę Ci VINy podać z nich.

Wazzabii napisał/a:
po studiach osiedlic sie USA, znalesc jednego zaniedbanego DeLo i odrestaurowac go od podstaw...

Znowu zapowiadasz złamanie prawa emigracyjnego USA. Pomyśl lepiej zanim coś napiszesz.
Co do kupienia zaniedbanego D... kiepski pomysł. No chyba że studiujesz mechanikę samochodową lub potrafisz się dobrze narzędziami posługiwać. Inaczej taki samochód to tylko kłopot.... wierz mi, nie raz słyszałem płacz jak ktoś kupił zaniedbanego D, a potem płakał, że chce odzyskać zainwestowane pieniądze. O jeździe nie było już wtedy mowy.
Żeby odrestaurować zabytkowy samochód trzeba to UMIEĆ, mieć duuużo wolnego czasu i jeszcze więcej pieniędzy

Wazzabii napisał/a:
byles moze na jakims zlocie D. w USA?

Na kilku, włączając w to DCS

Wazzabii napisał/a:
unowoczesniles moze jakos swojego DeLorean'a?

Tylko drobne zmiany... kosmetyczne, lub usprawniające samochód. Silnik jest całkowicie oryginalny
Wazzabii napisał/a:
przypomina mi sie tu D. Robert'a z 1997 Lotus Esprit V8 Twin Turbo engine moze miales przyjemnosc zawrzec z nim znajomosc?

Nie, nie poznałem nigdy tego faceta, ani nie widziałem tego samochodu.

Wazzabii napisał/a:
dlaczego sprzedales swojego pierwszego D. ?

Bo miał automatyczną skrzynie. Nie mogłem tego wytrzymać. Kupiec był bardzo szczęśliwy bo potrafił tylko automatem jeździć, a ja dwa tygodnie później kupiłem sobie identycznego z ręczną skrzynią. Na dodatek VIN tylko 150 wcześniej i sporo mniejszy przebieg.

Wazzabii napisał/a:
pytanie do posiadaczy modelow D. firmy Sun Star
czy model jest dobrej jakosci? oplaca sie wydac te 130zl? bo chce zebrac te 6 modeli (bedzie to raczej kilkuletni proces :roll: ) i zrobic sobie kablotke 8)
to jak z nimi?

Moim zdaniem są ładne i dość dobrze wykonane. Największym atutem jest metalowe nadwozie. Problem jest tylko z drzwiami, które po dość krótkiej zabawie opadają. Można to łatwo naprawić jednak. Wystarczy rozebrać model i dokręcić śrubę w dachu...i drzwi znowu działają jak nowe :)
Zbieram się do sprowadzenia partii tych samochodów bo obecnie nie widzę żeby gdzieś były w PL dostępne. Są na stronach, ale zawsze wyprzedane.

Pozdrawiam
Del - 2006-12-27, 10:59
:
Sun Stary są dobre ale gdy się im dobrze przyjrzysz to zauważysz drobne różnice w stosunku do oryginału (uproszczenia itd), oczywiście jeżeli dość długo interesujesz się DeLoreanem. Jednak dla "przypadkowego przechodnia" model ten jest idealny, głównie przez metalową karoserię przypominającą wyglądem tą prawdziwą w DMC. Mi osobiście najbardziej przypadły do gustu modele Aoshimy, te do samodzielnego montażu. Są może mniejsze od Sun Stara ale za to bardzo wierne oryginałowi. Niestety trzeba je sobie samemu składać :?
lukaszgtr - 2006-12-27, 12:11
:
Witam.Ja słyszałem, że w Polsce są 3 DeLorean'y w tym dwa nie na chodzie...A tu jak miło :) Niestety jestem za młody aby kupić taki samochód...A mówicie, że ceny ostro w górę idą to chyba nie będzie mie stać.Chyba, żeby kupić takiego w nienajlepszym stanie a ojca mam mechanika to może by coś zdziałał.Co byście radzili?
Wazzabii - 2006-12-27, 12:40
:
Cytat:
Zastanów się dobrze co piszesz.... Sugerujesz złamanie prawa w miejscu publicznym!


:?: moj brat mogl pojechac do usa wlasnie tylko dlatego ze mial z gory pospisana umowe o prace, wszystko bylo zalatwiane przez taka agencje Youth Travel (jednak ta agancja naciaga troche ludzi bo bardzo drogi bilet lotniczy byl, ale na szczescie brat z niego zrezygnowal i kupil na wlasna reke taniej),
wszystko bylo legalne, wiec nie rozumiem o co Ci w tym miejscu chodzi, visa byla na "jedno wejscie do USA" , a do Polski normalnie wrocil


Cytat:
Wazzabii napisał/a:
po studiach osiedlic sie USA, znalesc jednego zaniedbanego DeLo i odrestaurowac go od podstaw...

Znowu zapowiadasz złamanie prawa emigracyjnego USA. Pomyśl lepiej zanim coś napiszesz.


spokojnie, sa pogloski ze maja zniesc visy dla Polakow, a pozatym o zielona karte zawsze mozna sie ubiegac, moj znajomy ostatnio dostal zielona karte w wieku 23 lat, dzieki microsoft'owi bo u nich pracowal przez wakacje w Seattle i chca kontynuowac z nim znajomosc


to w kwestii sprostowania

Cytat:
Nie ma się co spierać. Są trzy i to jest fakt. Nawet mogę Ci VINy podać z nich.


VIN 4300
VIN 4301
VIN 20105 ostatni DeLoeran wyprodukowany
(z jednymi drzwiami o lekko innym odcieniu zlota)

dla mnie tylko dwa pierwsze sa na swoj sposob oryginalne, choc przyznac musze ze sa 3 :) zwracam honor :wink:


no i prosba do James'a
wiecej fotek! jak nie masz czasu zeby je wrzucac na strony to mozesz mi przeslac na maila, chetnie zrobie album zeby kazdy mogl sie popatrzec, bo w internecie nie znalazlem zdjec w wysokiej rozdzielczosci a chcialbym (pewnie jak i inni) dobrze sie przyjrzec DeLorean'owi bo raczej na zywo dosc dlugo nie bede mial sposobnosci


co do modeli, to mniej wiecej kiedy bys mial je w posiadaniu? bo na allegro mi jeden sprzedawca powiedzial ze do 12 stycznia bym go dostal jakbym zamowil na dniach


Cytat:
Co do kupienia zaniedbanego D... kiepski pomysł. No chyba że studiujesz mechanikę samochodową lub potrafisz się dobrze narzędziami posługiwać. Inaczej taki samochód to tylko kłopot.... wierz mi, nie raz słyszałem płacz jak ktoś kupił zaniedbanego D, a potem płakał, że chce odzyskać zainwestowane pieniądze. O jeździe nie było już wtedy mowy.


troche pojecia o samochodach mam, z ojcem zawsze nasz naprawiam, swoj motocykl rozebralem na czesci wyczyscilem, zlozylem i jezdzi (Suzuki DR125S), koledze przy remoncie motocykl tez pomagam (KTM LC4 540), a oglade mechaniczna do czasu kupna DeLorean'a pewnie jeszcze zdobede,
zamierzam studiowac automatyke i robotyke wiec cos z mechaniki to w sobie ma,
pewnie sobie pomyslisz kiepsko to widzisz, aczkolwiek ja jestem pozytywnego myslenia, w garazu zawsze lubilem przesiadywac, pomagac a uzywanie narzedzi nie jest mi obce.
coz zobaczymy :)
zawsze kogos chetnego do pomocy lub kogos kto Ci powie co i jak sie znajdzie :)

pozdrawiam!
James - 2006-12-27, 14:16
:
Wazzabii napisał/a:
no i prosba do James'a
wiecej fotek! jak nie masz czasu zeby je wrzucac na strony to mozesz mi przeslac na maila,

Wiesz co... nie mam zdjęć po prostu :)
Jest paskudna pogoda, samochód stoi w garażu i ostatnia rzecz jaką chce mi się teraz robić to wystawiać go tylko po to żeby zrobić fotki. Poza tym samochód jest przygotowywany do totalnego odrestaurowania, więc jest w stanie raczej nie na fotki. ;)
Przyjdzie lato, skończy się remont to zrobimy zlot miłośników D. Zrobimy sesję zdjęciową i jakiegoś grila.
Mieszkam w centrum PL, więc będzie fair :)

Wazzabii napisał/a:
co do modeli, to mniej wiecej kiedy bys mial je w posiadaniu? bo na allegro mi jeden sprzedawca powiedzial ze do 12 stycznia bym go dostal jakbym zamowil na dniach

Jak Ci się tak spieszy i chcesz zapłacić za przesyłkę to mogę Ci wysłać prosto z USA. Express idzie 4-5 dni. Zależy jak szybko chcesz go mieć i ile chcesz zapłacić.

Wazzabii napisał/a:
Cytat:
Co do kupienia zaniedbanego D... kiepski pomysł.


troche pojecia o samochodach mam, z ojcem zawsze nasz naprawiam, swoj motocykl rozebralem na czesci wyczyscilem, zlozylem i jezdzi (Suzuki DR125S), koledze przy remoncie motocykl tez pomagam (KTM LC4 540), a oglade mechaniczna do czasu kupna DeLorean'a pewnie jeszcze zdobede,
zamierzam studiowac automatyke i robotyke wiec cos z mechaniki to w sobie ma,
pewnie sobie pomyslisz kiepsko to widzisz, aczkolwiek ja jestem pozytywnego myslenia, w garazu zawsze lubilem przesiadywac, pomagac a uzywanie narzedzi nie jest mi obce.
coz zobaczymy :)
zawsze kogos chetnego do pomocy lub kogos kto Ci powie co i jak sie znajdzie :)

Wiesz, faktycznie muszę powiedzieć że kiepsko to widzę. Ty piszesz o naprawianiu samochodu z ojcem, a ja pisze od odrestaurowaniu zabytkowego samochodu. To są dwie różne rzeczy. Nie zrozum mnie źle, życzę Ci żebyś miał kiedyś ten wymarzony samochód, ale musisz zdawać sobie sprawę co to znaczy. Te samochody już teraz mają 25 lat, a jeszcze pewnie troche minie zanim będziesz mógł coś kupić. To nie to samo co wymienić świece w nowym samochodzie.
Ja zawsze mogę pomóc, naprawić, czy przeprowadzić remont. Ale czy o to chodzi? Poza tym to będzie kosztowało.... nawet jak sam będziesz robił to części kosztują.
Mam nadzieję że rozumiesz o czym mówię.... a pozytywne myślenie swoją drogą!
Pozdrawiam
Wazzabii - 2006-12-27, 14:33
:
umiejetnosci sie nabywa a nie z nimi rodzi :wink:
Ty zapewne tez musiales sie tego gdzies nauczyc? na razie mam prawie 19 lat, zaczynam studia w przyszlym roku wiec jest jeszcze czas zeby sie wszystkiego nauczyc
najlepiej jakbym dorwal robote w nastepne wakacje (nie te tylko kolejne) w USA w jakims warsztacie zajmujacym sie renowacja samochodow... troche nierealne ale zawsze mozna popytac rodzine i znajomych, moze ktos pomoze

co do modelu, to jaka cena wchodzi w gre? nie chodzi zeby bylo szybko, ale zeby dokupic jeszcze jakis gadget typu breloczek, sama wysylka poczta jak wiem nie jest droga bo ostatnio nawet wysylalem paczuszke do USA, chodzi o to zeby nie zostala uszkodzona po drodze...
od 96' dostaje prenumerate National Geographic ze stanow i kazda paczka jest otwarta i sprawdzona :?
wiec mam mieszane uczucia,

w koncu DeLorean'y byly zamieszane w przemyt narkotykow /joke



co do fotek Twojego D. to chodzi mi bardziej o wnetrze niz o wyglad zewnetrzny, bo te zdjecia trudniej dostac


pozdrawiam!
James - 2006-12-27, 19:03
:
Wazzabii napisał/a:
umiejetnosci sie nabywa a nie z nimi rodzi

Tak i właśnie o tym mówię... nabądź umiejętności ZANIM kupisz ten samochód. Naucz się na czymś tańszym, łatwiejszym, lepiej dostępnym.

Wazzabii napisał/a:
co do modelu, to jaka cena wchodzi w gre? nie chodzi zeby bylo szybko, ale zeby dokupic jeszcze jakis gadget typu breloczek, sama wysylka poczta jak wiem nie jest droga bo ostatnio nawet wysylalem paczuszke do USA, chodzi o to zeby nie zostala uszkodzona po drodze...
od 96' dostaje prenumerate National Geographic ze stanow i kazda paczka jest otwarta i sprawdzona :?
wiec mam mieszane uczucia,

Nie wiem jaka cena, postaram się jeszcze dzisiaj dowiedzieć.
Koszt przesyłki zależy od szybkości i metody wysłania. Express jest trochę drogi, ale dojdzie bardzo szybko. Można też ubezpieczyć i jak rozwalą to zapłacą, a ty kupisz następny :) Niestety jakoś to przesłać trzeba.
Czy masz jakiś problem z tym że cło otwiera paczki? Brzydzisz się modelami które ktoś inny już dotykał? ;) hehehe

Wazzabii napisał/a:
co do fotek Twojego D. to chodzi mi bardziej o wnetrze niz o wyglad zewnetrzny, bo te zdjecia trudniej dostac

Na razie jest 'wirtualny kokpit'. Więcej zdjęć wnętrza na razie nie będzie bo wnętrze jest zaniedbane i nie ma się czym chwalić. Jak skończę remont to będzie się czym pochwalić.

Pozdrawiam
Wazzabii - 2006-12-27, 19:10
:
Cytat:
Czy masz jakiś problem z tym że cło otwiera paczki? Brzydzisz się modelami które ktoś inny już dotykał? hehehe


po prostu "czasami cos wypadnie" i nie wiedza z czego hehe :wink:
James - 2006-12-27, 19:12
:
Wazzabii napisał/a:
Cytat:
Czy masz jakiś problem z tym że cło otwiera paczki? Brzydzisz się modelami które ktoś inny już dotykał? hehehe


po prostu "czasami cos wypadnie" i nie wiedza z czego hehe :wink:

eeee.... przesadzasz. ja nie mam problemu, a paczek trochę przesłałem
Wazzabii - 2006-12-27, 19:14
:
widzialem jak je traktuja wiec mam mieszane uczucia,

dobra koniec o paczkach bo za duzo off topic sie robi :roll:
dmc_212 - 2006-12-27, 20:38
:
Witam
Jestem nowy tutaj i chce powiedzieć że bardzo mi się podoba te forum :D
Jestem wielkim fanem DMC-12 (jak chyba każdy tutaj) i bttf uwielbiam.
Kiedyś to tylko to po głowie mi chodziło :P . Szczerze mówiąc to jeszcze rok temu nie pomyślałbym że tyle ludzi w polsce wie co to jest delorean:P Zazwyczaj jak z kimś rozmawiałem i w moim zdaniu padło słowo delorean to prawie każdy pytał się co to jest,
wtedy mówiłem taki sportowy wóz albo samochód z bttf.

No ale nic fajnie że takie forum istnieje :]

pzdr.
bttf.pl - 2006-12-29, 16:45
:
James napisał/a:
Kicor napisał/a:
James, wiadomo Ci cos o egzemplarzu, który w 2000 roku posiadał rejestrację WZB 9491 :?:

Nie pamiętam na 100% czy to te numery... masz fotkę? Ja gdzieś miałem, ale nie mogę znaleźć.


oto zdjecie:



Co ty na to :?:
James - 2006-12-29, 16:48
:
Jak byś znalazł fotkę w środku, albo prawego boku (miał uszkodzenia) to bym powiedział na 100%. Z tego zdjęcia mówię na 99% że to jest Haker przed sprzedaniem do filmu.

Pozdrawiam
bttf.pl - 2006-12-29, 17:10
:


akurat dokladnego zdjecia ze srodka nie ma, z prawej strony tez nie
James - 2006-12-29, 18:01
:
Oki, wystarczy mi takie :)
Teraz mogę powiedzieć na 100% że jest to samochód, który później został sprzedany do filmu i zarejestrowany jako Haker.
Samochód po przywiezieniu do PL miał zmienioną skórę na siedzeniach bo oryginalna wyglądała bardzo źle. Z jakiegoś nie znanego mi powodu użyli granatowej skóry... co widać na tym zdjęciu.

Pozdrawiam
dmc_212 - 2006-12-29, 19:42
:
Granatowa?
Ja się nie znam na cenach materiału ale czarna byłaby by chyba tańsza no i ładniejsza
Wazzabii - 2006-12-29, 19:57
:
skora skorze nie rowna, nie liczy sie kolor tylko z czego zostala "sciagnieta"
James - 2006-12-29, 20:03
:
Oryginalnie miał czarne siedzenia, ale jak wymieniali to wstawili granatowe.
Nie wiem dlaczego, nie pytajcie, nie mój samochód. Moim zdaniem nie pasuje zupełnie i wygląda paskudnie ;)
Pozdrawiam
lukaszgtr - 2007-01-04, 18:08
:
A ja mam takie pytanie.Wiadomo mi że DeLorean osiągał prędkość około 200km/h.Większość prędkościomierzy jakie widziałem były wyskalowane do 85mp/h czyli coś około 140km/h...
James - 2007-01-04, 23:36
:
200km/h DeLorean osiągnie i przekroczy bez większych problemów.
Niestety pytania nie widzę

Pozdrawiam
Del - 2007-01-05, 17:43
:
Poprostu wskazówka zostaje na 85mph a DMC zasówa i tak coraz szybciej :D
lukaszgtr - 2007-01-05, 18:13
:
No właśnie o to mi chodziło z tym prędkościomierzem.Bo zastanawiałem się jak to jest z tymi 85mp/h a prędkością samochodu :P
James - 2007-01-05, 21:25
:
Aaaaa.... o to chodzi :)
Jak szybkościomierz dojdzie do 85mph to jest jakieś 4000 obr na trzecim biegu. Moc maksymalna wypada na 5500obr, więc można pociągnąć trochę ponad to. Potem włącza się czwarty bieg i znowu obroty spadają na około 4000... i piąty bieg jest to samo...
Szybkościomierz po prostu stoi na 85, a samochód ciągnie dalej, tylko że jak chcesz wiedzieć ile jedziesz to albo GPS, albo partol z suszarką Ci powie ;)

Pozdrawiam
lukaszgtr - 2007-01-06, 08:37
:
Hehe fajnie.A będąc ostatni na www.ebaymotors.com znalazłem DeLoreana z porędkościomierzem wyskalowanym do 160mp/h i 260km/h :D
Wazzabii - 2007-01-06, 11:49
:



jak widac wyskalowany na 140mph

Cytat:
DMC Reproduction 140mph Speedometer
At the time the DeLorean was manufactured, federal law mandated the the maximum speed indicated on a speedometer could be 85mph. Our recalibrated 140mph speedometer has a redesigned face that complements the other instrumentation.



czyli w tlumaczeniu mniej wiecej :

zza czasow produkcji DeLorean'a prawo federalne nakazywalo produkcje predkosciomierzy wyskalowanych max do 85mph (136.7942 km/h) Nasz przekalibrowany 140mph (225.3082 km/h) predkosciomierz jest reprodukcja wiec komponuje sie do innych zespolow przyrzadow w desce rozdzielczej


jak troche czytalem zagranicznych stron to czesta praktyka jest wymiana predkosciomierza, no i kosztuje 200$ + robocizna (chyba ze robimy to sami)


pozdrawiam!
James - 2007-01-06, 20:47
:
Oryginalnie wszystkie samochody miały szybkościomierz do 85MPH. A w wersji Kanadyjskiej miały wszystkie zegary w systemie metrycznym i szybkościomierz do 240km/h.
Firma z Houston, która jest samozwańczym spadkobiercą fabryki DMC produkuje wersje do 140MPH i wersje do 240km/h do samochodów używanych w Kanadzie i Europie. Jest jeszcze jedna bardzo dziwna firma słynąca ze bardzo chamskiego traktowania klientów (miałem nieprzyjemność poznania właściciela) która nazywa się DeLorean One i produkuje prędkościomierze wyskalowane do 170MPH.
Przy okazji dodam, że inne zegary są wyskalowane w jednostkach średniowiecznych (czyt. amerykańskich) i tak temperatura w stopniach F, ciśnienie oleju w PSI (funt na cal kwadratowy) no i mile. Na szczęście napięcie mierzą tak samo w woltach ;)
Wersja na Kanadę miała licznik w km, temperaturę w stopniach C, ciśnienie w kg/cm2.
Ku mojej wielkiej radości są to jedyne elementy łączące ten samochód ze światem tych dziwnych miar. Wszystkie elementy poza tym są metryczne.

Pozdrawiam
mody - 2007-01-08, 23:23
:
Witam wszystkich po dłuższej przerwie !


Co do licznika, wiadomo, że musi mieć górny wskaźnik na 85 mph, bo później niestety przenosi się w czasie ;)

Ciesze się James z twojej obecności na forum, bo uzyskałem wiele odpowiedzi na dręczących mnie wcześniej pytań. Chociaż trochę mnie zmartwiło to, że te auta drożeją, a za w miarę rozsądną kwotę, można kupić już tylko niejeżdżącego trupa, którego trzeba gruntownie odnawiać.

Mam jeszcze takie 2 pytanka od siebie :

1. Gdzieś 3, może 4 lata temu widziałem na allegro na sprzedaż Deloreana, podobno pochodzącego z filmu Haker. Cena była wtedy 40 000 zł, nie wiem czy kup teraz i nie pamiętam ile czasu było do końca aukcji, ale na pewno, nie było podanej żadnej ceny minimalnej. Czy to faktycznie mogło być to auto za taką cenę, bo po przeczytaniu tego tematu, skłaniałbym się , że to chyba głupi żart był.


2. Czy zamierzać przyozdobić swojego Deloreana w gadżetu z filmu, czy tylko ja miałbym takiego hopla ;) Zawsze twierdziłem, że gdybym był w posiadaniu tego cuda, po przywróceniu go do życia, zamontował bym w środku licznik, z boku kable, wyloty z tyłu, po prostu próbowałbym zrobić jak najwierniejszą kopie z filmu, nawet umieszczając tam w środku, kondesator strumienia :) )) Chociaż podejrzewam do tego, trzeba być równie zapalonym fanem bttf, jak samego Deloreana, a nie doczytałem czy ty James należysz do tej kategorii :P

Więc czy jakieś szczegóły z filmu będą może wmontowane? :)

Pozdrawiam
James - 2007-01-09, 01:04
:
mody napisał/a:
Witam wszystkich po dłuższej przerwie !

Co do licznika, wiadomo, że musi mieć górny wskaźnik na 85 mph, bo później niestety przenosi się w czasie ;)

Później to się dostaje mandat, a nie przenosi w czasie ;)

mody napisał/a:
Ciesze się James z twojej obecności na forum, bo uzyskałem wiele odpowiedzi na dręczących mnie wcześniej pytań. Chociaż trochę mnie zmartwiło to, że te auta drożeją, a za w miarę rozsądną kwotę, można kupić już tylko niejeżdżącego trupa, którego trzeba gruntownie odnawiać.

A ja cieszę się, że mogę odpowiedzieć na nurtujące pytania, przybliżyć trochę ten samochód ludziom w PL i obalić trochę mitów i plotek.. jak ta że pali jak smok ;) Ciągle to słyszę. Jak naleje na stacji 45l benzyny to mówią że bez sensu taki mały bak (wchodzi 51l) bo to przecież nie starczy nawet na 200km ;) Ciekawe jest tylko to, że nie chcą mi wierzyć jak tłumacze że tak nie jest. Oni wiedzą lepiej ;)
Co do cen... niestety. Drożeją i z tego co widzę coraz poważniej. Qrcze, jakbym miał kasę to bym kupił drugiego jako inwestycje! Z tego co wiem niestety można się tylko spodziewać wzrostu cen i to coraz szybszego. Samochód wszedł w wiek zabytkowy, jest ich coraz mniej i jest znacząco niedowartościowany...

mody napisał/a:

1. Gdzieś 3, może 4 lata temu widziałem na allegro na sprzedaż Deloreana, podobno pochodzącego z filmu Haker. Cena była wtedy 40 000 zł, nie wiem czy kup teraz i nie pamiętam ile czasu było do końca aukcji, ale na pewno, nie było podanej żadnej ceny minimalnej. Czy to faktycznie mogło być to auto za taką cenę, bo po przeczytaniu tego tematu, skłaniałbym się , że to chyba głupi żart był.

W tej sprawie nie wiele pomogę. Nie wiem po prostu. Słyszałem, że po filmie właściciel chciał go sprzedać, bo samochód był w złym stanie i nie jeździł, a nikt nie chciał się podjąć naprawy. Kiedy był na Allegro, za ile, czy poszedł... tego nie wiem. Nie mieszkałem wtedy w Polsce
Po powrocie do kraju zlokalizowałem tego DeLo w warsztacie w Warszawie gdzie stoi przez ostatnie cztery lata i nikt nic przy nim nie robi. Chciałem nawiązać kontakt z właścicielem, chciałem zaoferować możliwość naprawy, ale niestety odmówił i to dość niefajnie.

mody napisał/a:

2. Czy zamierzać przyozdobić swojego Deloreana w gadżetu z filmu, czy tylko ja miałbym takiego hopla ;) Zawsze twierdziłem, że gdybym był w posiadaniu tego cuda, po przywróceniu go do życia, zamontował bym w środku licznik, z boku kable, wyloty z tyłu, po prostu próbowałbym zrobić jak najwierniejszą kopie z filmu, nawet umieszczając tam w środku, kondesator strumienia :) )) Chociaż podejrzewam do tego, trzeba być równie zapalonym fanem bttf, jak samego Deloreana, a nie doczytałem czy ty James należysz do tej kategorii :P

Tu mogę udzielić jasnej i prostej odpowiedzi - NIE
Chociaż lubię ten film i w sumie przez film dowiedziałem się o istnieniu tego samochodu to jednak uważam przerabianie za 'lekką' przesadę. Moje zdanie jest takie, że jest to samochód, służący do jazdy i poruszania się w ruchu, w mieście, poza miastem, w deszczu i śniegu. Jak pozakładasz te wszystkie śmieci na niego będziesz mógł nim właściwie jeździć w ładną pogodę i wolno. Nawet jeżeli pozakładasz wszystko na tyle mocno, że nic nie odpadnie to opór powietrza będzie tragiczny. Nie unikniesz strasznego szumu, gwizdów i dużo większego zużycia paliwa. Samochód jest piękny jaki jest, a te wszystkie dodatki psują jego linie, nie wspominając nawet o walorach aerodynamicznych i trakcyjnych. Poza tym, wyjdź na ulicę i zobacz jak teraz wyglądają samochody... wyobrażasz sobie umyć taki BTTF DeLo? Pomijając nawet wszystkie te aspekty szczerze wątpię czy taki samochód był by dopuszczony do ruchu. I nie chodzi tutaj o danie łapówki, tylko o to że nie byłby dopuszczony ze względów bezpieczeństwa.
Dlatego uważam, że BTTF wygląda super, ale w filmie. Dla mnie to jest samochód którym jeżdżę. Chcę żeby był praktyczny, bezpieczny, cichy, oszczędny... tak jak był zaprojektowany.
Mam nadzieję, że rozumiesz teraz dlaczego nie będę modyfikował go na BTTF. Wprowadzam natomiast inne modyfikacje... ale innego rodzaju. Takie które poprawiają lub uaktualniają oryginalny projekt.

Pozdrawiam
Adx - 2007-01-09, 09:17
:
Teraz przyszło mi na mysl jedno pytanie. Czy w DeLoreanach były wprowadzane jakies znaczace zmiany podczas produkcji ?
Wazzabii - 2007-01-09, 20:35
:
jak kojarze to byl produkowany z 3 roznymi maskami,


bodajze zeby zatankowac trzeba bylo na poczatku otwierac maske, ale to mi sie o uszy tylko obilo, (ale co do masek to jestem na 99% ze byly 3 rozne)
wiec niech to James zdementuje
Del - 2007-01-09, 22:17
:
A czasami nie było tylko dwóch wersji maski? Ta z klapką do wlewu paliwa i ta bez gdzie trzeba było otwierać całą maskę.
Wazzabii - 2007-01-09, 22:38
:
info z wiarygodnego zrodla

1.Hood with gas flap and lined indentations
2.Hood without gas flap and with lined indentations
3.Hood without gas flap and without lined indentations



czyli


1. z klapka i liniami wciecia


2 bez klapki i z liniami wciecia




3 bez klapki i bez lini wciecia





ktos moglby zapytac

a Hood with gas flap and no lined indentations ? (z klapka i bez lini wciec)

ale jednak nie byly produkowane ...



pozdrawiam!
Del - 2007-01-10, 17:30
:
Faktycznie, nigdy tego nie zauważyłem (tego, że na jednej masce są wcięcia a na innej nie).
No i ten emblemacik DeLorean na masce tuż nad przednimi lampami.
James - 2007-01-12, 02:38
:
Pierwsza w produkcji była maska z klapką i liniami. Potem zrezygnowali dość szybko z tego i były tylko linie do końca 81 roku. Potem została zupełnie płaska maska. Ja mam tą z liniami.
Znaczek był przyklejany na masce na roczniku 83 (produkowane nadal w 82, ale już po zamknięciu fabryki)
Poza tym różnice były takie:
Skrzynia biegów - automat 3 biegi, ręczna 5 biegów.
Tapicerka - czarna lub szara, 83 rok niektóre były mieszane
Antena do radia - z początku w przedniej szybie, potem na prawym przednim błotniku statyczna, potem lewy tylny błotnik elektryczna.
Wczesne samochody miały ciemniejsze koła, choć nie tak ciemne jak moje ;)
Było trochę drobnych zmian konstrukcyjnych jak inny akumulator freonu w klimatyzacji, zmienione okablowanie rozrusznika, inny alternator - na początku był francuski Ducellier 80A, został zastąpiony przez dużo lepszy Motorola 90A.
Klient mógł jednak wybierać tylko kolor tapicerki i rodzaj skrzyni.

Pozdrawiam
PeterWRC - 2007-02-01, 20:57
:
Gratuluje posiadana pięknego DeLoreana :!: Ehhh fajnie musi być posiadać taki baaardzo unikatowy i piękny samochód. Gdybym posiadał taką maszynę to chyba sam nie mógł bym uwierzyć że mam takie coś w garażu, nie mówiąć o samej satysfakcji bycia właścicielem tego cudownego samochodu. Ehhh ale to tylko pozostanie moim marzeniem i bede musiał obejść się smakiem :wink: Pozdraiwał wszystkich właścicieli i fanatyków, bo tych jest zdecydowanie więcej :)
Czarny - 2007-02-01, 21:12
:
noo jak ja bym miał DMC to bym z niego nie wyszedł i jeździł wszędzie albo nigdzie nie wiem właśnie :D
Wojtek - 2007-02-02, 09:41
:
Ja bym się bał chyba strasznie... Szkoda by mi było chyba kół ubrudzić... Ale samochód, to samochód. Trzeba by było się z nim gdzieś pokazać :-) .
dmc_212 - 2007-02-02, 15:46
:
Ja gdybym miał to bym jeździł ale tylko w lato i wiosne a tak to bym w garażu trzymał. Ale jak wy bym się bał cholernie, różnie to bywa ktoś może naprzykład wjechać w tyłek albo coś takiego :/
Wazzabii - 2007-02-04, 11:38
:
ze tak zapytam

wybiera sie ktos do NORTFOLK na DOC EuroTec w dniach 1-3 czerwca 2007 w Anglii?
200km na polnoc od Londynu


???? poniewaz szukam towarzystwa, bo bede sie wybieralem ale juz z samego Londynu
chyba ze ktos jedzie furka z Polski to dorzuce sie za cene biletu autobusowego:)

moze czasem James sie wybierasz? :mrgreen:
James - 2007-02-05, 23:14
:
Witam

Nie, nie wybieram się niestety...
A co do jazdy DeLoreanem to ja uważam że to jest samochód i został stworzony do jazdy. Czym jest samochód który stoi? Czym jest dzieło sztuki którego nikt nie może zobaczyć?
Dlatego ja jeżdżę jak tylko mogę... no ostatnio nie, ale jak jeździłem to pogoda mi nie była straszna. Nawet po śniegu... za to jak fajnie się po śniegu jeździ ;)

Pozdrawiam
Adx - 2007-02-05, 23:18
:
Fakt tylni naped i snieg = fajna zabawa :D A co do pogody to nie ma sie co obawiac no jedynie tego ze jakis palant nie wyrobi i nas skasuje :wink:
dmc_212 - 2007-02-05, 23:31
:
no na tym sniegu to trzeba byloby poszalec nie ma co :D Ale gdybym mial ten wozek to bym jezdzil. Nie chcialbym zeby stal w garazu i jak jakis wariat bym przychodzil i sie tylko gapił. Bym JEZDZIL JEZDZIL i jeszcze raz JEZDZIL. To jest naprawde woz marzen i szkoda ze duzo ich stoi gdzies i wogole nimi sie nie jezdzi. Ale jak juz napisalem bym sie bal troche jezdzic ze względu na części (chodzi mi o czesci karoserii). Różnie to bywa i zawsze można mieć jakąś stłuczkę. No ale wypadków nie ma ten co nie jeździ.

pozdrawiam
Wazzabii - 2007-02-06, 14:47
:
James napisał/a:
Witam

Nie, nie wybieram się niestety...
A co do jazdy DeLoreanem to ja uważam że to jest samochód i został stworzony do jazdy. Czym jest samochód który stoi? Czym jest dzieło sztuki którego nikt nie może zobaczyć?
Dlatego ja jeżdżę jak tylko mogę... no ostatnio nie, ale jak jeździłem to pogoda mi nie była straszna. Nawet po śniegu... za to jak fajnie się po śniegu jeździ ;)

Pozdrawiam




no to zostaja mi 2 wyjscia z 3 8)
1) autobus :?
2) DeLorean
Wlasnie czekam na aktywacje konta na The DeLorean Owners Club UK, zeby dac
ogloszenie czy ktos moze poszukuje towarzysza podrozy :D

a noz sie uda :mrgreen:

nie dosc ze zlot DeLorean'ow to i w jednym moze bede jechal :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:



p.s.

od czego sa naklejki ZACHOWAJ ODSTEP :lol: (joke)

[ Dodano: 2007-02-15, 16:27 ]
no i stalo sie ...
zostalem posiadaczem DeLorean'a :mrgreen:
ponizej fota zrobiona w moim studio




mam go od wczoraj i do teraz sie nie moge nacieszyc :mrgreen:





























p.s.

tak, to tylko model :wink:
mody - 2007-03-02, 19:42
:
heh u mnie pojawiła się realna szansa mieć Deloreana, jednak problem byłby z gotówką :P

Niecały miesiąc temu rozmawiałem z moim najlepszym kumplem, którego znam od dziecka:P który niestety gdzieś 8 lat temu, przeprowadził się za chlebem do Krakowa, bardzo obrotny gościu, kariery mogę mu tylko pozazdrościć, ale nieważne:P


Gdy się jakiś czas temu z nim widziałem, dyskusja jak zwykłe toczyła się trochę o samochodach, gdyż tym się zajmuje jak i handlem nimi i zacząłem mu opowiadać o postach Jamesa, a że wychowałem się z nim na Powrocie do przyszłości i fanem też niemałym jest tego filmu, więc spoko rozmowa była. Zaproponowałem mu właściwie tak dla jajec:) żeby może też się zainteresował sprowadzaniem tych aut nawet na większą skale, mówiłem mu że zainteresowanie tymi autami jest, tylko nie wiem jak to będzie z ceną, czy będzie klientela na to, powiedziałem mu że niezłą by reklamę zrobił, gdyby zaczął to sprzedawać, w końcu tylko 3 auta takie w Polsce. Widziałem jego błysk w oczach jak to usłyszał, nawet zadzwonił do kogoś, tam od siebie, co siedzi też pół życia w Stanach i załatwia fury dla niego chyba, żeby się zorientował w temacie i ogólnie później zeszliśmy już na inne tematy.:P

Wczoraj do mnie dzwonił, tylko niestety ledwo go słyszałem przez moja komórę hehe, że znaleźli jakiegoś Deloreana za 6000$ chyba, mam nadzieję że dobrze usłyszałem, mówił mi że nie jest na chodzie, że trzeba to i tamto zrobić, oczywiście nic z tego nie zapamiętałem, bo ja zimny z tych rzeczy:) i mówił że chyba go jednak sprowadzi, zobaczyć co z tego będzie.


Oczywiście podobał mi się ten fragment rozmowy :

JA : Spoko, fajnie jakbyś go przywiózł
ON : zobacze co da się zrobić z nim i jak coś będzie twój
JA : Taaa tylko go kupię chyba za 10 tysięcy
ON : Eee tam, najwyżej na raty, 300 na miesiąc, spoko :)


Wiem że może z tego nic nie wyjść, nawet jak wyjdzie i tak zapewne nie kupię bo jednak nie będę miał kasy, ale przynajmniej realna szansa, że chociaż sobie nim pojeżdźe. Napisze więcej jak z nim na spokojnie pogadam i będe znał więcej szczegółów :)

Pozdrawiam
Czarny - 2007-03-02, 20:41
:
łoo gratulacje posiadać 4 deloreana w polsce to jest coś , znaczy wogle posiadać :D , ja bym sie cieszył jakbym miał same drzwi :D powodzenia liczę ze ci sie uda ;]
James - 2007-03-03, 03:55
:
Hej!
Super! Z tym że to będzie 5, bo numer 4 lada dzień powinien być w kraju :) Im więcej, tym lepiej! Może kiedyś naprawdę będzie można zlot zrobić.. to by było fajne.
Nie mniej, jeżeli faktycznie będzie coś się działo w tej sprawie to KONIECZNIE daj mi znać! Zresztą, jeżeli sprowadzi samochód który nie jest na chodzie to kto mu pomoże jak nie ja ;) hihihi (skromność to moje drugie imię).
Nie mniej części, naprawy, porady.... nie ma problemu

Pozdrawiam
Elly Woods - 2007-03-03, 13:13
:
noi wkońcu zabierzecie mnie na przejażdzke!
A tak pozatym powodzenia obyś spełnił to marzenie!kupując Deloreana!
mody - 2007-03-03, 18:02
:
dzięki James za ofertę pomocy, na pewno będzie potrzebna :P ci z jego serwisu zapewne tak się znają na Delorenach jak ja na haftowaniu, ale jak pisałem do tego wszystkiego jeszcze zapewne daleka droga :)


Pozdrawiam

[ Dodano: 2007-03-04, 22:23 ]
James szybkie pytanko:), dowiedziałem się że podobno jednak jest na chodzie ( wiadomo, że zapewne i tak będzie trzeba trochę powymieniać ), ale największy problem to z blacharką, tak z ciekawości jest to duży problem w takich autach?


Pozdrawiam
dmc_212 - 2007-03-06, 15:50
:
Hehe fajnie
Zaczyna się jakiś okres "Deloreany do Polski" :P
James - 2007-03-08, 13:41
:
mody napisał/a:

James szybkie pytanko:), dowiedziałem się że podobno jednak jest na chodzie ( wiadomo, że zapewne i tak będzie trzeba trochę powymieniać ), ale największy problem to z blacharką, tak z ciekawości jest to duży problem w takich autach?
Pozdrawiam

"Na chodzie" to pojęcie bardzo ogólne. Jak swój kupiłem to też teoretycznie był 'na chodzie' i przyjechałem nim kilometr do domu, ale okazało się, że zabrało sporo kasy żeby był naprawdę bezpieczny i nadający się do jazdy. To są jednak dość stare samochody...
Hamulce, układ chłodzenia, elektryka, klimatyzacja, układ paliwowy... dużo rzeczy jest które mogą potrzebować pomocy mimo, że samochód np zapala.
Z blacharką jest problem i to poważny w tym samochodzie. Panele ze stali nierdzewnej nie są lakierowane, więc ewentualna naprawa jest bardzo trudna. Kowal z wielkim młotem i wiadrem szpachli tutaj nic nie zdziała. Potrzebny jest artysta, który wie co robi i jest wytrwały. Jeżeli uszkodzenia są poważne zazwyczaj wymienia się cały panel.... a to kosztuje!
Musiałbym zobaczyć co takiego się z nim stało, żeby powiedzieć czy się do czegoś nadaje. Na szczęście w PL artystów nie brakuje... trzeba tylko dobrze trafić ;)

Pozdrawiam
mody - 2007-03-08, 17:49
:
no tak "na chodzie" to faktycznie pojęcie względne, może jeździć, ale np tylko góra 15 km/h, niestety nie znam szczegółów i dopóki nie będzie w Polsce mogę tylko gdybać, nic trzeba uzbroić się w cierpliwość :)

Dzięki za odpowiedź

Pozdrawiam
James - 2007-03-09, 02:54
:
Nie ma problemu.. a jak już będzie się zbliżał do naszej granicy to pisz, dzwoń, przyjeżdżaj! Będziemy działać :)
Na marginesie dodam, że mamy kolejnego DeLo w kraju. W tej chwili stoi w porcie i czeka na odprawę celną :)
Nie, nie jest mój ;)

Pozdrawiam
Adx - 2007-03-09, 07:39
:
James wiecej szczegolow czyji to Delorean w jakim stanie i gdzie bedzie mieszkał :D
Czarny - 2007-03-09, 08:26
:
jak nikt go niechce to ja moge wziąść ... :P
nie ale ogólnie to mógłby jakiś słodziutki Delorean blisko mnie zamieszkać bym go odwiedzał do kina zabierał i wogle ...
James - 2007-03-10, 03:00
:
Na razie muszę potrzymać w niepewności. Nie jest to mój samochód, a nie wiem czy właściciel chce żeby tak wszystko opowiadać....
Mogę powiedzieć tyle - nie jest no bezpański pojazd, nie szuka nowego właściciela, bo właśnie go kupił, nie jeździ, potrzebuje pomocy, sporo roboty. Przez parę miesięcy prawdopodobnie będzie mieszkał u mnie, póki nie doprowadzę go do stanu używalności. Potem będzie mieszkał na północy kraju... okolice trójmiasta.
Co i jak będę wiedział na początku tygodnia kiedy to ma być załatwiona odprawa i samochód ma przyjechać do mnie...
Co ciekawe VIN dokładnie o 100 od mojego :)

Pozdrawiam
Adx - 2007-03-10, 12:37
:
James chyba wpadne w odwiedziny zobaczyc dwa Deloreany obok siebie :mrgreen:
Del - 2007-03-10, 14:40
:
No jak go będziesz miał James i właściciel się zgodzi to prosiłbym o fotki 8)
czarza - 2007-03-14, 01:01
:
Czesc!

Wlasciciel sie zgodzi... haha. pewnie, nie ma problemu. maly zlot deloreanow sie u Jamesa zrobi.

no i pozdrawiam wszystkich fanow tej extra super fajniej fury! moja wesolo stoi sobie jeszcze w porcie w Gdyni a ja zastanawiam sie za co wyremontowac chate bo kase z kredytu wydalem na samochod 8) eh

Hej
Siwy - 2007-03-14, 11:21
:
Witka.
Jak będzie jakiś zlot to będę miał 3 miejsca w aucie!
Kto będie chciał się zabrać ze Śląska to zabiorę. Zawsze to wyjdzię trochę taniej.
Pozdrawiam Paweł.
Adx - 2007-03-14, 15:02
:
Hehe no to sie forum rozwija 2 włascicieli :mrgreen: Pełne szalenstwo.

A co do tego kredytu hehe bez komentarza to sie nazywa zapalenie do marki
:wink:
dmc_212 - 2007-03-14, 17:13
:
Hehe i to mi się podoba brać kredyt by wyremontować dom ale za to kupić deloreana :D
pozdrawiam i życzę miłych wrażeń z jazdy

a no i jak wszyscy pewnie chcą PROSIMY O FOTY :D :D
Elly Woods - 2007-03-14, 18:30
:
to naprawde superowo się robi tylko pozazdroscić fury! :lol:
Del - 2007-03-14, 22:42
:
Czyli mamy już dwóch ownerów DMC na Forum :D Ciekawe kto następny 8)
Dru - 2007-03-16, 23:39
:
hmmmmm....... No cóz mam powiedziec......Będe miał sąsiada z Delo :P

Czarza mozesz mi powiedziec w jakiej czesci Sopotu bedzie stal twoj przyszly delo? jesli to tajemnica nie musisz mowic.... (bo i tak go znajde :P )........
James - 2007-03-16, 23:59
:
czarza napisał/a:
Czesc!
Wlasciciel sie zgodzi... haha. pewnie, nie ma problemu. maly zlot deloreanow sie u Jamesa zrobi.

No to super... będzie zlot! ;)

Cytat:
moja wesolo stoi sobie jeszcze w porcie w Gdyni a ja zastanawiam sie za co wyremontowac chate bo kase z kredytu wydalem na samochod 8) eh
Hej

Teraz to się lepiej zastanawiaj jak załatwić drugi kredyt żeby było za co furkę zrobić... wiesz, żeby nie stała u mnie dwa lata ;)

Pozdroofki
czarza - 2007-03-17, 19:24
:
Hej!

Dru: zadna mega tajemnica. mieszkam w gornym Sopocie w okolicach uniwerku i kraze generalnie zawsze sopot-gdynia wiec znalazlbys mnie i tak bez problemu. moze widziales takiego malego peugeota 205 kabrio (czarny z czerwonym dachem) - to tam.

bardzo chetnie wrzucilbym jakies foty ale nie wiem jak???
wczoraj pierwszy raz nim jechalem na placu obok terminalu - to znaczy tak czesciowo poniewaz paru gosci pchalo fure a ja kierowalem. ale i tak bylo ostro.

ostatnio zapomnialem pozdrowic fanow bttf. pierwszy raz ogladalem film w sp. kinie baltyk w sopocie. Ten film i jeszcze par innych z tamtego okresu ustalilo priorytety calej generacji.
kto nie chcial miec Hiluxa po wyjsciu z kina?
o del nie wspomniam poniewaz tak naprawde nie wiedzialem, ze to prawdziwy samochod - myslalem ze cos zmontowanego na potrzebe filmu... idiota

pozdr
Pablo
vonglass - 2007-03-18, 09:13
:
hej :) jestem nowy na forum i pozdrawiam wszystkich!

wydaje mi sie, ze przedwczoraj (w piatek) w Gdyni twojego DeLoreana lawetowal moj sasiad. daj znac jesli to ty - niezly zbieg okolicznosci, ze tu trafilem :) w kazdym razie sasiad robil zdjecia i mam was - znaczy DeLoreana i Ciebie na fotkach w moim komputerze :D
dmc_212 - 2007-03-18, 09:18
:
Wrzuć zdjęcia na jakąś stronke np. www.fotosik.pl i podaj link do zdjęć (wystarczy tam założyć tylko konto żeby wrzucić zdjęcia)

pozdrawiam
czarza - 2007-03-18, 12:45
:
to niezle. nie podejrzewam zeby w piatek jezdzilo sto deloreanow na lawecie w gdyni. Twoj sasiad to bardzo fajny gosc.
przeslij mi zdjecia na maila jesli mozesz czarza@gmail.com

dzieki!
Pablo

a ja wrzuce swoje na fotosik i niedlugo podam linki

pozdr
Pablo
vonglass - 2007-03-18, 13:50
:
zdjecia poszly na priv :) ale mam nadzieje nie obrazisz sie, jesli jedno czy dwa z nich tu zamieszcze :)




Dru - 2007-03-18, 16:02
:
czarza napisał/a:
Dru: zadna mega tajemnica. mieszkam w gornym Sopocie w okolicach uniwerku i kraze generalnie zawsze sopot-gdynia wiec znalazlbys mnie i tak bez problemu. moze widziales takiego malego peugeota 205 kabrio (czarny z czerwonym dachem) - to tam.


Niestety, ale okazyjnie jestem w górnym Sopocie, gdyz mieszkam w Dolnym Sopocie kolo Grand Hotelu. Wiec i nie bede kojazyl twego samochodu ;)

Ale i tak milo ze w moim miescie bede spotykal DeLoreana i jesli sie zgodzisz bym przyszedl kiedys by go zobaczyc po renowacji na spokojnie bylo by jeszcze milej ;)

Ogółem podoba mi sie to co sie dzieje ostanio w Polsce wokol sceny dmc :D

Gratuluje Kupna Delo i Pozdrawiam!
Elly Woods - 2007-03-18, 16:06
:
Nie no daleko nie mam do Sopotu fantastyczna sprawa a po fotce widze że niezle przynajmniej z zewnątrz wygląda DMC :lol:
Adx - 2007-03-18, 22:38
:
Uuuu nie wyglada idealnie :/ wyglada na to ze miał bity prawy bok.
Mozesz powiedziec jak wygladało sprowadzenie auta do polski i ile dałes jesli to nie tajemnica.
Pozdro Adx
czarza - 2007-03-19, 15:43
:
hej

ile dokladnie kosztowal nie chce mowic ale jak zapewne widzicie nie jest to egemplarz salonowy - cena byla stosunkowo niska jak na deloreana. dzieki temu bylo mnie w ogole na niego stac. rozkladajac nieco całą akcję w czasie będzie wszystko łatwiejsze.

a czy miał jakiś wypadek tego nie wiem. wszystko sie pewnie niedługo okaze. rama nie jest w dobrym stanie. mocno pordzewiala. reszta jak w starym samochodzie - mocno zapuszczona. ale damy rade.

pozdr
Pablo
Czarny - 2007-03-19, 22:15
:
a co znaczy 3 RIP? że 3 osoby tam Rest In Peace?:P
Del - 2007-03-19, 22:43
:
Nie martw się czarza - masz już Dmc czyli najważniejszy krok już za tobą. Teraz będzie tylko z górki :D
James - 2007-03-20, 14:48
:
Witam

Patrze na te zdjęcia i nie wiem skąd się wzięło, że był bity bok... jakieś chyba przeczulenie. Moim skromnym zdaniem nie był on rozbity, przynajmniej ze zdjęć tego nie widać. Co widać na pewno, to że trzeba zdjąć te durne nakładki na wydech ;) , zmienić opony i przednie światła. Poza tym... dobrze umyć. Mechaniczny stan to inna sprawa, ale ze zdjęć nie da się tego określić. Mam nadzieję, że ludzie z twojego warsztatu będą w miarę uczciwi....

Pozdro
dmc_212 - 2007-03-20, 16:16
:
No to prawda po tych trzech zdjęciach nie można wywnioskować czy samochóód był uderzyony przynajmniej ja nie zauważyłem

pozdrawiam
Adx - 2007-03-20, 16:31
:
Wzieło sie to z napisu na szybie i drzwiach jak by te elementy były wymieniane i jak by wgiecie na drzwiach ale to chyba wina zdjecia. Foty sa za małe zeby co kolwiek stwierdzic.

[ Dodano: 06-04-2007, 18:37 ]
James widziałem na twojej stronie fajne niesmiertelniki z deloreanem. Masz jeszcze takie ? i jaki byl by koszt ?.
scania-tuning - 2007-05-01, 21:52
:
Witam
Ciesze sie że trafiłem na to forum. Szukałem informacji o DMC żeby dowiedzieć się więcej o samochodzie marzeń, który kiedyś (jak będę duży i bogaty;) ) będę chciał sprowadzić i cieszyć się nim. No, poki co musze się nacieszyć tym czym sie hobbystycznie zajmuje - tunningiem ciężarówek:)

Wracając do tematu, bardzo podobają mi się wypowiedzi Jamesa, ogromnie dużo informacji. Pomyślałem, że (o ile już nie jest to znane) zaciekawi go, i Was wszystkich, odcinek Monster Garage, gdzie przerabiali DMC na poduszkowiec. Występuje tam pacjent, który na codzień zajmuje sie renowacją i naprawawmi DeLoreanow. Oto link:

http://video.google.pl/vi...2892&q=delorean

Pozdrowionka:) I zapraszam na moją stronę, gdzie prowadze archiwum prac nad ciężarówkami które wpadły w moje łapy:)
Dru - 2007-05-01, 22:42
:
Witaj na Naszym Forum :)

Mamy nadzieje, że zostaniesz na dłużej Tu ;)

Co do stunignowanych ciężarówek : bardzo fajne efekty końcowe ;)

PS: w jaki sposób znalazłeś to forum, może poprzez jakąś stronę? :P
James - 2007-05-02, 02:48
:
Witam

Jakoś przeoczyłem pytanie o nieśmiertelniki... przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam.
Nieśmiertelniki robię z dowolnymi zdjęciami, grafikami czy tekstami. Cena nieśmiertelnika z grawerem to 20zł, do tego łańcuszek 1zł za 10cm (dowolna długość), mam jeszcze gumki ochronne. Po dokładniejsze szczegóły zapraszam na priv.

Bardzo cieszę się, że moje posty się podobają ;) Cieszę się także, że mogę podzielić się wiedzą... cóż, wydaję mi się, że śmiało mogę powiedzieć, że w naszym kraju jestem jedyną osobą u której w tej chwili stoją dwa DeLoreany ;)

Co do Monster Garage to ja przynajmniej widziałem ten odcinek dość dawno. Miałem okazję obejrzeć tą głupotę jeszcze w USA kiedy był emitowany pierwszy raz. Znam też osoby które biorą udział w tym odcinku (poza debilnym Jessie), a które są związane z DeLoreanami. Miałem też ciekawą wymianę opinii z tymi ludźmi po tym programie. Ogólnie program ten wśród DeLoreanowców w USA nie był dobrze przyjęty, a ja jeszcze im dołożyłem ;) Rich był trochę zły za moje wypowiedzi, ale cóż, wiele osób zgodziło się z moim zdaniem. Mówiąc krótko, nie podobało mi się bezsesowne i bezcelowe niszczenie DeLoreanów, tylko po to żeby zaistnieć w TV.

Pozdrowienia z mojego Monster Garage z dwoma monsterami DMC-12 ;)
scania-tuning - 2007-05-02, 08:47
:
Na forum trafiłem przed googla, po prostu:)

Cholercia, a myślałem, że może natrafiłeś tu przez moją stronę :P
dmc_212 - 2007-05-02, 09:04
:
James ja też byłbym zainteresowany takim nieśmiertelnikiem. Kiedyś widziałem breloczek z deloreanem tylko nie pamiętam czy to było na twojej stronce czy na jakiejś innej. Masz może jakieś breloczki z deloreanem :D

PS:
Cześć scania-tuning fajnie, że się pojawiają na forum nowe osoby które interesują się deloreanem :wink:

pozdrawiam
James - 2007-05-02, 12:49
:
Breloczków w tej chwili nie mam, ale nie jest powiedziane że nie będę miał. Jak napisałem wcześniej, wykonuję grawery graficzne, więc jak tylko znajdzie się odpowiedni breloczek mogę zrobić na nim grawer DeLoreana.
A nieśmiertelniki są i jak ktoś jest zainteresowany to zapraszam

Pozdrawiam
scania-tuning - 2007-05-02, 22:01
:
Teraz tak mi sie przypomniało.
Mam pytanie do Jamesa. Pytanie na najwyższym poziomie dziecinności, ale musze je zadać :)

DMC z filmu miał takie charakterystyczne ogłosy, coś co dzisiaj powiedziałbym że to turbina, albo ładowanie lampy błyskowej (kondensatora). Ten dźwiek był coraz wyższy w miarę przyspieszania, i obniżał się przy hamowaniu. Czy ten dźwięk to efekt nałożony w filmie, czy serio tam coś się tak załącza przy większej prędkości ? :D

Podobnie było przy otwieraniu drzwi, świst pomieszany z syczeniem, choć tutaj jestem niemal pewien że to autentyczny odgłos pracy siłowników trzymających drzwi, dobrze myslę?? :)
Elly Woods - 2007-05-02, 22:50
:
u mojego taty w dostawczym siłowniki tez maja taki odgłos heh
Del - 2007-05-02, 22:53
:
Tak jak u mnie w bagażniku hehe.
Dru - 2007-05-02, 23:29
:
Co do otwierania drzwi, to nie prawda, prawie nie slychac zadnych dzwiekow... i tak samo jest z silnikiem, to tylko efekt dodany do filmu ;) prawde mowiac nigdy jeszcze nie slyszalem by jakikolwiek samochod mial taki dzwiek silnika ;)
James - 2007-05-02, 23:52
:
Niestety muszę Cię zmartwić... wszystkie dźwięki związane z samochodem w filmie są nieprawdziwe. Drzwi otwierają się bezgłośnie, silnik pracuje jak normalny silnik i nawet nie ma turbo... nic nie gwiżdże. No, chyba że się coś zepsuje :)
Aaa, no i sam dźwięk silnika także jest nieprawdziwy.
Wszystko to efekty specjalne.

Pozdrawiam
Adx - 2007-05-03, 13:39
:
A mi siłowniki z maski i klapy tak własnie sycza a jak im odbija to nawet "pierdzą"
McFly - 2007-05-04, 13:14
:
To troche szkoda ze nie ma takich odgłosów jak w filmie
(szczególnie żałuje tych drzwi) ale i tak jest fajnie. :D
James - 2007-05-04, 20:10
:
Eee tam, szczerze mówiąc to ja wcale nie żałuję. To jest jednak samochód, a nie 'time machine' (niestety), więc do normalnego użytku znacznie lepiej jak wszystko cicho działa. Dodam, że nawet wole ten prawdziwy dźwięk silnika, niż ten filmowy... ale ja to dziwny jestem, lubię ciszę i ciche pojazdy ;)

Pozdrawiam
McFly - 2007-05-07, 23:53
:
No tak co kto lubi ale gdyby DeLorean jeszcze wydawal takie dzwieki to dopiero by byl "ciekawy" dla zwykłego przechodnia nie znajacego tego auta. Ale niechodzi tu przecierz o to zeby czyms szpanowac jezdzac DMC.
dmc_212 - 2007-05-08, 18:43
:
To może ja wyraże swoją opinie o tych wszystkich dźwiękach jakie były w filmie. :P
Osobiście uważam , że dźwięki te są fajnym gadżetem na krótką metę. Czyli według mnie po trzech dniach dźwięki te by się znudziły, a po pięciu dniach zaczęły by denerwować. Za każdym razem otwierałbym drzwi ten dźwięk, co dodam gazu jakiś świst. Normalny człowiek który by nie oglądał filmu uznałby, że z silnikiem jest coś nie tak. A poza tym kto by nie wolał cichego pomruku V6 :wink:
(Uważam, że żaden samochód, nawet super samochód nie pwinien wydawać z siebie takich hałasów[sizzzzzzzzzummmmmmmmm]coś w tym stylu ;p)

pzdr :wink:
czarza - 2007-05-13, 01:46
:
niektore dzwieki sa bardzo fajne

kiedys w moim Nissanie Maxima zepsul sie alternator i gdy panowie sie nim zajeli i naprawili zaczal kosmicznie swiszczec.
za kazdym razem mialem wrazenie jakbym odlatywal w kosmos i w sumie musze powiedziec, ze mi sie to nie znudzilo. samochod byl przez zdecydowanie oryginalny.

a film swoja droga rzadzi sie innymi zasadami. jak zapewne wszyscy zauwazyli w filmach zawsze gdy ktos klepie w klawiature telefonu albo komputera slychac piski i rozne dziwne dzwieki. inaczej nie wszyscy by "odczytali", ze nacisnal, przycisnal, zadzwonil itp.
w BTTF sam dzwiek otwierania drzwi daje widzowi pewna informacje - i nie trzeba juz wtedy drzwi otwierajacych sie pokazywac. gdyby nie odpowiednie efekty dzwiekowe - czesto przesadzone - flmy bylyby mniej ciekawe i bardziej nudne.

pisze nieco z wlasnego filmowego doswiadczenia. w koncu dzwiek i muzyka to -= jak niektorzy mowia - 50 procent efektu

pozdrawiam
Wazzabii - 2007-05-13, 12:07
:
czarza moze jakies fotki Twojego D bys pokazal?
jestem ciekaw w jakim jest stanie, co do zrobienia i ogolnie wszystko na jego temat

jakbys znalazl chwilke zeby cos napisac to bylbym wdzieczny

pozdrawiam
James - 2007-05-22, 00:46
:
Witam

Qrcze, takie ciekawe rzeczy się działy u mnie, a tu okazuje się że nikt tego nie widział. Spodziewałem się, że ktoś to złapie.... no ale ja mam :)
Taki widok miałem ostatnio z okna
(zdjęcie jest jak najbardziej prawdziwe)



Pozdrawiam
Wazzabii - 2007-05-22, 18:34
:
nie ma to jak duze zageszczenie DeLorean'ow na jednej ulicy :mrgreen:

czesto spogladam na ta kamerke na stronie, ale od dluzszego czasu jest po prostu NO SIGNAL (tj. napis TEST)
James - 2007-05-23, 18:07
:
Hej

W tej chwili nic się po prostu nie dzieje, poza tym problemy małe z kamerą... traci sygnał głupia, nie wiem dlaczego.
Jak za parę dni zacznie się rozbieranie DeLo to kamera znów będzie czynna. Teraz wjazd jest pusty, więc nie ma nawet na co patrzeć

Pozdrówki
Del - 2007-05-24, 15:37
:
Patrz James, znalazłem fotkę Twojego DeLoreana :D Ktoś go "upolował" :P


James - 2007-05-25, 00:34
:
No qrcze, ładnie... nie mogę zupełnie skojarzyć gdzie to jest zrobione ;)
Gdzie znalazłeś tą fotkę? Aż mnie zaciekawiło....
Del - 2007-05-25, 16:06
:
Aż Ci trochę zazdroszczę James - mojego Opla nigdzie w necie nie znajdę :D
Fotke znalazłem w pewnym temacie na forum motoryzacyjnym. Poniżej podaję link to tego tematu.

Klik ------->
inosak - 2007-05-25, 22:39
:
Del napisał/a:
Fotke znalazłem w pewnym temacie na forum motoryzacyjnym. Poniżej podaję link to tego tematu.

Klik ------->


A może by ktoś uświadomił ich co tak na prawdę z DMC w naszym kraju ostatnio się dzieje? :wink:
Del - 2007-05-26, 11:58
:
No w sumie jak tak czytałem niektóre wypowiedzi to można się dowiedzieć takich rzeczy, że aż głowa boli.
James - 2007-05-26, 17:40
:
Tej przejrzałem... faktycznie można się dowiedzieć ciekawych rzeczy. Nawet takich rzeczy o których ja nie wiedziałem :)
Jak na przykład to że te samochody się strasznie psują i nie można dostać części ;)
Skąd się biorą takie plotki???
Wazzabii - 2007-05-26, 17:50
:
bo w sklepie z czesciami nikt nie widzial w katologach pozycji DMC DeLorean :mrgreen:





p.s.
jak kiedys kupowalem klocki hamulcowe do motocykla to gosc mi mowil ze nie maja, a jak mu podalem numer katologowy to powiedzial ze jednak sa :roll:

[ Dodano: 2007-05-26, 21:10 ]
.








ogolnie to zalaczam artykulik o DeLoreanie ze stronki desoto58.com
szukajcie bledow bo i tu sa :wink:

http://www.desoto58.com/dreamcar/dreamchr69.html

dla leniwych zalaczam tresc, ale sa tam dodatkowo zdjecia, nawet bardzo ladne, w koncu jest na nich DeLorean :mrgreen:
tutaj moge dodac ( specialnie dla James'a :mrgreen: ) wlasnie takiego DeLoreana bede szukal za rok :D z gas flap, manualna skrzynia, czarna tapicerka, stan odpowiadajacy cenie $10k :mrgreen:



tytul : De Lorean 1980-81



John Z. De Lorean swoją motoryzacyjną karierę zaczął w 1948 roku. Szybko przeszedł do firmy Packard i General Motors. Był miedzy innymi pomysłodawcą słynnego Oldsmobila Toronado. Po szesnastu latach dla GM postanowił opuścić firmę i zacząć życie na własny rachunek.

Jego marzeniem było zaprojektowanie i zbudowanie rewolucyjnego sportowego wozu mającego konkurować skutecznie z Corvettą. W latach 1974-81 opracował, budował i finansował budowę fabryki samochodów w Dunmurry w Irlandii Północnej.

Produkcja De Loreanów zaczęła się na początku 1981, zaś pierwsza dostawa aut do Stanów przypłynęła w kwietniu 1981 roku. Samochód był zaprojektowany przez Giorgetto Giugiaro.

Ciekawostką były drzwi otwierające się do góry oraz stalowa karoseria zupełnie niemalowana (!). Auto miało nisko położony środek ciężkości, przez co można było obniżyć siedzenia.

Silnik był zamontowany z tyłu. Za agregat posłużył motor Renaulta OHC V-6 o mocy 130 KM, pojemności 174.0 cali sześciennych (wiercenie/suw 3-9/16 x 2-7/8) i z elektronicznym wtryskiem paliwa oraz pięciobiegową mechaniczną skrzynią także firmy Renault. Lokalizacja silnika sprawiła, że auto było nieco podsterowne przy pokonywaniu zakrętów lub skręcaniu.

Cena była ustalona na 25,000 dolarów, co w przypadku własności mechanicznych było jak najbardziej uzasadnione. W styczniu 1982 sprzedaż De Loreanów zaczęła spadać i spółce zaczęło brakować pieniędzy. Pod koniec lutego firma musiała wstrzymać produkcję.

Tu trzeba wspomnieć o dwóch złotych De Loreanach wyprodukowanych ze 24-karatowego (!) złota. Auta te były częścią kampanii reklamowej American Express skierowanej do posiadaczy "złotych kart". Koszt budowy wyniósł bagatelka, 85 tys dolarów.










a co do odpowiedzi na Twoje pytanie James, to ja znalazlem :wink:
ponizej zalaczam cytat jakiegos artykulu

Oczywiście jest to wehikuł czasu z filmu "Powrót do przyszłości" czyli DeLorean DMC 12 - samochód sportowo-luksusowy produkowany przez DeLorean Motor Company w latach 1981 - 1983. Powszechnie znany jako DeLorean, jako że był to jedyny samochód produkowany przez firmę. Mało kto wie, że rola w filmie "Powrót do przyszłości" z 1985 była pośmiertnym sukcesem auta produkowanego zaledwie przez kilka miesięcy.

Pierwszy prototyp ukończono w roku 1979. Auto było spełnieniem marzeń Johna Zacharego DeLoreana. W końcu lat 70. ów jegomość rzucił posadę wiceprezesa General Motors z pensją 700 tys. dolarów rocznie, by stworzyć własne auto sportowe. Życie boleśnie jednak skorygowało te plany. DMC miał wprawdzie modernistyczy kształt klina, karoserię z nierdzewnej nielakierowanej stali oraz podnoszone do góry drzwi jak w Mercedesie 300SL. był za drogi (jego cena wynosiła 25 tys. dolarów) i za słaby. Konstrukcja samochodu była oparta na tej z Lotusa Esprita. Produkcję oficjalnie rozpoczęto w 1981 w fabrykach DMC w Dunmurry w Północnej Irlandii. W trakcie produkcji zmieniano kilka szczegółów samochodu, takich jak maska, koła oraz wnętrze. Do 1983 wyprodukowano około 9200 sztuk DMC-12. Do 2005 przetrwało około 6000. Na dzień dzisiejszy w Polsce mamy 2 sztuki tego auta. DeLorean ma to do siebie, że jest bardzo awaryjnym autem (co zauważyliśmy w filmie). To tyle.







moj komentarz :
hahahahahahahfsfahfashahafshfahafshfsahahagshasfhaha




pozdrawiam :roll:
James - 2007-05-27, 00:06
:
Oj te plotki, plotki... qrcze, nawet nie wiecie jak ciężko się z tym walczy później. Bo ktoś gdzieś usłyszał czy przeczytał i mi wmawia totalna bzdurę i upiera się że to ja nie wiem ;) Z początku mnie to śmieszyło, ale z czasem zaczęło po prostu męczyć.
Ogólnie nie jest tak źle, poza kilkoma błędami. Między innymi są to:
Elektroniczny wtrysk paliwa - NIE, wtrysk paliwa jest, ale nie elektroniczny
Podsterowny - NIE, samochód z silnikiem z tyłu jest nadsterowny! Właśnie dlatego opony z tyłu w DeLo są tak dużo szersze niż z przodu
Złote DeLoreany - NIE, były one z takiej samej stali nierdzewnej jak wszystkie inne, tylko ta stal była POZŁACANA 24 karatowym złotem - bardzo duża różnica
Konstrukcja oparta na Lotusie - NIE, konstrukcja jest zupełnie nowa, ale była zaprojektowana przez ten sam zespół który pracował nad Esprit'em
2 szt. w Polsce - hmmm, dwie sztuki to stoją na moim podwórku ;) Ja wiem o co najmniej pięciu
Bardzo awaryjne auto - SUPER! autor jest genialny skoro wyciąga takie wnioski na podstawie filmu. Zapomniał jeszcze dodać że ciągle brakuje mu plutonu... sam mam ten problem ;)
Ehhh... co tu gadać

Twój link nie działa!
Ten opis znalazłem tutaj:
http://www.desoto58.com/story/stdelorean.html

A gdzie znalazłeś ten drugi fragment? Tak z ciekawości, bo nie chce mi się już tłumaczyć ludziom że wyciąganie wniosków o jakości samochodu z filmu jest trochę bez sensu.
Tomekp - 2007-05-27, 13:30
:
No właśnie - jak to jest z tym wtryskiem? Doczytałem się że nazywa się BOSCH K-Jetronic, co by wskazywało na elektroniczny ;) , ale wystarczy w googlach wpisać i wyskoczy tego pełno, np. od BMW (oczyswiście wszystkie mechaniczne). Czy to ogólnie są te same, tzn. pasują do Deloreana?
I jescze takie pytanie do Jamesa - jak Twój Delorean radzi sobie z polskimi drogami? Jeśli np. zdarzył by się jakiś luz na kierownicy to można dopasować części z bardziej popularnych aut, czy zamawiać oryginały z zagranicy?
James - 2007-05-27, 23:34
:
Tomekp napisał/a:
No właśnie - jak to jest z tym wtryskiem? Doczytałem się że nazywa się BOSCH K-Jetronic, co by wskazywało na elektroniczny ;)

K-Jet nie jest wtryskiem elektronicznym i nigdy nie był. Jest to czysto mechaniczny układ wtryskowy.

Cytat:
wystarczy w googlach wpisać i wyskoczy tego pełno, np. od BMW (oczyswiście wszystkie mechaniczne). Czy to ogólnie są te same, tzn. pasują do Deloreana?

Nie są takie same. Są natomiast bardzo podobne. Samo określenie K-Jetronic określa model układu, natomiast jest bardzo dużo wersji. Na przykład dystrybutor paliwa pasuje tylko do DeLoreana. Są też różne wtryskiwacze. Sporo jest różnic.

Cytat:
I jescze takie pytanie do Jamesa - jak Twój Delorean radzi sobie z polskimi drogami?

O co pytasz? Chodzi Ci o komfort jazdy czy może o trwałość samochodu?
Jeżeli komfort to jest bardzo przyjemnie. Jest twardy, ale nie do przesady.. plomby z zębów nie wypadają.
Jeżeli trwałość to trudno jednoznacznie określić. Wytrzymuje jak przeciętnie samochód jest w stanie wytrzymać. Więcej zależy od stylu jazdy niż od dróg.

Cytat:
Jeśli np. zdarzył by się jakiś luz na kierownicy to można dopasować części z bardziej popularnych aut, czy zamawiać oryginały z zagranicy?

Z częściami problemów raczej nie ma. Mechaniczne części są dostępne u nas i to za dość rozsądne ceny. Trzeba tylko wiedzieć o co zapytać ;) Jak powiesz DeLorean to nic nie dostaniesz oczywiście.
Ten samochód był produkowany w Europie i na europejskich podzespołach. Poza tym elementy "oryginalne" mają teraz około 26 lat i lepiej jest kupować nowsze...

To tyle
Tomekp - 2007-05-28, 19:18
:
James napisał/a:

Z częściami problemów raczej nie ma. Mechaniczne części są dostępne u nas i to za dość rozsądne ceny. Trzeba tylko wiedzieć o co zapytać ;) Jak powiesz DeLorean to nic nie dostaniesz oczywiście.
Ten samochód był produkowany w Europie i na europejskich podzespołach. Poza tym elementy "oryginalne" mają teraz około 26 lat i lepiej jest kupować nowsze...



No właśnie ciekawią mnie takie podzespoły które typowo sie w samochodach wymienia, jak np. łączniki stabilizatora, albo maglownica jeśli chodzi o elementy zawieszenia które lubią się psuć w chyba każdym samochodzie :wink: , czy część z nich można regenerować, czy jest to opłacalne, czy lepiej kupić odpowiedniki do DeLoreana przeznaczone czy odpowiedniki pasujące z innych popularnych w Europie i Polsce samochodów. A jeśli z innych aut to z jakich marek? Czy to samo tyczy się filtrów powietrza, oleju itp.? Czy istnieją cześci które są niemożliwe lub ekstremalnie ciężkie do dostatnia nawet za granicą? Np. elementy blacharki pochodzą tylko z rozebranych DeLoreanów, czy w jakiś sposób są wytłaczane nowe (pomimo oczywistego braku matryc ? :wink: )? Przepraszam za moją dociekliwość, ale tak jak chyba wszyscy na tym forum marzę od 14 lat o własnym Delo, zbieram o nim wszelkie możliwe info (czyt. znam wszystko na pamięć), myślałem do tej pory że jestem jedyny który wie co to za samochód, aż trafiłem na to forum :D I również wierzę że kiedyś będę szczęśliwym posiadaczem...
James - 2007-05-29, 02:26
:
Praktycznie wszystkie elementy mechaniczne są dostępne u nas. Filtry, klocki, inne elementy podwozia. Nie mogę określić z jakiego samochodu, bo każdy element pochodzi z innego. Są to takie samochody jak na przykład: VW garbus, Ford Granada, Fiat 127, Fiat Punto, Volvo 265, Jaguar XJ i inne.
Jest kilka elementów które jest problem znaleźć i są tylko z odzysku. Przykładem może być rama i słynny lewy przedni błotnik. Poza tym nie ma zupełnie problemu z częściami... a ceny wcale nie są wysokie.
To tyle na razie, mam nadzieję, że to trochę wyjaśni ;)

Pozdrówki
Ernie - 2007-06-14, 20:59
:
James, pytanie do ciebie... może trochę głupkowate ale co tam :D

Jeśli chodzi o otwieranie szyb, nie jest to za mało ? Czy może wolałbyś takie jakie były w prototypie FOTO ?
James - 2007-06-14, 23:34
:
Spoko, pytanie wcale nie jest głupie. Poza tym podobno nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi ;)
Okna są trochę małe. Wietrzenia nie ma praktycznie nie ma, więc klimatyzacja musi działać. Na szczęście jest ta klima więc spoko, da się żyć. Poza tym... dobre jest to że nawet jak okna są otwarte to nie hałasuje tak bardzo.
Szczerze mówiąc jednak wole te okna, niż te z prototypu. Te są fajne i na pewno inne. Te z prototypu przypominają mi Żuka ;)
Mówiąc krótko - da się żyć. Do McD i tak nie jeżdżę samochodem ;)

Pozdro
Jake - 2007-06-15, 21:46
:
James: No jasne w koncu nie chcesz plamy na tapicerce w DeLo ;)
James - 2007-06-16, 02:44
:
Taką mam zasadę, że w samochodzie się nie je i koniec. Jak jestem głodny to wysiadam, a jak się bardzo spieszę to jedzenie może poczekać :)

Przy okazji powiem, że prawie zamordowałem DeLo. Nie ma już tyłu, nie ma przodu, nie ma maski. Wszystkie światła i tablice rejestracyjne są zdjęte. Coraz bliżej jest dzień kiedy zamorduję go zupełnie i nadwozie będzie zdjęte z ramy.
Trzymajcie kciuki ;)
Del - 2007-06-16, 13:31
:
Chętnie bym to zobaczył :wink:
Jake - 2007-06-16, 16:25
:
James: Co do jedzenia w samochodzie, popieram w 100% w samochodzie poprostu sie nie je, jak siedze czasem (naszczescie zadko) u wujka w samochodzie robi mi sie niedobrze piach,brud, plmy, wszystko sie klei, ja swojego samochodu jeszce nie mam (15 lat ;D ) Ale u taty jest wszystko czyste ;)


Będzie kamera on-line czynna gdy bedziesz dobijal swojego Delo? ;) Swoja droga, co planujesz naprawic/usprawnic/zmienic w DeLoreanie?
James - 2007-06-16, 23:53
:
Jake napisał/a:
Będzie kamera on-line czynna gdy bedziesz dobijal swojego Delo? ;) Swoja droga, co planujesz naprawic/usprawnic/zmienic w DeLoreanie?

Będzie kamera, będzie można oglądać.

A co mam zamiar zmienić to za długa lista żeby tu pisać ;)
scania-tuning - 2007-06-21, 14:23
:
Bedzie montował neony, plastikowe progi, spojler i ksenony (chociaz to ostatnie to wcale nie trzeba traktować jako glupi żart, dosc fajna sprawa, tylko trzeba sypnąć kilka worków złota za to:) sam chcialem sobie do ciężarówki zamontować ale cena 3000zł za jeden reflektor bez mechanizmów mnie troche ostudziła)
James - 2007-06-21, 15:03
:
scania-tuning napisał/a:
Bedzie montował neony, plastikowe progi, spojler i ksenony (chociaz to ostatnie to wcale nie trzeba traktować jako glupi żart, dosc fajna sprawa, tylko trzeba sypnąć kilka worków złota za to:) sam chcialem sobie do ciężarówki zamontować ale cena 3000zł za jeden reflektor bez mechanizmów mnie troche ostudziła)


No nie bardzo....
Neony - NIE, kiedyś lata temu miałem w CC było fajne ;)
Plastikowe progi - po co? DeLorean ma plastikowe progi oryginalnie!
Spojler - o jakim myślisz? Z przodu jest niezły, z tyłu żaden nie pasuje i głupio wygląda
Ksenony - jak najbardziej będą. Już są w przygotowaniu! Zainstalowałem jakiś czas temu w swoim motocyklu i jestem tak zadowolony, że będę robił w DeLo.
Dodam przy okazji, że moja instalacja w motocyklu jest całkowicie zgodna z obowiązującymi przepisami i bez problemu przechodzi przegląd. Taki sam plan jest teraz z D :)

Aaa, jeszcze koszt - wcale nie jest to 3000zł jak napisałeś. Chyba że mówisz o oryginalnych kompletnych reflektorach, albo przerobieniu przez profesjonalną firmę... i to drogą firmę.
Z odrobiną pracy do motocykla zmieściłem się w 500zł

Pozdro
Adx - 2007-06-21, 18:13
:
James ale tam była mowa o czyms wiekszym niz motocykl :wink:
James - 2007-06-22, 01:43
:
Adx napisał/a:
James ale tam była mowa o czyms wiekszym niz motocykl :wink:

eee tam, ksenon to ksenon... nie zależy to od wielkości pojazdu. Różnica jest tylko w napięciu zasilania... trudniej znaleźć przetwornice na 24V
Do D idą takie same przetwornice i takie same układy optyczne jak do motocykla. Do ciężarówki też by to samo było, tylko przetwornica inna.
scania-tuning - 2007-06-22, 03:29
:
Z jednej strony masz racje, ale z drugiej... ksenony własnej roboty w osobówce jeszcze jako tako przejdą. Natomiast w ciezarowce jest już gorzej, ze względu na to, że mnie, poza policją (która nota bene nie zna się kompletnie na tego typu przepisach) ściga jeszcze najgorsze drogowe gestapo - inspekcja transportu drogowego, która chciała mi kiedyś zabierać dowód za świecącą tabliczke z imieniem za szybą (pominąłem jeden przełącznik przed spodziewaną kontrolą, do zgaszenia całego samochodu mam ich chyba w środku 6 albo 7). Dlatego z ksenonami bym dluzej jak 3 dni nie pojeździł, bo jak nie w Polsce to w Niemczech od razu mnie by capneli. Dlatego myślałem o oryginałach, a cena okazała się taka jak napisałem wyżej za sam reflektor z żarówką i przetwornicą. Mechanizm poziomujący i spryskiwacze osobno.

A wracając do DMC to wszystkie elemementy o ktorych pisałem wywodzą sie z tzw wieś-tuningu. Neony mi sie nie podobają, plastikowe progi - mowilem o tych progach z laminatu pseudo sportowych, popularnych w calibrach itp, spojler - stolik biwakowy na tylnej klapie:)
Wazzabii - 2007-06-22, 13:12
:
witam po dlugiej przerwie, na predce pochwale sie ze widzialem 11 DeLorean'ow jednego dnia :D ale o tym w osobnym temacie. W jednym nawet siedzialem :mrgreen:



co do xenonow to jak na moje jak najbardziej, jakosc w widocznosci jest znaczaca i oczy sie tak nie mecza



znalazlem na predce stronke o montowaniu xenonow do DeLo

http://www.dmcnews.com/Te...nons/xenons.htm



pozdr
dmc_212 - 2007-06-22, 16:42
:
Wazzabbi człowieku pisz o tych delo wrzucaj zdjęcia :P

Ale ci zazdroszcze

pozdr.
James - 2007-06-22, 21:12
:
Mogę powiedzieć tylko tyle, że to co ja zrobiłem to nie jest taka po prostu "domowa robota". Lampa jest w pełni zgodna z obowiązującymi przepisami. Nawet najgorsza inspekcja nie mogłaby mi nic zrobić :)
W D też będą takie ;)

Co to tej strony gdzie jest instrukcja jak zainstalować... ten chłopak kupił reflektory Sylvania Xenarc. Wyglądają ładnie, świecą bardzo jasno, ale wszędzie tam gdzie nie trzeba. W USA dopuszczone do ruchu, w Europie nie. Siedziałem w tym właśnie samochodzie z tymi światłami i widziałem jak świecą... bardzo kiepsko. Miałem też w ręku zestaw Xenarc i obmierzyłem jak świecą....
Ja wykorzystuje gotowe układy optyczne, które mają homologację i świecą naprawdę dobrze.

[ Dodano: 2007-07-15, 22:48 ]
Pogoda się wreszcie zlitowała nade mną (i nie tylko) i nadszedł czas aby rozpocząć remont DeLo pełną parą!!
Jutro (poniedziałek) po południu rozpoczynam proces zdejmowania nadwozia z ramy! Wreszcie!! Trzymajcie kciuki żeby się wszystko udało ;)
Oglądać będzie można oczywiście prawie na żywo na wcześniej już podawanej stronie w dziale KAMERKA.
Miłego oglądania
Kamerka z remontu DeLoreana

BTW, ściągacie ten program z TVN?
inosak - 2007-07-17, 09:32
:
James napisał/a:

Pogoda się wreszcie zlitowała nade mną (i nie tylko) i nadszedł czas aby rozpocząć remont DeLo pełną parą!!
Jutro (poniedziałek) po południu rozpoczynam proces zdejmowania nadwozia z ramy! Wreszcie!! Trzymajcie kciuki żeby się wszystko udało ;)
Oglądać będzie można oczywiście prawie na żywo na wcześniej już podawanej stronie w dziale KAMERKA.
Miłego oglądania
Kamerka z remontu DeLoreana


No niestety, nie widziałem, ale jak teraz można zobaczyć... coś tam stoi ;-)

James napisał/a:
BTW, ściągacie ten program z TVN?


Ja tam widziałem w TV, zachwycony nie byłem. :roll:
dmc_212 - 2007-07-17, 14:16
:
Te nadwozie które stoi na dworzu na klockach to twój Delo, czy ten drugi ??
Czy będziesz robił jakieś zdjęcia z remontu oprócz tej kamerki (to by było ciekawe) ??

Prosimy o ciągłe relacje :lol:

PS

No właśnie co z tym filmikiem z TVN Turbo??
Wazzabii - 2007-07-17, 14:55
:
zdjecia zdjecia zdjecia :roll:
moze byc tez wlasny filmik :mrgreen:
James - 2007-07-17, 20:35
:
Na razie zdjęć nie robiłem, ale muszę nadrobić stracony czas. Porobię trochę fotek i dam znać. Mam aparat cyfrowy więc będę pstrykać... obiecuje ;)
Ten samochód widoczny na wjeździe to ten mój. Moja rama będzie wykorzystana do zrobienia kopii z nierdzewki. Rama w drugim DeLo niestety jako wzór się nie nadaje.
Relacja z prac wygląda tak, że w tej chwili nadwozie stoi na cegłach (podłoga jest jakiś metr nad ziemią) i czeka na naprawy włókna szklanego. Okazało się, że w przeszłości samochód ten był bardziej walnięty niż myślałem. W najbliższym czasie ma odwiedzić mnie specjalista który się tym zajmie. Będzie robiony przód i odnowiona komora silnika.
Rama z zawieszeniem, silnikiem, bakiem paliwa i innymi elementami stoi teraz w garażu. W najbliższym czasie będę wyciągał silnik i zdejmował wszystko co nie jest trwałą częścią ramy. Po zakończeniu tego procesu rama wyjedzie do warsztatu...
Jak coś się będzie działo to oczywiście będę informował w tym temacie.
Proszę tylko aby ktoś napisał jakąś odpowiedź na mój post, żeby moje kolejne wiadomości były zaznaczane jako nowe posty, a nie dopiski do obecnego.
Del - 2007-07-17, 20:46
:
No to czekam na foty, myślę że będzie co oglądać.
dmc_212 - 2007-07-17, 21:49
:
Po co będziesz robić kopie z nierdzewki??

I jeszcze jedno pytanko :lol:

Czy delo w naprawie, remoncie jest skomplikowanym samochodem jak np. Cadillac czy jest prosty jak np. Maluch :D (Maluch tutaj tylko podany jako przykład by było wiadomo o co chodzi w pytaniu)
Adx - 2007-07-17, 22:10
:
Nie no James ja tam musze wpasc w odwiedziny. DMC w czesciach jakos bardziej mnie kreci niz w całosci (ktorego tez uwielbiam)
James - 2007-07-18, 02:16
:
Ramę z nierdzewki będę robił po to, żeby nie robić tego samego za kilka lat ;) Będzie na zawsze, a przy okazji chcę wprowadzić parę drobnych udoskonaleń.

Czy Caddy jest skomplikowanym samochodem? Pytanie jeszcze który, z którego roku. Nie jest to Maluch, dlatego że jednak jest bardziej skomplikowany... Ma więcej elementów, silnik sterowany elektronicznie, klimatyzacja, radio itd. Nie jest to jednak jakaś Japońska masakra gdzie szpilki się nie wciśnie. Jest stosunkowo prosty, logicznie poskładany i z dość niewielu elementów. Dzięki temu prawdopodobnie jest jednym z mniej awaryjnych samochodów.

Chcesz obejrzeć moje dzieło zniszczenia? Nie ma problemu ;)
Wazzabii - 2007-07-18, 12:42
:
James napisał/a:
Dzięki temu prawdopodobnie jest jednym z mniej awaryjnych samochodów.





a Pani Martyna twierdzi w Automaniaku co innego :lol: pewnie ogladala "POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI" (jak to powiedzial prowadzacy :lol: )


wracajac do tematu, juz na powaznie

czy bardzo skomplikowany byl zabieg oddzielenia nadwozia od ramy?
w jakich krokach to przebiega? co musialem zrobic etc?
w normalnym samochodzie jest to chyba raczej trudne do zrobienia?
moglbyc wrzucic zdjecia ramy, nadwozia oraz zniszczen o ktorych wspominales?
ciekawi mnie jak to wszystko teraz wyglada :roll:


nie wiem czy moge, bo jestem ciekaw jakie trzeba miec wyksztalcenie/doswiadczenie ktore pozwala na naprawe DeLorean'a
osobiscie, jak to kogos interesuje, zlozylem papiery na studia na Politechnike Poznanska, wydzial Elektryczny, kierunek Elektrotechnika, specialnosc : układy elektryczne i informatyczne w przemyśle i pojazdach ; Profil: układy elektryczne i informatyczne w pojazdach, bo chcialbym pracowac wlasnie przy samochodach....

wiec ciekawi mnie jak duzo trzeba potrafic zeby moc robic to co Ty, jak zdobyles ta wiedze? bo jak tak czytam no to dowiaduje sie ze widziales sporo roznych DeLoreanow,
wydaje mi sie ze taka wiedza z kosmosu sie nie bierze, jak mozna zapytac to pracowales predzej gdzies przy DMC czy jestes samoukiem i po prostu masz swojego DeLo i robisz wszystko sam, na podstawie jakis porad, schematow no nie wiem ? gdybym mieszkal gdzies w okolicy to chetnie byl Ci pomagal w zamian za zdobywane umiejetnosci...


jak urazilem Twoja prywatnosc to przepraszam, nie mialem tego na celu. :oops:





p.s.
jak masz problemy ze skladowaniem to daj znac na priv bo mam nieograniczony pojemnosciowo server
James - 2007-07-18, 14:58
:
Wazzabii napisał/a:
James napisał/a:
Dzięki temu prawdopodobnie jest jednym z mniej awaryjnych samochodów.

a Pani Martyna twierdzi w Automaniaku co innego :lol: pewnie ogladala "POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI" (jak to powiedzial prowadzacy :lol: )

Nie wiem skąd w PL takie opinie są. Już kilka razy słyszałem/widziałem, że ten samochód się strasznie psuje.... a skąd ludzie mogą to wiedzieć jeżeli tych samochodów tu nie ma po prostu? Dziwne to jest dla mnie i moim zdaniem bardzo źle to świadczy o Martynie. Miałem o niej lepsze zdanie, ale powtarzając taką bezsensowną plotkę pokazała, że nie bardzo można jej wierzyć.
Awaryjność samochodu zależy od elementów z jakich jest zbudowany i od jakości napraw/konserwacji. Silnik Volvo... chyba należy do niezłych. Skrzynia Renault wykorzystywana w modelu Master jest nie do zakatowania w osobówce. Zapłon i wtrysk Bosch z Porsche, Mercedesa, BMW, a także Ferrari chyba nie jest taki psujący. A reszta? Blachy się popsują? Trochę mnie to zaczyna już drażnić prawdę mówiąc... Oczywiście nie mówię tego do Ciebie, tylko chodzi mi o ludzi którzy takie bzdury powtarzają. Ile razy ja to słyszałem już, że jeździć się nie da bo tak się psuje... Na forum exotic te same bzdury. ech


Cytat:
czy bardzo skomplikowany byl zabieg oddzielenia nadwozia od ramy?

hmm, trudne pytanie ;) Żeby określić poziom trudności trzeba mieć jakiś punkt odniesienia

Cytat:
w jakich krokach to przebiega? co musialem zrobic etc?

Trzeba odłączyć wszystko co łączy nadwozie z ramą - elektryka w silniku, vacuum, część chłodzenia, klimatyzacja, nagrzewnica, układ hamulcowy, sprzęgło, zdjąć przód i tył, wykręcić 10 śrub trzymających nadwozie do ramy i podnosić.
Jak się robi powoli, krok po kroku to jest to dość proste

Cytat:
w normalnym samochodzie jest to chyba raczej trudne do zrobienia?

W normalnym samochodzie zazwyczaj nie ma ramy. Znaczna większość samochodów ma nadwozie samonośne.

Cytat:
moglbyc wrzucic zdjecia ramy, nadwozia oraz zniszczen o ktorych wspominales?

Pewnie, zrobię fotki i wystawię

Cytat:
jestem ciekaw jakie trzeba miec wyksztalcenie/doswiadczenie ktore pozwala na naprawe DeLorean'a

A ja wiem ;) Nie jest to samolot, ani statek kosmiczny, więc żadna agencja nie wymaga jakiegoś wykształcenia zanim zacznę coś robić ;)
Wydaje mi się, że jak ktoś ma pojęcie o mechanice i wie jak używać młotka i klucza (serio, sporo ludzi nie wie) i przede wszystkim nie boi się tego to nie ma raczej przeciwwskazań.

Cytat:
osobiscie, jak to kogos interesuje, zlozylem papiery na studia na Politechnike Poznanska, wydzial Elektryczny, kierunek Elektrotechnika, specialnosc : układy elektryczne i informatyczne w przemyśle i pojazdach

W takim razie życzę Ci powodzenia w zdobywaniu wiedzy!

Cytat:
wiec ciekawi mnie jak duzo trzeba potrafic zeby moc robic to co Ty, jak zdobyles ta wiedze?

Trudne pytania zadajesz... DeLo to samochód jak każdy inny, tylko trochę inaczej może wygląda, ale nadal jest to tylko samochód. Nie ma tu jakiś kosmicznych technologii, czy materiałów radioaktywnych... to jest po prostu samochód!

Cytat:
jak tak czytam no to dowiaduje sie ze widziales sporo roznych DeLoreanow

Trochę tego było... to prawda

Cytat:
pracowales predzej gdzies przy DMC czy jestes samoukiem i po prostu masz swojego DeLo i robisz wszystko sam, na podstawie jakis porad, schematow no nie wiem ?

Nie, nie pracowałem nigdzie w żadnej firmie zajmującej się DeLoreanami. Jak wcześniej napisałem, to jest tylko samochód... Zajmuję się tymi samochodami od około 10 lat i w tym czasie po prostu miałem okazję sporo zobaczyć.

Cytat:
gdybym mieszkal gdzies w okolicy to chetnie byl Ci pomagal w zamian za zdobywane umiejetnosci...

Przeprowadzaj się do Wawy ;)

Cytat:
jak urazilem Twoja prywatnosc to przepraszam, nie mialem tego na celu.

Daj spokój, co ja jestem prezydent że się będę obrażał? ;)
Pytaj śmiało, jak pytanie będzie zbyt osobiste to Ci to powiem po prostu i tyle

Cytat:
p.s.
jak masz problemy ze skladowaniem to daj znac na priv bo mam nieograniczony pojemnosciowo server

Mam 1GB na hostingu TPSA, także dzięki, ale miejsca ci u nas pod dostatkiem. Za to duży garaż by się na pewno przydał ;)
Siwy - 2007-07-25, 23:59
:
Podobno masz jakąś nowinkę techniczną?
No to DAWAJ! :D
James - 2007-07-26, 00:29
:
Taka ciekawostka....

Przy okazji rozbierania DeLoreana postanowiłem sprawdzić ile waży sama rama. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że jestem w stanie sam podnieść ją z ziemi. Po wstawieniu jej na wagę wynik trochę mnie zaskoczył.

Rama waży 103 kg

To jest oczywiście waga samej zupełnie gołej ramy.
Siwy - 2007-07-26, 00:32
:
Czy wojskowi zabrali już ramę?
inosak - 2007-07-26, 01:15
:
Za dnia jeszcze była :wink:

Adx - 2007-07-26, 08:52
:
Siwy napisał/a:
Czy wojskowi zabrali już ramę?


A jak zwykle nie doinformowany....
ZuzaMen - 2007-07-26, 14:27
:
James napisał/a:
Ramę z nierdzewki będę robił po to, żeby nie robić tego samego za kilka lat ;) Będzie na zawsze, a przy okazji chcę wprowadzić parę drobnych udoskonaleń.


James, powiedz mi czy dałbyś rade zrobić dla mnie taką samą kopie ramy z nierdzewki?

Jeśli jest to możliwe to napisz na priv jakie są tego koszty itd.
Ps. to nie jest żart.
dmc_212 - 2007-07-26, 15:41
:
Zuzamen czyżbyś chciał budować replike 8)
James - 2007-07-26, 19:37
:
Oczywiście, że będzie możliwość zrobienia następnej ramy. Mam zamiar zamówić kilka ram od razu. Jeżeli będziesz chciał to oczywiście będziesz mógł jedną sobie kupić.
Cena na razie nie jest mi znana, jutro mają przyjechać specjaliści. Oni określą wstępną cenę, jednak koszt końcowy będzie znany dopiero po zrobieniu pierwszej kompletnej ramy.
Pozwól ze zapytam po co Ci sama rama do DeLoreana??
Dru - 2007-07-26, 20:02
:
Może zamierza zbudować swojego własnego DeLoreana od podstaw i krok po kroku :P
McFly - 2007-07-26, 20:08
:
Rama znaczy sie karoseria? bo jak tak to mam taka oto teorie zuzamen ma jakies podwosie i reszte rozmiarami odpowiadajace deloreanowi (dlatego pytal sie o rozmiary)i chce wstawic karoserie na jakies innne auto ktore ma silnik z tyl itp. Nie co ja pier...
Elly Woods - 2007-07-26, 20:09
:
wyklepie młotkiem dużego Fiata i wyjdzie Delorean hehe to oczywiście żart ale gdzies tu na forum już widziałam jakies zdięcia na których ktoś zrobił swojego Deloreana który wyszedł srednio na jeża ale jednak coś
dmc_212 - 2007-07-26, 20:58
:
No właśnie mcfly co ty pier.. :lol:

rama to jest to http://dmc.internetdsl.pl/delorean/rama/01.JPG

a tak poza tym to trudno byłoby zrobić delo na jakimś podwoziu przecież delo ma rame taką jak na zdjęciu a nie jest taki jak np. Mercedesy

A james czyli ty chcesz zrobić taką rame jak jest właśnie na tym zdjęciu ona tutaj jest z nierdzewki (zdjęcie z drugiego forum sam podawałeś i pisałeś, że te spawy to *//*/*/*$##%#$%^$&%**& czyli co najgorsze :lol: )


pozdro
ZuzaMen - 2007-07-26, 21:07
:
Macie spoko pomysły, lecz to nie to o czym myślicie. Owszem, kiedyś zanim znalazłem to forum chciałem sobie wyklepać takiego Delo, i nawet miałem poważne zamiary. Dziś widzę że to byłby niewypał.
Po prostu od czegoś trzeba zacząć. Nigdy pewnie nie będzie mnie stać na wersję jeżdżącą więc jak kiedyś coś kupię to zapewne do remontu, a jeśli już remontować to gruntownie. W sumie to jestem jak na razie w stanie kupić ramo (mam nadzieje że będę w stanie kupić) :D
McFly - 2007-07-26, 21:31
:
Dzieki dmc_212 właśnie sie przez ciebie załamałem nie dość że moja istnie szatańska :twisted: intryga zniszczona to na dodatek uswiadomiles mnie ze nie mam pojecia o motoryzacji. :wink:
PS:Coś tak czułem z tą ramą było już wcześniej mówione ale to tak pięknie wyglądało w moich myslach. :wink:
inosak - 2007-07-26, 22:06
:
Jeśli ktoś na prawdę planuje kupić DMC do remontu to może kupić teraz ramę od Jamesa póki cena nie jest za wysoka :wink:
Bo w końcu z nierdzewki... nie zardzewieje.
James - 2007-07-27, 00:15
:
Mam właśnie zamiar zrobić coś takiego. Chociaż oryginał to ona będzie tylko przypominać z zarysu... tyle poprawek/zmian/przeróbek wprowadzam :)
Oczywiście spawy będą najwyższej jakości, prześwietlane żeby wykryć ewentualne pęknięcia. Ach, no i jeszcze kwestia samego materiału. Ta rama na zdjęciu (sam zrobiłem to zdjęcie) jest wykonana ze stali nierdzewnej A2. Ma ona oznaczenie 304. Ja zastosuję stal A4 o oznaczeniu 316. Jest to stal kwasoodporna. Taka rama będzie wieczna!
InOsAK - a skąd ty wiesz jaka jest cena i że nie jest za wysoka? Ja tego nawet nie wiem, ale jeżeli masz jakieś tajne dane w tym temacie to mi zdradź ;)
inosak - 2007-07-27, 01:20
:
Zakładam po prostu, że to co jest teraz drogie kiedyś będzie jeszcze droższe ;-)
James - 2007-07-27, 18:31
:
Witam

A więc po wizytacji. Są dobre wiadomości i złe wiadomości...
Ramę będą robić, nie ma problemu. Mamy do dyspozycji cały park maszynowy w jednostce wojskowej. Spawaniem zajmą się ludzie podobno najlepsi w kraju.
Niestety z powodu urlopów termin rozpoczęcia prac to 20 sierpnia. Nic nie zrobię, trzeba czekać.
Koszt ramy ze stali 316 został określony wstępnie na 15 - 20 tyś. zł
Ta cena obejmuje projekt, materiał, robociznę i uwzględnia wszystkie ulepszenia i poprawki jakie mam zamiar wprowadzić. Dodatkowo w tej cenie będą przednie wahacze (górny i dolny), tylny wahacz wleczony oraz drążki stabilizacyjne na tył.
Chętnych do zakupu zapraszam do zapisywania się na listę oczekujących. Wymagana zaliczka w wysokości 50% ceny końcowej :mrgreen:
czarza - 2007-07-27, 19:47
:
uhhh

zbieram sie z podłogi...
choć w sumie było to do przewidzenia.
i tak taniej niż "super" nierdzewna rama kolegi ze Stanów.

"najlepsi w kraju" - brzmi dobrze.

Pawel
Siwy - 2007-07-27, 19:56
:
Jeszcze nie kupiłem D a już trzeba mnie cucić z powodu ramy :|
James - 2007-07-27, 20:36
:
Tak przy okazji dodam, że moja rama się nie nadaje do dalszego używania... jest pogięta i nie trzyma wymiarów. Naprawa, oczyszczenie i zabezpieczenie antykorozyjne będzie przewyższało koszt zrobienia nowej.
Sorki Czarza... musisz szukać nowej :(
Ewentualnie możemy zrobić kopię ze zwykłej stali. Prawdopodobnie wyjdzie taniej niż naprawa tej.
Ta nierdzewna z USA zrobiona jest ze stali 304 która niestety potrafi pordzewieć, jest tragicznie wykonana i kosztuje $10.000 plus przesyłka. Nasza wyjdzie i tak trochę taniej, a na pewno będzie lepsza.
dmc_212 - 2007-07-27, 20:55
:
O kurde
15-20 tys huhuto nie mało (choć jeśli tamta kosztuje 10000$)
James co robisz z tamtą ramą która była w twoim delo no i jak myślisz ile może kosztować tak nie z nierdzewki(tak z ciekawości chciałbym wiedzieć)
A no jak tam delorean siwego już coś na oku :wink:


Gdzie dokładnie robisz rame james jest jakas firma która może wykonać coś takiego czy to po prostu kowale o których powiedzieć profesjonaliści to mało :D

pozdrawiam
James - 2007-07-27, 22:24
:
Oryginalna rama jak jeszcze były dostępne kosztowała chyba $5500. Ile by kosztowało zrobienie ze zwykłej stali... nie wiem, nie pytałem o to.
Co będzie z moją ramą to jeszcze nie wiem.... nie wykluczone że po prostu pójdzie na złom.
Nową ramę będą robić wojskowe zakłady, nie kowal.
Adx - 2007-07-27, 22:50
:
A mozesz zdradzic gdzie bedzie robiona czy to raczej tajemnica ?
James - 2007-07-27, 22:52
:
Wojskowe zakłady, przecież napisałem. Tutaj parę km ode mnie.
Adx - 2007-07-27, 22:56
:
Chodziło mi o miejscowosc. Ja to jakos nie potrafie napisca o co mi chodzi. :wink:
James - 2007-07-27, 22:59
:
A co to za różnica gdzie? :)
Białobrzegi
czarza - 2007-07-28, 16:50
:
Siwy: przy odrobinie szczescia i poszukiwań z pewnością znajdziesz Deloreana z ramą w dobrym stanie... i nie będziesz musiał nic wymieniać.

Ja się chyba za badzo pospieszyłem i teraz mam.

na szczęście jest James i terminowo idealnie się to wszystko złożyło.

pozdrawiam
Siwy - 2007-07-28, 16:54
:
No widzisz czarza ja się zbytnio nie spieszę właśnie dlatego, że planuję zakupionym D choć trochę pojeździć.

Nie martw się :D Twój DMC jeszcze "zagada" a potem to już wiele przed wami :wink:

Jest fajny, ale musisz go dopieścić :mrgreen:
Del - 2007-07-28, 17:26
:
Czyli w Dmc trzeba się martwić czy rama nie jest pordzewiała bo o karoseria nie rdzewieje :) A np w innych autach jest trochę na odwrót hehe.
NML - 2007-07-30, 20:08
:
Mijałem z bratem Jamesa swego czasu koło Nieporętu.
Mój pierwszy post. Wypada się powitać z resztą. Cześć wszystkim.
Del - 2007-08-01, 16:42
:
James, jakiego producenta opony były fabrycznie zakładane w DMC?
McFly - 2007-08-01, 16:45
:
Goodyer??
Del - 2007-08-01, 16:49
:
Właśnie nie wiem czy Goodyear bo np. w modelu z Aoshimy mam Pirelli i na kilku fotach w necie tez widzialem Pirelli...
James - 2007-08-01, 17:37
:
Goodyear NCT

Te opony są od kilku lat wycofane z produkcji i najczęściej stosowanym obecnie kompletem jest Pirelli P600 lub Michelin.
NML - 2007-08-02, 14:50
:
James. Mam delikatną sugestię. Mógłbyś sprowadzić komplet paneli i okien do DMC. Jako, że się tym zajmujesz (renowacją Deloreanów itp.) to mógłbyś tym się zająć bardziej zawodowo. Załóżmy. Jakiś polski lub niemiecki Delorean (odpukać) ucierpiał podczas wypadku. Poszedł powiedzmy błotnik. Ty go wymieniasz na "nowy"sprowadzony. Robisz to z zyskiem. Stary oddajesz do wyklepania (za sumę mniejszą od zysku ze sprzedaży i założenia) i masz do dyspozycji następny panel(wyklepany) i ten, który zamówiłeś w celu wypełnienia luki spowodowanej wymianą. W ten sposób masz 2 panele i parę groszy w kieszeni. Sam napisałeś, że zamówiłeś kilka ram w Białobrzegach. Z czasem, gdy uzbierałoby Ci się więcej części mógłbyś sprowadzić jakieś nadwozie DeLo(wiadomo-miałby Vin etc.) i od podstaw "zbudować" DeLoreana. Mógłbyś się zarejestrować jako "europejski restaurator-mechanik samozwaniec DMC"i do Ciebie spływałyby zamówienia na te usługi. Ewentualnie wysyłałbyś np.szyby za granicę. Wszystko w cenach konkurencyjnych do tych ludzi z Norwegii. Popraw mnie jeśli głupio myślę.
James - 2007-08-02, 15:54
:
Oczywiście, że mógłbym... jest jednak jedno ALE i to spore. Te elementy są dość drogie. Może nie tak drogie jak opowiadał ten facet w Automaniaku, ale jednak to kosztuje. Ja nie jestem milionerem i nie mam po prostu kasy na to, żeby kupić i sprowadzić takie elementy "na zapas". Jeżeli będzie coś takiego potrzebne, to wtedy mogę sprowadzić jeżeli potrzebujący będzie chciał i zapłaci. Ja oczywiście mogę to wymienić.
Jeżeli będzie kasa to pomyślę o sprowadzeniu DeLo do remontu. Na razie mam swój samochód do zrobienia, drugi który czeka i ograniczone fundusze na zrobienie tego. Nie myślę nawet o tym. Jeżeli Siwy jeszcze coś upoluje to nie wykluczone, że będzie trzeci do roboty... a ja jestem tylko jeden.
Powiedz mi, gdzie, jak i u kogo miałbym się rejestrować? To trochę chyba nie ma sensu. Jeżeli ktoś potrzebuje D lub części do niego to trafi do mnie. Wystarczy wejść na stronę DMC News i znaleźć kontakt do mnie. Albo zapytać na DMLu. Parę osób z Polski tak do mnie już trafiło.
Jeżeli myślisz o rejestracji w DMC Houston to takiej możliwości nie ma. Nie mam zamiaru z nimi współpracować. Nie odpowiada mi ich sposób działania.
Oczywiście jeżeli chciałbyś sponsorować zakup wymienionych elementów to pisz. Nie będzie problemu ;)
NML - 2007-08-02, 16:07
:
Dziękuję za odpowiedź. Jeśli zaś chodzi o rejestrację, to chodziło mi o się ogłoszenie jako renowatora czy coś w tym guście ale z tego co wywnioskowałem z Twojego posta już jako taki człek fgurujesz na listach. Ewentualnie sprowadzanie wraków("zza stodoły") na części mogłoby wchodzić w grę. I ewentualne później ich odrestaurowywanie mogłoby zajść.
Pozdrawiam
James - 2007-08-02, 16:19
:
Wiesz, to nie jest zły pomysł, tylko po prostu wymaga dość sporych pieniędzy. Ja niestety takich nie mam, choć nie powiem że nie chciałbym mieć ;)
Inna rzecz, że jakbym miał taką kasę to bym pewnie sprowadził idealny samochód i zamiast mazać się smarami po ramiona po prostu bym jeździł. Rozumiesz na pewno o co mi chodzi.
Mówiąc inaczej, są trzy powody dlaczego jest to nie możliwe (przynajmniej na razie):
1. Kasa
2. Pieniądze
3. Szmal
:mrgreen:
Siwy - 2007-08-03, 00:53
:
Najwyraźniej James potrzebuje tego samego do pracy co Napoleon do wojny:
Pieniędzy
Pieniędzy
i jeszcze raz pieniędzy.
Ja oczywiście mam nadzieję coś "upolować" do konca roku 2008.
P.S. w jakimś poście pojawiło się czy zakup Delo będzie opłacalny. Oczywiście, że nie będzie ale ile osób w Europie będzie mogło się pochwalić z posiadania D?
Chyba bardzo niewiele!
Mam cichą nadzieję, że do nich dołączę!


Pozdro! :marty:
Super buśki :griff:
James - 2007-08-03, 02:04
:
No cóż, jak inaczej można kupować samochody? Trzeba mieć kasę...
Moim zdaniem zastanawianie się czy kupno D jest opłacalne trochę nie ma sensu. Chyba, że kupuje się go tylko z myślą o sprzedaniu. Jeżeli samochód ma być twój przez dłuższy czas, to raczej nie można określić czy to jest opłacalne. Takie myślenie nie ma po prostu sensu.
To jest tak jak zastanawiać się czy opłacalne jest kupić ładne spodnie... można kupić tańsze, można kupić brzydsze, można chodzić z gołym tyłkiem, ale tu chyba nie o to chodzi. :)
Na tej samej zasadzie ja nie zastanawiam się czy opłacalne jest robienie ramy z kwasówki... dla mnie odpowiedź jest oczywista. Skoro nie myślę o sprzedawaniu samochodu, to opłacalność tu nie występuje. No może taka, że robie to raz na zawsze.
Del - 2007-08-03, 13:40
:
Osobiście uważam, że tego auta nie kupuje się tylko po to żeby mieć auto. Wiadomo, że do samego jeżdżenia można kupić coś o wiele tańszego i nowszego oraz nie bawić się w sprowadzanie, remontowanie itp. Ale dla mnie i z pewnością dla wielu użytkowników tego forum Dmc to nie tylko środek transportu ale głównie obiekt wielu albo i kilkunastu lat marzeń. A że przy okazji jeździ to tylko przemawia na jego korzyść. Do tego jeszcze fatk poruszania się czymś wyjątkowym, a nie jakimś kolejnym fordem czy oplem. :grin:
McFly - 2007-08-03, 14:01
:
Ja uważam tak jak pisałaem na shout'cie że sam zakup DeLorean'a w obecnej cenie jest nie opłacalny przecież to stare auto nawet lakieru nie ma. Ale jeżeli się je kocha tak jak ja i chyba my tu wszyscy to nie patrzy sie na cene. Ja bym je kupił nawet za $2000000. Oczywiście jeśli bym uzbierał. :doc:
NML - 2007-08-04, 19:53
:
James. Posługujesz się tradycyjnym europejskim formatem tablicy rejestracyjnej. Nie myślałeś o zamówieniu jej w formacie amerykańskim na tył samochodu?
James - 2007-08-04, 22:03
:
A jaki to jest format amerykański? Serio pytam
bttf.pl - 2007-08-04, 22:07
:
oto przyklad: (o ile to o to chodzi)

James - 2007-08-04, 22:22
:
To nie jest format amerykański, to stare maluchy miały ;)
Ale jeżeli o to właśnie chodzi to taka tablica nie wejdzie w D
NML - 2007-08-05, 06:53
:
Chodzi mi o to, żę w usa tablice są węższe i wyższe od europejskich. O to mi chodziło. I te amerykańskie nie są takie same jak kwadratowe europejskie tablice do niektórych aut(powyżej umieszczono foto).
Jake - 2007-08-05, 15:08
:
amerykański? No chociażby OUTATIME, widze ze zeby smiescic polskie (lub dowolne europejskie) tablice musisz wyjąć plastikowa wkladke miedzy swiatlami, mam racje?
James - 2007-08-05, 17:23
:
Jak napisałem, kwadratowa tablica nie wejdzie. Oryginalna ramka która trzyma tablice amerykańską musi być wyjęta, żeby weszła europejska tablica.
OUTATIME nie mogę mieć choćbym nie wiem jak chciał. W Polsce można za 1000zł mieć tablice która ma wyznacznik województwa, numer kolejny od 0 do 9, oraz 3 do 5 znaków wybranych przez właściciela. Czyli mógłbym mieć W0 TIME, albo W0 DMC. Mi się to po prostu nie podoba, jest bez sensu i cholernie drogie. Dlatego zostaje na zwykłej tablicy.
W USA kosztuje grosze (jakieś $30) i na tablicy jest osiem miejsc, ale max można mieć 7 znaków. Czyli OUTATIME także nie może być! Może być np OUT TIME.
dmc_212 - 2007-08-05, 19:56
:
James czy tylko maluchy :grin:


Ja widziałem polskie tymczasowe blachy o wymiarach podobnych do tych które są w stanach

1000zł to nie mało. Wiem, że taki też jest koszt żółtych tablic
Siwy - 2007-08-05, 20:12
:
Witam.
Na chwilę obecną tablice prywatne kosztują o ile się nie myle ok. 1300zł!
Cholernie dużo, ale już myślałem o nich jeśli zakup D się uda. :marty:
zastanawiaem się nad napisem i chyba wybrabym S4 MCFLY.
S4 to w moim przypadku musiałoby być. :lol:
McFly - 2007-08-05, 23:51
:
Haha Siwy żywa reklama mojego Nicka. :marty:
James - 2007-08-06, 01:39
:
Ja nie napisałem, że tylko maluchy, ale to były tablice stosowane kiedyś na maluchach. Tak czy inaczej, nie ma w Polsce tablic o wymiarach takich jak w USA. Tymczasowe tablice także są takie same... jakieś złudzenie, albo to nie były polskie tablice.
Ja nie kupie takiej tablicy... bez sensu. Wolę wydać te pieniądze na benzynę, czy na potrzebną część niż nabijać kasę państwa. Ździerstwo i tyle!
Wazzabii - 2007-08-09, 18:19
:
to byla tablica od auta zarejestrowanego jako zabytkowe,
przez takie cos sa podobno same problemy z konserwatorem zabytkow
Adx - 2007-08-09, 18:39
:
No własnie wszystkie modyfikacje i naprawy musisz ustalac z konserwatorem.Głupota totalna
dmc_212 - 2007-08-09, 19:23
:
80 czy 70 % musi być oryginalne by mógł być zarejestrowany na zabytek.
Ja niewiem czy trzeba wszystko ustalać z konserwatorem ale raczej nie.
Ja gdybym miał D to raczej bym na zabytek nie rejestrowal
James - 2007-08-10, 11:18
:
Nie wszystko trzeba ustalać z konserwatorem. Olej możesz wymienić sam, ale opony już możesz mieć problem. Mój samochód z ramą z nierdzewki i lakierowanym silnikiem odpada :)
Poza tym jeszcze jest kwestia po co.... to nie ma najmniejszego sensu moim zdaniem
NML - 2007-08-20, 19:05
:
James. Patrzę na licytacje DMC 12 na ebay i te pomalowane mają mniejszą wartość. Dałoby radę zetrzeć lakier do wersji orginalnej? Pytam Ciebie, bo wiesz jakiej grubości są panele zewnętrzne.
Adx - 2007-08-20, 20:10
:
Napewno by sie dało ale wiesz ile było by z tym roboty ? A pozatym nie wieze zeby ktos malował dobrego Delo bez uszkodzej karoseri.
Wazzabii - 2007-08-21, 12:46
:
wystarczy dac do piaskowania, ale jak wspomnial poprzednik pewnie byl bity
NML - 2007-08-21, 16:15
:
Czy piaskowaniem można wypolerować nierdzewkę w takim przydymiono-podszarzałym stanie do stanu tych karoserii DMC z Houston?
James - 2007-08-22, 11:32
:
Lakier zmywa się chemicznie, nie szlifuje się tego. Nie jest też prawdą, że tylko rozbite były malowane... udziela wam się syndrom polski - każdy samochód był rozbity, każdy sprzedawca to oszust. Ludzie lubią różnorodność i często nie podoba im się, że one wszystkie są takie same. To jest jeden z powodów dlaczego te samochody źle się sprzedawały - ludzie chcieli kolorów.
Co jakiś czas pojawia się ktoś kto zdejmuje lakier i przywraca oryginalny wygląd. Z tego co widzę, to może 1 na 10-15 samochodów okazuje się uszkodzony pod farbą. Przestańcie myśleć jak Polacy-oszuści!
NML - 2007-08-22, 18:28
:
Wcalę nie myślę"każdy samochód jest powypadkowy". Po prostu zastanawiało mnie to, czy można "zdjąć" lakier i potem doprowadzić samochód do stanu jak z fabryki i żeby się "świecił". Spytałem o to również dlatego, bo te pomalowane mają zwykle mniejszą cenę na aukcjach. [/i]
James - 2007-10-05, 17:52
:
Jakoś tak się nic nie dzieje ostatnio na forum, więc pomyślałem, że podrzucę wam ciekawą wiadomość :)
Właśnie kupiłem sobie CZTERY DeLoreany, a z nimi jeszcze ciężarówkę części :mrgreen:
Jeden z nich najprawdopodobniej zostanie w USA, a pozostałe trzy... jeszcze zobaczymy, ale być może sprowadzę do Polski w celu odrestaurowania.
Być może niedługo zacznę się podpisywać pięcioma VINami ;) hehe
Adx - 2007-10-05, 17:55
:
James szalejesz. W jakim stanie są te auta ? Automaty/manuale ?
Del - 2007-10-05, 17:57
:
A może by też jakieś zdjęcia :razz:
McFly - 2007-10-05, 18:09
:
Dasz jednego? he he nie ale foty to bys mógł podrzucić. :marty:

PS: Del spoko avatar
Siwy - 2007-10-05, 18:18
:
Czy któryś z nich jest przewidziany dla mnie? :grin: :mrgreen:
dmc_212 - 2007-10-05, 18:50
:
Hoho 4 delo nono napisz cos konkretniej o zakupie i o tych czesciach. Kurde musze jechac do tego jamesa i zobaczyc w koncu D (w wakacje może) James wrzuć zdjecia i napisz cos konkretniej (czy sie ja powatrzam :lol: )
James - 2007-10-05, 18:59
:
Samochody są raczej w kiepskim stanie i żaden z nich nie jest na chodzie. Jednemu nie wiele brakuje, pozostałe są do odrestaurowania.
Zdjęć na razie nie mam, bo samochody są na Florydzie. Mam zamiar jeszcze w tym roku polecieć i obejrzeć te moje zakupy, a wtedy będę mógł jakiś fotki wstawić.
Na razie tylko tak napisałem o zakupach ;) nieźle co? ;)
bttf.pl - 2007-10-05, 19:25
:
nieźle? zajebiscie!

w pierwszym momencie myslalem, ze zle widze. jak bedziesz wiedzial wiecej, to od razu dawaj znac. zdjecia, opisy, ceny, cokolwiek.

bedzie tez trzeba zmienic nazwe tego tematu na "DeLoreany z Nieporętu" :)
Elly Woods - 2007-10-05, 19:37
:
No to się porobiło James pobił wszystkich życze pomyślności żebyś odpicował wszystkie
inosak - 2007-10-05, 19:37
:
Cz... cz... czte... four DeLoreans?! OMG!

My tu marzymy o przynajmniej jednym, a ty 2 masz na podwórku i jeszcze 4 kupiłeś. Hmm... :lol:
Siwy - 2007-10-05, 19:47
:
:shock: Ja zaklepuje sobie tego którym dotychczas jeździłeś :!: :!: :!: :twisted:
Winhelp - 2007-10-05, 22:02
:
Nasuwa się jedna wypowiedź: O ja pierdzielę!
James - 2007-10-05, 23:33
:
Hehehee, ale proszę bez brzydkich słów :)
No się porobiło... Ale raczej sześć to nie będzie, bo jeden przecież nie jest mój i musi pojechać. Poza tym wszystkich czterech nie sądzę żebym sprowadził. Trzy być może.
Nie jest wykluczone, że mój obecny będzie do sprzedania. Jeszcze zobaczę jak sprawy się potoczą, ale jest taka możliwość. Wtedy oczywiście zmienię kierunek prac z 'przebudowy' na odrestaurowanie. Będzie więc w stanie oryginalnym.
Te kupione teraz to dwa są automaty i dwa ręczne. Jeden z tych z ręczną skrzynią to wersja kanadyjska z przebiegiem 8tyś km. Zastanawiam się teraz czy sobie go nie zostawić ;) Z drugiej strony tyle przy swoim zrobiłem, że może to nie mieć sensu. Może po prostu odrestauruje tego kanadyjskiego i sprzedam za chore pieniądze ;)
Pożyjemy, zobaczymy....
Wazzabii - 2007-10-05, 23:38
:
gratuluje :shock:


a jak mozna wiedziec jakim sposobem je kupiles? brat Ci je wyszukuje czy jacys znajomi? (jak mozna wiedziec) bo w przyszle wakacje chce poleciec do USA no i myslalem wlasnie zeby kupic DeLorean'a do odrestaurowania, zostawic go u swoich znajomych aby w kolejnym roku sprowadzic go do Polski.

wydaje Ci sie ze jest to realne? zeby znalezc cos na miejscu (akurat bede wybieral sie chyba na Floryde :razz: ) za jakas promocyjna cene jedyny warunek to zeby byl manual i blacharka w bdb/db stanie?

no i pisz cos wiecej o tych D. :roll: bo spac nie bedziemy mogli :roll:
sorry za natretne pytania.. :oops:



p.s.
wersja kanadyjska byla z tym mocniejszym silnikiem?
czy roznila sie czyms innym? wysokoscia zawieszenia? zderzakami?
James - 2007-10-06, 01:54
:
Ja sam zajmuje się wyszukiwaniem. To że jestem w PL nie oznacza, że nie mam kontaktu z ludźmi w USA. Pamiętaj, że ja skończyłem szkołę w USA i faktycznie to jestem trochę tu, trochę tam niezależnie od mojego położenia geograficznego. Te samochody kupiłem od znajomego Amerykanina.
Myślę, że będziesz miał poważny problem znaleźć coś rozsądnego jak pojedziesz. To nie jest Camaro, których wszędzie pełno. DeLoreanów zawsze było mało i jest coraz mniej. Trzeba wiedzieć gdzie i jak szukać. Oczywiście coś na pewno uda Ci się znaleźć, ale nie sądzę, żeby była to jakaś okazja. To nie trafia się zbyt często. Ja siedzę w DeLoreanach od ponad 10 lat i jest to drugi przypadek kiedy trafiła mi się okazja.
W jakim stopniu znasz angielski? Będziesz potrafił zadzwonić do kogoś jak znajdziesz ogłoszenie?
Nie chcę Cię martwić, ale moim zdaniem szanse na realizację Twojego planu są bardzo małe. Sorki

O jakim mocniejszym silniku piszesz? Nie było żadnego mocniejszego silnika. Wszystkie DeLoreany miały taki sam silnik i o takiej samej mocy. Nie było też żadnej różnicy w wymiarach zawieszenia, czy zderzakach. Wersja kanadyjska miała zegary w systemie metrycznym z szybkościomierzem do 240km/h zamiast amerykańskiego 85 MPH. Poza tym jest to identyczny samochód.

Na razie napisałem wszystko co mogę napisać o tych samochodach. Sam nie wiele wiem o nich, bo one są na Florydzie, a ja jestem tutaj. Niedługo pojadę tam i wtedy będę mógł napisać coś więcej.
Wazzabii - 2007-10-06, 15:39
:
angielski znam na tym poziomie ze w UK poradzilem sobie z zalatwianiem formalnosci zwiazanych z uzyskaniem odszkodowania za wypadek samochodowy (a bylo troche problemow), w koncu samochod tez kupilem w Anglii, wiec dzwonic po ogloszeniach to dla mnie nie problem. Sadze ze sobie poradze w tej kwestii, wiem ze na pewno musze podszkolic zasob slow zwiazany z elementami blacharki i silnika, chodz tego pierwszego troche znam po wypadku hehe



co do wersji kanadyjskiej to widze ze pomylilo mi sie z tym:

Cytat:
Niestety, zmiany w amerykańskich rządowych regulacjach dotyczących wysokości zderzaka wymogły modyfikacje systemu zawieszenia i podniesienie fabrycznej wysokości pojazdu, obie z tych zmian miały niekorzystny wpływ na płynność prowadzenia samochodu. W konsekwencji, wielu właścicieli usuwało bądź modyfikowało przednie sprężyny, chcąc przywrócić wysokość przodu do tej z pierwotnych specyfikacji.






a mocniejszy silnik z tym :

Cytat:
John De Lorean miał początkowo wizję samochodu dającego coś około 200 koni mechanicznych, w końcu jednak ustalono, że samochód będzie posiadał 170konny silnik. Jednakże, surowe przepisy dotyczące emisji gazów w Stanach wymuszały zamontowanie takich urządzeń jak konwertory katalityczne zanim pojazd mógłby zostać wprowadzony na rynek amerykański. Chociaż nowe części sprawiły, że samochód mógł być sprzedawany w USA, spowodowały one również znaczny spadek mocy oddawanej, do około 130 koni mechanicznych. Utrata 40 koni mechanicznych mocy poważnie osłabiła działanie DMC-12, co w połączeniu z wymuszonymi zmianami w układzie zawieszenia samochodu sprawiło, że amerykańska wersja była uważana za niespełniającą oczekiwań. Literatura porównawcza De Loreanów podaje, że DMC-12 mógł osiągnąć 0-60 mph (0-96 km/h) w 8.8 s, co byłoby wynikiem dobrym jak na tamte czasy, ale magazyn Road & Track sklasyfikował samochód na 10.5 s. Jednakże, możliwym jest, że fabryczne testy działania maszyny były prowadzone z użyciem wersji europejskiej samochodu, z 170 konnym silnikiem.




zaciagniete z http://www.thedarkhouse.t...rean/Index.html




ale teraz juz wiem jaka jest roznica miedzy wersja kanadyjska :wink:




co do moich planow... no wlasnie jest ich coraz mniej, a ceny ida caly czas w gore, wiec wole kupic cos za rok niz czekac na okazje ktorej i tak nie znajde bo kontaktu z ludzmi znajacymi sie na rzeczy nie mam. w USA mam tylko rodzine z pradziadka ktorzy mi raczej nie pomoga :neutral:


wiem jedno, na 99% wybieram sie do USA, mozliwe ze z bratem bo byl juz dwa razy i wybiera sie trzeci

no coz, pozyjemy zobaczymy, a noz sie uda :wink:






p.s.
ogladaliscie film Wpadka? (ang. tytul Knocked Up)
w jednym momencie rozmawiaja o podrozach w czasie i miedzy innymi o DeLorean'ie, Dr Brown'ie, Marty'm, Lloyd'sie i chyba nawet o Zameckis'ie
James - 2007-10-06, 16:05
:
Qrcze, fajnie by było gdyby była wersja z silnikiem 170KM, niestety tak się nie stało. Kanada na przepisy właściwie takie same jak USA. Wszystkie samochody jakie trafiają na ich rynek są identyczne do wersji USA, z wyjątkiem deski rozdzielczej gdzie wszystkie zegary są w układzie metrycznym. Dodatkowo Kanada nigdy nie wpadła na tak durny pomysł jak USA aby ograniczyć maksymalne wskazania szybkościomierza do 85MPH. Dzięki temu na ich rynek D miały licznik do 240km/h.
Wszystkie jednak normy dotyczące spalin i inne są takie same.
W wersji europejskiej, gdzie silnik był bez katalizatora i całego układu kontroli spalin moc maksymalna wynosiła 152KM. Tych samochodów było jednak tylko kilka sztuk. Poza tym i tak nie dało by się tego u nas zarejestrować. Nasze normy dotyczące spalin są bardzo ostre. Dla przykładu ilości niezdrowych związków chemicznych mogą wynieść maksymalnie 45% tego co normy na Florydzie!

Co do znalezienia D obawiam się, że rozczarujesz się. Wierz mi, nie jest łatwo znaleźć D i to jeszcze w takim stanie i za taką cenę. Znajdziesz na pewno coś w okolicach $25 tysięcy. Takie pojawiają się nawet w Auto Trader. Jednak okazje są rzadkością, a jak się pojawią to szybko znikają. Zanim ogłoszenie się pojawi takiego samochodu zazwyczaj już nie ma.
Dużym plusem jest na pewno Twoja znajomość angielskiego. Na pewno będzie łatwiej. Mimo wszystko nie wróżę powodzenia... nie dlatego, że źle życzę, tylko dlatego że te samochody są jednak rzadkością nawet w USA. Pamiętaj, że na tak wielki kraj jest ich tylko około 5000. Do sprzedania jest bardzo mało i tylko czasami. Najlepszym miejscem aby coś znaleźć jest chyba dmcnews. Na eBay za dużo oszustów jest teraz. Jeżeli chcesz jednak okazję to musiałbyś być w świecie DeLoreanowym i mieć kontakt bezpośrednio z właścicielami.
Mogę tylko życzyć powodzenia... ewentualnie zaoferować swoją pomoc.
Wazzabii - 2007-10-07, 11:36
:
juz teraz wiem ze szanse na znalezienie D. sa bardzo male, ale wole mowic "nie udalo sie" niz "zaluje ze nie probowalem, bo moze cos bym znalazl

dmcnews przegladam, ale jak na razie trudno cos kolo 10k albo nizej znalezc, raz byl jeden D ktory zalegal u kogos w garazu i byl za 10k/do negocjacji i wymagal troche pracy, ale jezdzil i byl kompletny

ale to bylo dawno i juz nieaktualne....



wielkim zaszczytem byloby dla mnie gdybys mi pomogl w poszukiwaniach
bo co do kontaktu z wlascicielami DeLorean'ow to takiego raczej nie posiadam i raczej posiadac nie bede (bo jak to zrobic? zarejestrowac sie na forum wlascicieli D. w USA? bede probowal i tego), jedynego wlasciciela jakiego znam to Ty :wink:


najwazniejsze miec cel, kiedys na pewno bedzie stal w moim garazu :cool:
James - 2007-10-07, 15:08
:
Mam nadzieję, że rozumiesz moje wypowiedzi. Nie chcę, żebyś myślał, że źle życzę i nastawiam Cię negatywnie. Znam po prostu sytuację i wiem jakie są ceny i dostępność D. Dlatego wolę, żebyś wiedział czego się spodziewać... będzie bardzo trudno.

Wazzabii napisał/a:
juz teraz wiem ze szanse na znalezienie D. sa bardzo male, ale wole mowic "nie udalo sie" niz "zaluje ze nie probowalem, bo moze cos bym znalazl

Spróbować zawsze warto, to jest pewne. Jednak obawiam się, że nic nie znajdziesz.

Cytat:
dmcnews przegladam, ale jak na razie trudno cos kolo 10k albo nizej znalezc, raz byl jeden D ktory zalegal u kogos w garazu i byl za 10k/do negocjacji i wymagal troche pracy, ale jezdzil i byl kompletny

Kiedyś takie ceny były normalne... ale jak sam napisałeś to było dawno temu. Pamiętam jak na tej stronie pojawiały się nawet takie po 6-7 tysięcy. Niestety te czasy już minęły i teraz średnia cena to 20-25 tysięcy.

Cytat:
wielkim zaszczytem byloby dla mnie gdybys mi pomogl w poszukiwaniach
bo co do kontaktu z wlascicielami DeLorean'ow to takiego raczej nie posiadam i raczej posiadac nie bede (bo jak to zrobic? zarejestrowac sie na forum wlascicieli D. w USA? bede probowal i tego), jedynego wlasciciela jakiego znam to Ty :wink:

Mogę pomóc w miarę możliwości oczywiście... jak napisałem wcześniej, mi okazje trafiły się dwie na ponad 10 lat. Jeden to czysty przypadek na eBay kiedy kupiłem mojego obecnego D, drugi to ten zakup teraz od mojego dobrego kolegi.
Na pewno dobrym początkiem będzie uczestniczenie w grupach i forach amerykańskich. Musisz czytać, rozmawiać, istnieć. Nie powinieneś jednak zaczynać od zarejestrowania się i pisania od razu że szukasz taniego D. To byłby bardzo zły start. Ludzie albo Cię zignorują, albo napiszą dlaczego złym pomysłem jest kupowanie taniego. Pamiętaj, że ludzi szukających tanich DeLoreanów jest setki!

Cytat:
najwazniejsze miec cel, kiedys na pewno bedzie stal w moim garazu :cool:

I to jest ważne! Jak już nie raz pisałem, zanim jednak rzucisz się i kupisz jakiegoś wraka powinieneś poznać ten samochód z bliska i sprawdzić czy czasem nie okaże się, że to nie jest to co naprawdę chcesz. Może się okazać, że nie spełnia oczekiwań.
Oczywiście może też okazać się, że pokochasz go jeszcze bardziej i tego życzę. Wydaje mi się jednak, że lepiej będzie o tym się przekonać zanim wydasz pieniądze.
Poza tym zastanów się dobrze, czy kupowanie D w złym stanie jest dobrym pomysłem. Będziesz musiał wszystko robić sam... ewentualnie przyjedziesz z nim do mnie. Wtedy niestety będziesz musiał płacić za naprawy. Jeżeli rama będzie do wymiany to będziesz musiał się liczyć z wydatkiem rzędu 25-30 tysięcy zł. Sam samochód może nie być drogi, ale czy potem będzie Cię stać na doprowadzenie go do stanu użytkowego i potem utrzymanie go? Chodzi o to, żeby nie było sytuacji, że samochód będzie stał u Ciebie w stanie nie nadającym się do jazdy, a ty będziesz tylko utwierdzał Martynę w twierdzeniu jakie to awaryjne są te samochody.... po 26 latach o samochód trzeba umieć dbać, trzeba wiedzieć jak i trzeba mieć sporo kasy na to.
Tonny_Kucus - 2008-04-05, 11:52
:
Witam jestem nie długo na tym forum Serdeczne pokłony dla właściciela tego cudnego auta
Mam może sie wydawac głupie pytanie:
Czy w delorianie jest Bagażnik? Bo podobno silnik jest z tyłu a z w przodzie jest pusto...
Moge sie mylic bo w życiu go raz widziałem ale sie nie przyglądałem bo przód był zamknięty...
dmc_212 - 2008-04-05, 12:36
:

James - 2009-03-04, 02:37
:
Witam

Prosiliście o zdjęcia moich nowych nabytków, więc proszę bardzo... Tak to wygląda. Trochę smutno niestety, ale doprowadzę je wszystkie do stanu idealnego ;)

Zdjęcia były robione, kiedy samochody wyjeżdżały do Miami. W ten sposób rozpoczęła się dla nich podróż do dalekiego kraju zwanego Polandią ;)

VIN 2418 (srebrny) oraz 5030 (czerwony - rozbity)


Skrzynia stojąca za samochodami to zgrabnie spakowane części zamienne, które pomogą w odrestaurowaniu samochodów. Niestety okazało się, że większość tych części sama potrzebuje odrestaurowania. Nowe są tylko drobiazgi jak przełączniki czy lampki. Reszta jest używana, a niektóre wręcz zastanawiałem się czy brać. Cóż, zobaczymy na miejscu.


VIN 3633 przed załadowaniem na ciężarówkę


VIN 17086 jest wypychany z garażu (to ja ten zielony)


3633 (na górze) i 17086 (na dole) gotowe do odjazdu do Miami.... no i James dumny z pięknej skrzyni jaką skonstruował ;) hihihi


Samochody w dalszym ciągu są w Miami i czekają na statek do Europy.
Następne zdjęcia dopiero jak kontener dotrze na miejsce... a tak przy okazji, nadal szukam kogoś, kto będzie w stanie przyciągnąć cały kontener z Gdyni do Warszawy!

Oto moja kolekcja DeLoreanów
2418
3633
5030
6149
17086

Jeszcze dwa i będę miał inny samochód na każdy dzień tygodnia ;)

Pozdrawiam wszystkich czytających
Tonny_Kucus - 2009-03-04, 10:44
:
Hehe James wyglądasz jak mój szfagier bo on też sprowadza samochody do Polski tyle że z Holandi ale nie niestety Deloreany... ten VIN 3633 wygląda najlepiej ze wszystkich... można wiedzec na ile w przeliczeniu złote (może byc też w dolarach) go kupiłeś??
Adx - 2009-03-04, 11:03
:
James dlaczego czerwony jest czerwony ? Ktos podchwycił polskie motto szpachla szplachla i jeszcze raz szpachla ? Co dokładnie mu jest i ile by kosztował tak jak stoi ?
Elly Woods - 2009-03-04, 12:22
:
Facet szalejesz no no no...Jeden człowiek potraja liczbę DMC w Polsce niesamowite...
dmc_212 - 2009-03-04, 18:49
:
Jak się domyślam po remoncie zamierzasz je sprzedać. Pojawił się ktoś zainteresowany, a może już wcześniej znalazłeś klientów?(oczywiście nie proszę o żadne dane)

Będziesz remontował od razu wszystkie czy pojedynczo?
Wiem, że zawsze to trudne do określenia, ale na kiedy planujesz koniec remontu?


Napisz coś o stanie każdego egzemplarza


Pozdrawiam
inosak - 2009-03-04, 19:48
:
Nieźle :)

Co do tego czerwonego D - zamierzasz taki kolor zostawić czy zdrapywać i wydobyć oryginał?
James - 2009-03-05, 02:56
:
Ładna lawina pytań ;) Odpowiem w kolejności zgłoszeń...

Tonny - Wybacz, ale nie chciałbym być porównywany w ten sposób. Sprowadzanie samochodów z Holandii kojarzy mi się trochę jednak negatywnie. Przywożenie zabytkowych samochodów w celu renowacji to nie to samo.... zwłaszcza takich samochodów.
3633 jest definitywnie w najlepszym stanie. Rejestracja na tym samochodzie straciła ważność kilka miesięcy temu. Niestety od ponad roku stał nie ruszany po wystąpieniu drobnych problemów z układem wtryskowym. W efekcie całe wnętrze jest praktycznie do wymiany. Wszystko jest pokryte grubą warstwą pleśni. Jak można się domyślać aromat jest wspaniały.
Wszystkie cztery samochody były kupione razem od jednej osoby i zapłacone były razem. Nie było rozdzielania na ceny poszczególnych, więc nie mogę określić ile za niego dałem.
Poza tym, w kulturalnych sferach nie rozmawia się o pieniądzach. Proszę mi wybaczyć, ale każdy pyta się mnie ile zapłaciłem. A jakie to ma znaczenie? To ile ja zapłaciłem nie znaczy nic dla nikogo... tylko dla mnie ma to znaczenie. Nikt nie kupi tego samochodu za tyle samo. Na razie nie jest na sprzedaż. Jak będzie do sprzedania, powiem jaka jest cena. Pytanie kogoś ile za coś zapłacił jest nie na miejscu, nie ma sensu, nie ma żadnego znaczenia i po prostu denerwuje!!
Aż się uniosłem.... Dziękuję ;)

Adx - Myślę, że czerwony jest czerwony dlatego, że ktoś go pomalował na czerwono ;)
Nie wiem dlaczego został pomalowany. Nie ja go malowałem, kupiłem go takiego. Nie znam nawet poprzedniego właściciela. Mój kolega kupił go od firmy ubezpieczeniowej po wypadku. Na marginesie dodam, że ktoś kiedyś znalazł zdjęcie czerwonego DeLo, który "uderzył" w bok przyczepy. Nie pamiętam na którym forum to było, tu, czy na tym DMC. W każdym razie to jest właśnie ten samochód.
Co dokładnie mu jest nie wiem. Z zewnątrz widać, że jest uszkodzony przód. Do wymiany jest błotnik, maska, chłodnica, zderzak i światła.
Samochód nie jest do sprzedania, więc nie wiem ile by kosztował.

Elly - Staram się jak mogę ;) A tak serio, to w sumie przypadek. Nie było takiego planu, ale kolega zadzwonił do mnie i wręcz poprosił, żebym wziął wszystko co ma związane z DMC. No i tak się to stało....

dmc_212 - Zgadza się. Nie będę trzymał pięciu DeLoreanów. Jeden mi w zupełności wystarczy. Nie otrzymasz żadnych danych ;) Nie ma żadnych danych. Pomyśl, trudno było by mieć dane kupującego, kiedy nawet nie wiadomo kiedy samochód będzie gotowy do sprzedania.
Ja nie ściągam rozbitych Opli czy innych rupieci po to, żeby jak najszybciej złożyć do kupy i wystawić na handel. Przemawia przez Was typowa polska mentalność! Samochody sprowadzam po to, żeby je odrestaurować, doprowadzić do idealnego stanu i wtedy wystawić na sprzedaż. Obecnie NIE są na sprzedaż i nie będą, póki remont się nie skończy. Nie ma klientów, a nawet jak będą, niestety nie będę o tym informował. Nie będę także mówił ile zapłaciłem i ile ktoś zapłacił.
Jeszcze nie wiem jak będzie odbywał się remont. Zobaczymy jak będą na miejscu. Nie wiem nawet gdzie będą stały. Ja nie mam miejsca. Być może uda mi się wynająć jakąś halę i wtedy będę robił wszystkie razem. Tak było by łatwiej, bo można zamawiać części od razu do kilku.
Nie planuje kiedy remont się skończy. Takiego czegoś planować nie można. Zbyt dużo nie zależy ode mnie. Remont się skończy, kiedy ostatni samochód zostanie sprzedany.
Nie wiele obecnie wiem na temat tych samochodów. Wiem, że wszystkie długo stały, żaden nie jeździ, wszystkie potrzebują nowej tapicerki, nowych opon i wiele, wiele, wiele pracy. Nie ma co się rozdrabniać... i tak ten post jest już strasznie długi ;)

InOsAK - Czerwony lakier na pewno muszę zedrzeć. Jest zniszczony i miejscami poprzedni właściciel już go zaczął usuwać. Tak więc trzeba się go pozbyć w całości. Poza tym kilka elementów trzeba wymienić (dach, błotnik, maska) i jeżeli będzie nawet malowany, to malować trzeba wszystkie na raz. To czy będzie malowany zależeć będzie od tego co znajdę pod lakierem. Jeżeli będzie wszystko OK, być może zostanie srebrny. Jeżeli okaże się, że coś jest nie tak z blachami, zostanie na nowo polakierowany. Jaki będzie kolor... zobaczymy.

Do wszystkich - Proszę nie pytać więcej ile dałem, ile kosztował, ile kosztują części, ile zapłaciłem za coś tam, co zamówiłem, ile samochody są teraz warte, ile będą warte, ile będzie kosztował remont, ile mam pieniędzy na koncie, czy mam w ogóle konto.
Odpowiadając na już zadane pytania i te, które będą zadane - ile dałem to moja sprawa, ile kosztuje to moja sprawa, ile kosztują części można sprawdzić w internecie, nie wiem ile są teraz warte, nie wiem ile będzie kosztował remont, nie wiem za ile będę sprzedawał, czy mam konto i jeżeli tak to ile mam na tym koncie to moja sprawa.
Ufff..... Uniosłem się, bo każdy się pyta uparcie ile, ile, ile. A czy to naprawdę tak ważne? Czy to ma jakieś znaczenie? Jaka różnica jak dałem $100, czy $100.000? Już jest kupiony i drugi raz go nie kupisz, więc po co pytać? Chcesz kupić to poszukaj ogłoszeń. Jeśli kupiłem za przysłowiowego $1, to nie znaczy, że za tyle samo go sprzedam. Nie ma więc znaczenia ile dałem. A w ogóle to ja dałem, ze swoich pieniędzy i już. W ogóle na razie nie sprzedam. A nawet jak będę sprzedawał, czy ktoś chce kupić? Jeżeli tak, to proszę o prywatną rozmowę jak samochód będzie wystawiony na sprzedaż, nie teraz. Najprawdopodobniej nie będę ich w ogóle ogłaszał w Polsce.
Wybaczcie moją ostrą reakcję, ale zrozumcie mnie. Każdy pyta ile dałem, ile kosztował. Wysiadam z DeLoreana i jakiś dzieciak pierwsze pytanie jakie zadaje to ile dałem. Typowy schemat - pierwsze pytanie - czy to jest samochód z tego filmu... tego, no... z przyszłości!? - drugie pytanie - ile kosztował? GGGRRRRR.... a co cię to obchodzi!?! Nie wydałem twoich pieniędzy więc po co pytasz!?! Wiadomo, że ten 10 letni dzieciak nie ma zamiaru kupować takiego samochodu, żadnego samochodu. A jednak pierwsze pytanie to ile kosztował. Nie odpowiadam na to, bo to nie ma znaczenia.
Remonty - Nie jestem handlarzem. Nie sprowadzam złomu. Nie używam kilogramów szpachli, nie spawam i nie tłukę młotem, żeby jakoś pasowało. Nie daje w łapę, żeby przeszedł przegląd. Nie pojadę na giełdę, nie wstawię do komisu. Mylicie mnie z handlarzem złomu zza zachodniej granicy. Nie lubię takich handlarzy, nie lubię tego co robią, nie lubię takich samochodów. Wolę kupić tani polski samochód nowy, niż starego rupiecia z Niemiec, który był "lekko puknięty", a poza tym jak nówka... panie, super. Dziękuję, to nie dla mnie. Dlatego jeżdżę Seicento, który miał 7km jak go kupiłem.... zamiast "pięknego" Opla, Forda czy innego Renault w kolorze mokrego asfaltu, który został wyklepany w stodole przez człowieka, który nie ma pojęcia o metalurgii, zmęczeniu materiału i geometrii pojazdu. A to, że czasem drze opony? Nie problem... są tanie używki z Niemiec. TO NIE JA!
DeLoreany przyjadą do Polski na renowację. W ten sposób samochody, których jest mało i codziennie ich liczba maleje, zostaną uratowane przed zniszczeniem i "śmiercią". Są to samochody kolekcjonerskie i zabytkowe. Mają obecnie 28 lat! Do kraju wjadą na zasadzie odprawy warunkowej, bez dopuszczenia do ruchu. Po remoncie opuszczą ten kraj. Polacy nie potrafią docenić DeLoreana.
Polskie podejście coraz bardziej mnie przeraża.... jesteście młodzi, a nawet bardzo młodzi, a macie już podejście typowego "polaczka". To bardzo niedobrze.... Z drugiej strony widzę, jak mało jestem Polakiem... (tu powinna być emotka, ale nie wiem w którą stronę dać nawias)

Kończę ten długi post z nadzieją, że zostanę zrozumiany. Że moje intencje zostaną zrozumiane. Że może czasem ktoś z Was pomyśli, że można inaczej...

Pozdrawiam

PS. Nie gniewam się, nie obrażam. Mam nadzieję, że Wy też nie :)
Adx - 2009-03-05, 08:20
:
Cytat:
Samochód nie jest do sprzedania, więc nie wiem ile by kosztował.


A szkoda bo na takiego moze by mnie bylo jeszcze stac :mrgreen:

Cytat:
PS. Nie gniewam się, nie obrażam. Mam nadzieję, że Wy też nie


Jak nie :!: Spłoniesz na stosie w naszej nowej produkcji filmowej :mrgreen: :mrgreen:


żarcik
Czarny - 2009-03-05, 08:44
:
Spokojnie, sadzę że źle odebrałeś pytania. Pytania orientacyjne za ile można takiego znaleźć, a skoro przypłynęły do Polski kolejne a Ty już posiadasz ich dużą ilość to wiadomo że wszystkie nie będą ci potrzebne więc od razu przychodzi myśl że będziesz chciał kilka sprzedać a że jest to rzadkość to od razu pytania za ile mógłbyś sprzedać może ktoś by sprzedał dusze i by odkupił.
DMC_212 pytał tylko czy masz już kogoś chętnego i podkreślił to że nie chodzi mu o dane osobowe żadne. Potem było pytanie czy wiesz kiedy przypuszczalnie skończy się remont a nie chodziło o dokładną datę.
Tyle zaniedbanych Delo przywozisz a piszesz że Polacy nie umieją się nim zajmować i że wszystkie wrócą z powrotem do Stanów, szkoda fajnie by było spotkać takie Deloreanka na Polskich drogach...
James - 2009-03-05, 14:23
:
Adx napisał/a:
Cytat:
Samochód nie jest do sprzedania, więc nie wiem ile by kosztował.


A szkoda bo na takiego moze by mnie bylo jeszcze stac :mrgreen:


Nie znam Twoich możliwości finansowych, jednak mogę powiedzieć, że rzucanie się na samochód w takim stanie to nie jest dobry pomysł. Jeżeli nie możesz pozwolić sobie na lepszy, to taki byłby tylko kłopotem. Chodzi o to, że jeżeli stać Cię tylko na taki, w takim stanie, to potem nie będzie Cię stać na odremontowanie go. Nie wszystko da się zrobić własnoręcznie. Części trzeba kupić. Maska $1000, błotnik $800, zderzak $700, chłodnica $300. To już jest $2800, a nie zaczęliśmy mówić jeszcze o uruchomieniu go. Potem doliczysz do tego przesyłkę i cło + vat. Jeżeli wszystko byłbyś w stanie zrobić sam, to lekko licząc potrzeba $10.000, żeby zaczął jeździć. Jeśli rama jest uszkodzona to jeszcze więcej. Rozumiesz teraz? Ludzie znający realia posiadania DeLoreana zawsze powtarzają "How NOT to buy a cheap DeLorean". Nawet na amerykańskim forum jest to jeden z pierwszych punktów FAQ. Tłumaczenie - Jak NIE kupić taniego DeLoreana.
Jest pewna zasada dotycząca ceny DeLoreana. Niezależnie od tego ile za niego zapłacisz, DeLorean kosztuje $25.000. Jak tyle zapłacisz, to wsiadasz i jeździsz. Jak zapłacisz $20.000, będziesz musiał zainwestować $5000. Jak zapłacisz $5000, naprawy będą Cię kosztować $20.000. To sprawdza się z zaskakującą dokładnością.

Adx napisał/a:
Cytat:
PS. Nie gniewam się, nie obrażam. Mam nadzieję, że Wy też nie


Jak nie :!: Spłoniesz na stosie w naszej nowej produkcji filmowej :mrgreen: :mrgreen:


żarcik


Domyślam się... ale co tam. Te pytania po prostu przekroczyły mój limit pytań "ILE" ;) A porównanie do sprowadzającego złom z zachodu po prostu mnie wyprowadziło z równowagi ;)
Poza tym, mogę używać swojej pozycji monopolisty.... Bo w sumie to wszyscy wiedzą, komu bardziej zależy, żebym tu był :twisted:

Pozdro
Adx - 2009-03-05, 14:38
:
No fakt tanie to to nie jest. Gdyby pomalowac auto pewnie wyszło by duzo taniej. Tylko ile musiał by taki rozbity delo kosztowac zeby naprawa była opłacalna ?

Zeby nie było nie pytam ile ty dałes za niego. Ceny ktore podałes były do przełkniecia gdyby na było tego "$" a "PLN" :mrgreen:
James - 2009-03-05, 14:43
:
Czarny napisał/a:
Spokojnie, sadzę że źle odebrałeś pytania. Pytania orientacyjne za ile można takiego znaleźć, a skoro przypłynęły do Polski kolejne a Ty już posiadasz ich dużą ilość to wiadomo że wszystkie nie będą ci potrzebne więc od razu przychodzi myśl że będziesz chciał kilka sprzedać a że jest to rzadkość to od razu pytania za ile mógłbyś sprzedać może ktoś by sprzedał dusze i by odkupił.


Myślę, że dobrze zrozumiałem pytania. Jakie są ceny DeLoreanów (orientacyjne) można łatwo sprawdzić w internecie. Ci, co interesują się tym na pewno znają te ceny. Pytanie było ile dałem, dlatego, że każdy uważa, że jak dałem mało, to sprzedam za mało. Znam polskie podejście... dałeś $100 to nie możesz żądać $15.000. Dam ci $90! Poza tym, nie napisałem nic na temat sprzedawania. Nie przywożę ich na szybki handel. To jest właśnie polskie myślenie, jak ktoś przywozi, to na pewno po to, żeby jak najszybciej sprzedać i trochę zarobić. Można było zapytać czy chcę sprzedać, jakie są plany, a nie pytać ile dałem.
Do Polski jeszcze nie przypłynęły, a ja nie posiadam większej ilości. Mam jednego, którego aktualnie remontuję. Chciałbym zauważyć, że pytania były ile za nie dałem. Tylko jedno ile byłby wart tak jak teraz stoi ten czerwony. Nie było pytania za ile mógłbym sprzedać. To było by zrozumiałe, choć o takich rzeczach rozmawia się bezpośrednio, a nie na forum. Ktoś zainteresowany kupieniem, pyta za ile sprzedam, a nie za ile kupiłem. Chyba, że liczy na specjalną cenę. Nie jestem fundacją charytatywną i nie sprzedam za tyle ile dałem. Kupiłem je i przewożę do Polski po to, żeby mieć zajęcie i potem na tym zarobić.


Czarny napisał/a:
DMC_212 pytał tylko czy masz już kogoś chętnego i podkreślił to że nie chodzi mu o dane osobowe żadne. Potem było pytanie czy wiesz kiedy przypuszczalnie skończy się remont a nie chodziło o dokładną datę.

W pytaniu było założenie, że samochody są na szybki handel jak to robią przeciętni handlarze złomu w Polsce. A gdyby się logicznie zastanowić, to jak może być kupiec, skoro samochodu jeszcze nie ma? Tak jak wspomniałem wcześniej, wiem, że tak odbywa się od lat sprowadzanie złomu z Niemiec i Holandii. Samochód jest sprowadzany na zamówienie, klepany w szopie, 10kg szpachli, ciężki młot, spawarka i jakoś to będzie. Nie raz widziałem takie samochody. Ale można także inaczej... o czym DMC_212 po prostu nie pomyślał. Wiem, że pytanie nie było o szczegółowe dany nabywcy. Odpowiadając w ten sposób chciałem podkreślić jak bez sensu jest pytanie.

Czarny napisał/a:
Tyle zaniedbanych Delo przywozisz a piszesz że Polacy nie umieją się nim zajmować i że wszystkie wrócą z powrotem do Stanów, szkoda fajnie by było spotkać takie Deloreanka na Polskich drogach...

Oj, Czarny, czytaj uważniej, proszę. Nie napisałem, że nie potrafią się zajmować, tylko że nie potrafią docenić. Bardzo duża różnica! Prawdziwy miłośnik nie kupi w pełni odrestaurowanego samochodu, bo nie będzie go stać. Ten, którego będzie stać będzie snobem, albo jakimś dresem. Takie są polskie realia niestety. Popatrz na właścicieli tych DeLoreanów, które już są w Polsce. Prawdziwi miłośnicy są chyba tylko dwaj... Paweł i ja. Z resztą nie da się nawet porozmawiać... wiem, próbowałem.
Nie napisałem też, że samochody wrócą do Stanów. Napisałem, że wyjadą za granicę. Stany nie są jedynym krajem na świecie.
Nie martw się, szansa zobaczenia DeLoreana na drodze nie zmieni się. W dalszym ciągu ja i Paweł będziemy jeździli i będzie można nas spotkać. Mam nadzieję, że uda nam się nawet spotkać z Pawłem. Wtedy będzie można zobaczyć dwa na raz na drodze. ;)

Pozdro
James - 2009-03-05, 14:50
:
Adx napisał/a:
No fakt tanie to to nie jest. Gdyby pomalowac auto pewnie wyszło by duzo taniej. Tylko ile musiał by taki rozbity delo kosztowac zeby naprawa była opłacalna ?

Zeby nie było nie pytam ile ty dałes za niego. Ceny ktore podałes były do przełkniecia gdyby na było tego "$" a "PLN" :mrgreen:


Pewnie wyszło by taniej, ale te blachy trzeba by też naprawić. Podejrzewam, że maska nie będzie się nadawała do naprawy. Jest bardzo uszkodzona. Nawet gdyby się nadawała, to koszt wyklepania będzie duży. Nie wiem czy ktoś w ogóle podejmie się takiego zadania. Nierdzewka jest twarda i przeciętny blacharz w ogóle nie chce tego widzieć. Mam uszkodzony błotnik (z innego samochodu) i szukałem kogoś, kto mógłby się podjąć naprawy. Nikt nie chciał w ogóle rozmawiać. Patrzyli na blachę i od razu mówili nie. Ciężka sprawa...
Poza tym malowanie też będzie sporo kosztowało. Nie można zrobić tak "na odwal", to musi być zrobione naprawdę dobrze... bez 'pomarańczki', bez zacieków. Takie naprawdę dobre malowane to koszt co najmniej kilku tysięcy zł. Pamiętaj, że to jest niezdzewka, która nie chce przyjmować lakieru.

Szczerze, nie wiem czy naprawa tego samochodu będzie opłacalna. Jest on w stanie wręcz tragicznym. Zobaczymy... może pomaluję go jakimś kameleonem, zmienię silnik i zostawię sobie ;) Z ekonomicznego punku widzenia wartość tego samochodu jest właściwie zerowa.

Pozdro
Tonny_Kucus - 2009-03-05, 15:43
:
James jeżeli cie uraźiłem to serdecznie przepraszam

P.S ustawiłem se twojego Delo na tapecie :grin:

James jeszcze chciałem cie zacytowac: Do kraju wjadą na zasadzie odprawy warunkowej, bez dopuszczenia do ruchu.

To znaczy że gdybym (załóżmy) kupic Dela od ciebie to nie mógł bym nim jezdzic po polskich drogach?
James - 2009-03-05, 16:39
:
Tonny_Kucus napisał/a:
James jeżeli cie uraźiłem to serdecznie przepraszam


Nie uraziłeś... spox. Po prostu trochę się zagotowałem ;) Nie ma jednak problemu, adrenalinka dobrze na krążenie robi ;)

Cytat:
P.S ustawiłem se twojego Delo na tapecie :grin:

Którego??

Cytat:
James jeszcze chciałem cie zacytowac: Do kraju wjadą na zasadzie odprawy warunkowej, bez dopuszczenia do ruchu.

To znaczy że gdybym (załóżmy) kupic Dela od ciebie to nie mógł bym nim jezdzic po polskich drogach?

Na tej odprawie nie. Prawo celne przewiduje specjalne przeznaczenie importowanego towaru. Jest to tzw uszlachetnienie. Czyli, samochody zostaną odprawione w celu uszlachetnienia (czyt. renowacji) i później z kraju wyjadą. Jeśli jednak chciałbyś taki samochód kupić i zatrzymać go w kraju, musisz pojechać do najbliższego urzędu celnego i zwrócić się o zmianę przeznaczenia z warunkowego, na dopuszczenie do obrotu. W tym momencie przeprowadzasz normalną odprawę celną i samochód otrzymuje dokumenty potrzebne do rejestracji. Wtedy może zostać w kraju i jeździć po naszych drogach. Wiąże się to oczywiście z uiszczeniem normalnych opłat celno podatkowych.
Dla mnie nie ma sensu przeprowadzanie pełnej odprawy.

Pozdro
Tonny_Kucus - 2009-03-05, 16:49
:
Ustawiłem sobie tego VIN 3633 nie wiem czemu ale sie chyba w nim zakochałem :P
James - 2009-03-05, 18:44
:
Jaką masz rozdzielczość na monitorze? To zdjęcie jest 640x480. Oryginał ma 1600x1200. Na tapecie będzie lepiej wyglądać. Z tym, że bardziej będzie widać jak brudny jest ten samochód ;)

Pozdro
Del - 2009-03-05, 18:55
:
W Photoshopie się umyje :mrgreen:
Tonny_Kucus - 2009-03-05, 18:55
:
James właśnie kocham w takim stanie samochód nie jakiś wypucowany Delorean tylko taki lekko brudny... nie wiem czemu ale mógłbym na niego patrzec godzinami!

Mam rozdzielczosc teraz 1024 na 768 pikseli Mniej więcej tak to wygląda:


James - 2009-03-05, 19:15
:
Takie lubisz? Ty brudasie ;)

Proszę, tu jest w rozdzielczości Twojego monitora:
3633 - 1024x768 - tapeta
Tonny_Kucus - 2009-03-05, 19:29
:
Dzięki faktycznie widac że jest brudny! Fakt jestem brudasem a właśnie mi sie przypomniało że musze skuter umyc :P
James - 2009-03-05, 22:25
:
Adx zażądał kluczy do DeLo... więc proszę ;)


Tonny_Kucus - 2009-03-05, 22:29
:
Hehe klucz nawet fajny :P :grin:
Del - 2009-03-05, 22:49
:
To jest klucz "działający" czy tylko przygotowany do "obrobienia"? Takie pytanko mi sie nasunęło bo nie ma na nim "ząbków" takich jak są na kluczach :mrgreen: Przynajmniej ja w oplu mam takie ząbki :mrgreen:
James - 2009-03-06, 02:07
:
Ej, no bez przesady.... DeLorean jest ponad to, nie potrzebuje ząbków ;)
A tak serio, to nie mam zamiaru wystawiać w internecie zdjęcia mojego klucza! Zbyt łatwo jest klucz dorobić... a tak, kto chce, może sobie taki dorabiać ile chce ;)
Czarny - 2009-03-06, 08:34
:
A gdzie można znaleźć taki kluczyk? Do domciu bym sobie taki zrobił :D
James - 2009-03-06, 13:03
:
Surowe klucze sprzedaje DMC Hujston. ;)
Kosztuje $12.95 i dostępny jest od ręki. Wątpię jednak, żeby pasował do zamka domowego chyba, że przerobisz zamek i zastosujesz wkładkę z samochodu. To byłoby możliwe, choć łatwe na pewno nie będzie.

Linki:
Surowy klucz za $12.95

Dwa klucze i dwie wkładki za $109.95

Oczywiście plus przesyłka.
Czarny - 2009-03-06, 13:16
:
Tak myślałem że do domu nie wejdzie ale tam do czego by szło do tego bym zrobił, chociażby do Mazdy :D
Adx - 2009-03-06, 13:38
:
James napisał/a:
DMC Hujston. ;)


:mrgreen:

Kluczyk wyglada bardzo podobnie do tego z gupy VW moze podejdzie. A nie masz moze nowego kluczyka w PL ?
James - 2009-03-06, 15:26
:
No jak? Przecież zrobiłem zdjęcie... więc chyba mam. Nawet dwa ;)
Poza tym kilka już wyciętych, ale tych nie pokażę.
Adx - 2009-03-06, 15:29
:
A myslałem ze to masz zdjecie z sieci :oops: A sprzedac nie chcesz ? Tylko nie dorogo bo kryzys mamy :mrgreen:
James - 2009-03-06, 16:09
:
Eee tam z sieci... na moim biurku zrobione zdjęcie ;)
Sprzedać nie chcę niestety. Wiesz, pięć samochodów i dwa surowe klucze to nawet mało. Sam będę musiał dokupić. Jak będę zamawiał części to mogę zamówić dodatkowe... nie ma problemu. Te jednak zostają, bo to są oryginały. Teraz są tylko reprodukcje dostępne, które wprawdzie są prawie identyczne, ale jak wiemy prawie robi wielką różnicę.
Adx - 2009-03-06, 22:48
:
Teraz widze ze to twoje biurko :mrgreen: A masz moze ten nowy kluczyk zeby zrobic porownanie starego z nowym ?
James - 2009-03-07, 01:24
:
Nie mam, mam tylko dwa takie jak ten. Stare, ale wyglądają pięknie. Tamte podobno są bardzo blisko i różnicę widać dopiero jak się popatrzy na oba obok siebie.
Czarny - 2009-03-07, 16:50
:
To jak będziesz zamawiał kluczyki daj znać ;)
lukas90 - 2009-03-09, 13:50
:
No Polsce nie sprzedasz Delo bo do tego potrzeba miłosnika tega auta mającego troche pieniedzy w kieszeni. Del pod wzgledem technicznym na pewno nie jest wart 25 000$ Jestem przekonany że Polak, hmm czy tylko Polak, a może i każdy rozsądny człowiek kupiłby sobie normalną limuzynę za taką kwotę. Przykładem jest tu BMW e60, która jest na pewno ładniejsza, nowoczesniejsza, mocniejsza, bardziej zaawansowana technicznie... Jednak Delo nie jest autem do codziennej jazdy i nikt nie kupi tego samochodu do takiego celu... No James, nawet Ty masz seicento do śmigania po naszych polskich drogach :D

Druga sprawa czo coś jest złego w sprowadzaniu aut z zachodu? W takim przypadku nie kupujesz kota w worku, kupujesz dzwona i wiesz jak ten dzwon wygląda. Gdybyś jednak chciał kupić auto z ogłoszenia, w którym byłoby napisane: "stan idelanym, bezwypadkowy, igła, nie wymaga wkłady finansowego" To do końca nie wiesz co kupisz(o ile sie za bardzo nie znasz), może to był jeszcze gorszu unfall, który w niemczech nadawał sie do kasacji, bo właściciel dostał 100% wartosci z ubezpieczenia.

Nie widzę nic złego w leczeniu takich aut, to że mają 3 lata a nie 25 jak w przypadku dela, ma znaczyc że mają iśc na złom? Jeśli chcesz takie auto uratować, to czemu nie, zrób to ale dobrze i nie okłamuj innych ludzi... Jak wolisz zaoszczedzic i poruszac sie takim samochodem to możesz śmiało takie autko kupić, tylko Ty masz być z niego zadowolony.

James, dziwi mnie to że masz seicento. To że kupiłeś go z przebiegim 7km, nic nie zmienia ,to wciąż jest seicento. Tak samo, możesz mieć nowa skode(ktora jest tylko skoda) albo 5 letniego mercedesa... Wszystko zalaże jakim człowiekiem jestes i własnie dziwne jest to że masz 25 letniego deloreana, a nie chcesz używanego mercedesa. W PRL ludzie odkładali na nowego fiata 125p - cudowną limuzyne, gdzie wystarczyło troche sprytu i miałoby się pożądnego golfa sprowadzonego z niemiec, który jeździłby do dziś(coś mało dużych fiatów widać na polskich drogach).

Tak wiec kończąć nie widze nic złego w rozbitkach z zachodu, dziwie się dlaczego jestes za nowymi samochodami, nie chcesz używanych... ale jednak czujesz sie lepszy bo wskrzeszasz 25 letnie Delo, a nie np. BMW.
Troszku napisałem, ale nie mam nic złego na myśli :P :)

Teraz mam pytanie - dlaczego sprowadzasz te samochodu do Polski, przecież kupując jakąkolwiek czesc z usa i przywożąc ją do kraju będziesz musiał płcic cło, zgadza sie?
James - 2009-03-09, 15:58
:
Witam

Trudno nam się będzie zrozumieć niestety. Jest między nami fundamentalna różnica... Dla Ciebie trzy letni rozbity golf to porządny samochód. Dla mnie natomiast to wrak. Spróbuję jednak wyjaśnić o co mi chodzi...

lukas90 napisał/a:
No Polsce nie sprzedasz Delo bo do tego potrzeba miłosnika tega auta mającego troche pieniedzy w kieszeni. Del pod wzgledem technicznym na pewno nie jest wart 25 000$ Jestem przekonany że Polak, hmm czy tylko Polak, a może i każdy rozsądny człowiek kupiłby sobie normalną limuzynę za taką kwotę. Przykładem jest tu BMW e60, która jest na pewno ładniejsza, nowoczesniejsza, mocniejsza, bardziej zaawansowana technicznie... Jednak Delo nie jest autem do codziennej jazdy i nikt nie kupi tego samochodu do takiego celu... No James, nawet Ty masz seicento do śmigania po naszych polskich drogach :D

Porównywanie DeLoreana do BMW jest trochę nie na miejscu. BMW to samochód masowo produkowany, a na dodatek ukochany przez przestępców i dresy. DeLorean nie był i nie jest produkowany masowo, był przeznaczony do innej grupy ludzi.
Nie możesz porównywać samochodów zabytkowych czy kolekcjonerskich do masówki. Nic nie można tak porównywać. Nawet zegarków... czy Patek sprzed 40 lat jest bardziej zaawansowany technologicznie od dzisiaj produkowanego Casio? Oczywiście, że nie... stary zegarek, same koła zębate... Casio? Najnowsza technologia mikroprocesorowa, ustawianie radiowe, bateria słoneczna. A jednak Patek będzie wart nawet kilkadziesiąt tysięcy i to używany. Casio, może kilkaset złotych. Używany właściwie nie ma wartości, tylko użytkową.
Oczywiście, BMW jest bardziej nowoczesne, a jednak jest mniej warte. A 25 letnie nie jest warte prawie nic. Taki samochód nigdy nie osiągnie statusu samochodu kolekcjonerskiego, bo jest masowo produkowany i przeznaczony dla innej grupy ludzi.
Czyli według Ciebie, każdy kto kupuje DeLoreana zamiast BMW jest nierozsądny? Ciekawe podejście. Dlaczego więc jesteś tutaj i piszesz na tym forum? BMW na pewno ma swoje forum, gdzie pewnie jest więcej ludzi i jest ciekawiej!
Ciekaw jestem co byś powiedział komuś, kto niedawno kupił prototyp Tuckera za $1,5 miliona. Na dodatek samochód nawet nie jeździ, bo był to prototyp i nigdy nie był skończony. Totalny debil, prawda?

lukas90 napisał/a:
Druga sprawa czo coś jest złego w sprowadzaniu aut z zachodu? W takim przypadku nie kupujesz kota w worku, kupujesz dzwona i wiesz jak ten dzwon wygląda. Gdybyś jednak chciał kupić auto z ogłoszenia, w którym byłoby napisane: "stan idelanym, bezwypadkowy, igła, nie wymaga wkłady finansowego" To do końca nie wiesz co kupisz(o ile sie za bardzo nie znasz), może to był jeszcze gorszu unfall, który w niemczech nadawał sie do kasacji, bo właściciel dostał 100% wartosci z ubezpieczenia.

Po pierwsze, gdyby ktoś tak sformułował ogłoszenie, to ominął bym go z daleka. "Idealnym, igła, wkłady finansowego". To świadczy o człowieku i jego podejściu do samochodu, klienta, transakcji. Używanie slangu w ogłoszeniu (ja kupuje samochód, a nie igły) i liczne błędy powodują, że nie interesuje mnie takie ogłoszenie.... proste.


lukas90 napisał/a:
Nie widzę nic złego w leczeniu takich aut, to że mają 3 lata a nie 25 jak w przypadku dela, ma znaczyc że mają iśc na złom? Jeśli chcesz takie auto uratować, to czemu nie, zrób to ale dobrze i nie okłamuj innych ludzi... Jak wolisz zaoszczedzic i poruszac sie takim samochodem to możesz śmiało takie autko kupić, tylko Ty masz być z niego zadowolony.

Nie rozumiesz różnicy między samochodami zabytkowymi, kolekcjonerskimi, a zwykłym samochodem masowej produkcji. Znowu...
Poza tym, ile rozbitych samochodów sprowadzonych do Polski jest naprawianych, jak to napisałeś, dobrze? Mogę łatwo odpowiedzieć na takie pytanie... praktycznie ZERO. Zapytasz dlaczego tak myślę? Proste. Naprawa kosztuje! Nie opłaca się dobrze naprawiać, dlatego że koszt naprawy sprawi, że nieopłacalnym stanie się sprowadzanie wraka. Rozumiesz?
Przykład 1 - Wrak, cena 5000zł + dobra naprawa 5000zł, całkowity koszt 10.000zł.
Przykład 2 - Wrak, cena 5000zł + typowa naprawa 1000zł, całkowity koszt 6000zł
Przykład 3 - Samochód cały, nie rozbity, cena 10.000zł, naprawa 0zł, całkowity koszt 10.000zł - bez naprawy, bez klepania, bez załatwiania, szukania kowala, kłótni z nim o cenę naprawy. Samochód idealny, nic nie odpadnie bo było źle przyklejone/przyspawane.

Dlatego wszystkie sprowadzone samochody są naprawiane źle, tanio i byle szybciej. Poza tym większość jest sprowadzanych na szybką sprzedaż i szybki zarobek. Tym bardziej liczy się szybko i tanio.

lukas90 napisał/a:
James, dziwi mnie to że masz seicento. To że kupiłeś go z przebiegim 7km, nic nie zmienia ,to wciąż jest seicento.

Co masz przeciw Seicento? Co jest złego z tym samochodem? Dlaczego uważasz, że to wciąż Seicento? Uzasadnij

lukas90 napisał/a:
Tak samo, możesz mieć nowa skode(ktora jest tylko skoda)

j.w.
Co to znaczy "która jest tylko Skodą"?

lukas90 napisał/a:
albo 5 letniego mercedesa... Wszystko zalaże jakim człowiekiem jestes i własnie dziwne jest to że masz 25 letniego deloreana, a nie chcesz używanego mercedesa.

Mam 25 letniego DeLoreana, dlatego że podoba mi się ten samochód i lubię go. Niestety produkcja zakończyła się w 1982 roku i nie mam możliwości mieć nowego. Dlatego też przeprowadzam pełną renowację, żeby być jak najbliżej tego nowego samochodu i czuć zapach nowego.
Nie chcę 5 letniego Mercedesa z kilku powodów. Za te same pieniądze mogę mieć np Fiata, ale nowego. Nie potrzebuję pokazywać na drodze, że jadę Mercedesem. Nowy samochód jest mniej awaryjny, bardziej pewny i jest na gwarancji. Mercedes akurat jest kiepskim przykładem jakości. W latach 70 były jakościowo bardzo wysoko. W tej chwili Mercedes wypadł z pierwszej 20 rankingu jakości nowych samochodów. Nie potrzebny mi jest 5 letni samochód, którego ktoś inny już nie chce. Samochód, który będzie się psuł, a naprawy będą kosztowały majątek. Nie chcę też samochodu, w którym ciągle coś nie działa.... ile razy to widzę. To nie działa, tamto nie działa... a wiesz, musiałbym zrobić, ale to takie drogie. W moim samochodzie nic nie jest zepsute, mimo, że ma już ponad 10 lat! A jak się coś zepsuje, to naprawa kosztuje grosze.

lukas90 napisał/a:
W PRL ludzie odkładali na nowego fiata 125p - cudowną limuzyne, gdzie wystarczyło troche sprytu i miałoby się pożądnego golfa sprowadzonego z niemiec, który jeździłby do dziś(coś mało dużych fiatów widać na polskich drogach).

O ile wiem, to nie było Cię na świecie jak Fiata 125 (wtedy to był FSO1500) przestali produkować. Nie znasz więc realiów tamtego świata. Nie powinieneś się wypowiadać na temat czegoś, co znasz tylko z opowiadań innych.
Poza tym, nie ma czegoś takiego jak porządny Golf sprowadzony z Niemiec.

lukas90 napisał/a:
Tak wiec kończąć nie widze nic złego w rozbitkach z zachodu, dziwie się dlaczego jestes za nowymi samochodami, nie chcesz używanych... ale jednak czujesz sie lepszy bo wskrzeszasz 25 letnie Delo, a nie np. BMW.

Może kiedyś jak będziesz jeździł różnymi samochodami zobaczysz różnicę między samochodem nowym, a rozbitym. Nie bez powodu samochody powypadkowe mają mniejszą wartość i trudniej je sprzedać. Ludzie, którzy coś o tym wiedzą, nie chcą rozbitych. Ty najwyraźniej, jeszcze za mało wiesz.
Tak, czuję się lepszy. Tak jak lepsze jest muzeum motoryzacji, od warsztatu pana Heńka (tam za rogiem). Czuję się lepszy, bo nie sprowadzam złomu do Polski. Czuję się lepszy, bo nie naprawiam byle szybko, byle tanio. Czuje się lepszy, bo mój samochód nie będzie stwarzał zagrożenia na drodze po naprawie! Zastanów się trochę... samochód rozbity, może być pogięty, może być coś uszkodzone, czego nie zobaczysz nawet, może być niebezpieczny i Ty nazywasz to porządnym samochodem?
Jeden DeLorean jest uderzony, ale nie będzie naprawiony młotem, szpachlą i klejem. Będzie założona nowa rama i nowe panele. Bo taka naprawa w przypadku samochodu zabytkowego się opłaca. Póki nie zrozumiesz wartości samochodów zabytkowych nad samochodami masowo produkowanymi, nie zrozumiesz ludzi takich jak ja.


lukas90 napisał/a:
Troszku napisałem, ale nie mam nic złego na myśli :P :)

Ja też nie ;)

lukas90 napisał/a:
Teraz mam pytanie - dlaczego sprowadzasz te samochodu do Polski, przecież kupując jakąkolwiek czesc z usa i przywożąc ją do kraju będziesz musiał płcic cło, zgadza sie?

Nie, cła nie muszę płacić. Samochód i części były wyprodukowane w Irlandii Północnej. Zgodnie z przepisami celnymi Unii Europejskiej, samochody i części pochodzące z Unii nie podlegają podatkowi celnemu.
A dlaczego sprowadzam? Bo przecież tutaj mieszkam. Jeśli mam zająć się tymi samochodami, to muszę je mieć tutaj. Na odległość nie wiele da się zrobić.


Jak kupowałem Seicento to miałem do wyboru nowe SC na gwarancji, od dealera z zerowym przebiegiem. Uderzony 3 letni Golf po 50k km, uderzony 5-6 letni Passat, uderzony 7-8 letni Mercedes. Wszystkie za mniej więcej te same pieniądze.
Nie chce uderzonego samochodu. Nie chcę starego samochodu, który nie wiem przez co przeszedł, nie wiem jak był traktowany. W końcu nie chcę samochodu do którego części są potwornie drogie. Nie chcę takiego, gdzie dealer za powitanie wystawia rachunek. Nie chcę samochodu, który pali jak smok... z czego znane są właśnie BMW i Mercedesy. Tak samo dojadę do celu i tak samo będę stał w korku. Tyle, że ja mam większą szansę dojechać do tego celu. Mieszkałem w Polsce sporo lat i widziałem takie porządne samochody sprowadzone z Niemiec i Holandii.
Porządny i porządnie naprawiony Opel Calibra. Super samochód, tylko lekko uderzony. Po naprawie maska otworzyła się przy 140km/h. Zbita szyba, pogięty dach, kierowcy szkło wyciągali z twarzy kilka godzin. Na szczęście w nic nie uderzył.
Porządne i porządnie naprawione BMW 5. Super samochód, tylko lekko uderzony. Po naprawie maska otworzyła się przy 120km/h. Zbita szyba, pogięty dach, kierowcy nic się nie stało. Dwa miesiące później kierownica wypięła się przy około 100km/h. Samochód zatrzymał się na betonowym murze. Kierowca ze złamaną nogą i ręka trafił do szpitala.
Porządne i porządnie naprawione Audi 80 Quattro. Super samochód, tylko lekko uderzony. Po naprawie urwało się mocowanie tylnego mostu przy około 150km/h. Mój kolega jeszcze z podstawówki zginął na miejscu. Jego brat jeździ na wózku. Siostry nie poznałem jak ją spotkałem... ma tak zniekształconą twarz.
Porządny i porządnie naprawiony Mercedes C. Super samochód, tylko lekko uderzony. Po naprawie coś urwało się w układzie kierowniczym podczas wyprzedzania. Prędkość około 130km/h. W efekcie doszło do zderzenia czołowego. Wypadek zdarzył się 1km od Nieporętu. Z Mercedesa kierowca i pasażer trafili do szpitala... poobijani, ale nic poważnego się nie stało. Z drugiego samochodu zginęło małżeństwo. Dwoje ich dzieci w wieku 4 i 5 lat przeżyło wypadek na tylnym siedzeniu. Zostali sierotami.
Mam dalej podawać przykłady? Przykłady, które miałem okazję osobiście widzieć? Widziałem albo sam wypadek, albo efekt jak te super samochody stały na parkingu. A może zdać Ci relację jak wyglądał pogrzeb mojego kolegi z Audi? Albo dam Ci telefon do jego siostry?
Nie mów mi więc, że rozbity samochód jest porządny i lepszy od nowego. Tych, co sprowadzają rozbite wraki z zachodu uważam za handlarzy śmiercią. Na tym samym poziomie co handlarze narkotyków. W obu przypadkach jest szybki zysk, w obu raz się klientowi uda, a raz nie.

Na koniec prośba do Ciebie i innych - Pisz proszę uważniej. Okaż szacunek tym, którzy będą to czytać. Jeżeli nie potrafisz pisać bez błędów to zainstaluj sobie jakiś program sprawdzający pisownie. FireFox ma taki dodatek, który podkreśla błędy. Bardzo ciężko czyta się takie posty...
lukas90 - 2009-03-09, 20:06
:
James napisał/a:
. Nie chcę samochodu, który pali jak smok... z czego znane są właśnie BMW i Mercedesy.


Dobry żart, zatrzymałeś się w czasie? Mamy przecież rok 2009.

BMW 3 litry diesel to smok? spali 6 litrów ON/100km przy spokojnej jeździe 130km/h ciekawe jaki wynik osiągnie seicento przy takiej prędkości... Piszesz że ciężko dostać części do Mercedes czy do BMW. Ja jestem innego zdania. A jak jest z Deloreanem? Idziesz do salonu samochodowego, zamawiasz i na drugi dzień masz? Tak wiem, to jest samochód kolekcjonerski, który dla posiadacza jest pasją:P :)

Przepraszam za przytocznie w moim przypadku czasów PRL. Trochę to nie na miejscu, skoro mnie tam nie było :mrgreen:

Pozwól, że porównam, może Cie to zaciekawi. Aha, może nie zrobiłem jeszcze miliona km, ale paroma autkami już jeździłem. Samochód Iveco Daily, rok produkcji 2007, projektowany przez tego samego gościa, który stworzył Deloreana - Giorgetto Giugiaro :) , chociaż jest nowym autem mimo wyglądu nie oferuje za dużo, względnie duże spalanie, kiepska jakoś wykonania plastików - są nietrwałe, niski moment obrotowy, a moc to ma jak jedziesz na pusto.
Stary trup - Mercedes Sprinter 2000r lepiej sobie radzi z ładunkiem i jest oszczędniejszy choć ma te 9 lat... Co z tego że nie pachnie nowością, ale jest niezawodny. Nie zawsze nowe znaczy lepsze. :razz:

Dzięki za wyjaśnienie problemu z cłem. Wszystko fajnie tylko, że ja znajduję się w gorszym położeniu. Mam nadzieje, że polemizując z Tobą nie stracę szansy przejechania się Deloreanem na siedzeniu pasażera... Mi się ten samochód też podoba :mrgreen: Jednak nie można dostać go za darmo. Mam nadzieje że nie masz nic przeciwko mojej obecności na tym forum? Bowiem chciałbym zadać jeszcze parę pytań, ale to w późniejszym czasie.
James - 2009-03-10, 01:21
:
lukas90 napisał/a:
James napisał/a:
. Nie chcę samochodu, który pali jak smok... z czego znane są właśnie BMW i Mercedesy.


Dobry żart, zatrzymałeś się w czasie? Mamy przecież rok 2009.

BMW 3 litry diesel to smok? spali 6 litrów ON/100km przy spokojnej jeździe 130km/h ciekawe jaki wynik osiągnie seicento przy takiej prędkości...

Po pierwsze diesel nadaje się do ciężarówki, albo autobusu, nie do samochodu osobowego. Nie lubię samochodów które hałasują i dymią. Zwolennicy tych silników mówią jak to się zmieniło, że nowe to już nie dymią i nie hałasują. Mój sąsiad ma Peugeota 607. Z początku chodził ładnie. Teraz, jak ma kilka lat już nie zapala jak jest dobry mróz i za każdym razem jak przyspiesza leci czarny dym.
Poza tym, nie wiem jak ty, ale ja zazwyczaj jeżdżę po mieście. Dużo czasu z tej jazdy poświęcane jest niestety na stanie w korku. Bądź bardziej życiowy! Ultra lekki samolot spali jeszcze mniej, ale do miasta nie bardzo się nadaje. Policz średnią BMW e60 z normalnym silnikiem, a nie diesel i wtedy porównamy ze średnią mojego samochodu. To jest realne zużycie paliwa. Poza tym, chciałbym zauważyć, że jak na razie w Polsce są tylko śladowe ilości dróg na których można jechać z prędkością 130km/h. Z powodu tych śladowych ilości dłuższa jazda jest niemożliwa. Realnie duże BMW w realnych warunkach miejskich pali co najmniej dwa razy więcej niż mój samochód. A w korkach stoi tak samo jak ja. Nawet BMW nie ma specjalnych pasów, żeby nie stać w korku.

lukas90 napisał/a:
Piszesz że ciężko dostać części do Mercedes czy do BMW. Ja jestem innego zdania. A jak jest z Deloreanem? Idziesz do salonu samochodowego, zamawiasz i na drugi dzień masz? Tak wiem, to jest samochód kolekcjonerski, który dla posiadacza jest pasją:P :)

Gdzie ja coś takiego napisałem? Przeczytaj jeszcze raz...

lukas90 napisał/a:
Przepraszam za przytocznie w moim przypadku czasów PRL. Trochę to nie na miejscu, skoro mnie tam nie było :mrgreen:

Nie zdajesz sobie po prostu zupełnie sprawy z tego jak wyglądały tamte czasy. Nie było Cie na świecie i nie potrafisz tego zrozumieć. A może po prostu nikt Ci o tym nie opowiadał. Odrobina sprytu, jak to napisałeś, mogła Cię zaprowadzić do więzienia na wiele lat. Nie zawsze można było wyjeżdżać za granicę, nie można było mieć paszportu w domu. A nawet jakby udało się wyjechać to w jaki sposób chciałbyś kupić takiego Golfa? Ludzie w Polsce lat 70 i 80 zarabiali średnio $20 miesięcznie. Golf kosztował wtedy jakieś $5000. Jedyny sposób to chyba ukraść... co zresztą się działo zaraz po otworzeniu granic w 1989 roku. Polacy kradli samochody w Niemczech na potęgę.

lukas90 napisał/a:
Pozwól, że porównam, może Cie to zaciekawi. Aha, może nie zrobiłem jeszcze miliona km, ale paroma autkami już jeździłem. Samochód Iveco Daily, rok produkcji 2007, projektowany przez tego samego gościa, który stworzył Deloreana - Giorgetto Giugiaro :) , chociaż jest nowym autem mimo wyglądu nie oferuje za dużo, względnie duże spalanie, kiepska jakoś wykonania plastików - są nietrwałe, niski moment obrotowy, a moc to ma jak jedziesz na pusto.
Stary trup - Mercedes Sprinter 2000r lepiej sobie radzi z ładunkiem i jest oszczędniejszy choć ma te 9 lat... Co z tego że nie pachnie nowością, ale jest niezawodny. Nie zawsze nowe znaczy lepsze. :razz:

Mówisz tutaj o samochodach dostawczych. Poza tym ja nie mówiłem nic na temat jakości wykończenia Iveco czy Mercedesa. Ja powiedziałem, że wole nowy samochód tańszy, niż droższy rozbity.
Nie jest istotne ile km w życiu zrobiłeś. Raczej ma tu znaczenie jakimi i iloma samochodami jeździłeś. Jeśli miałeś okazję wsiąść do kilku nowych samochodów, poczuć zapach nowego samochodu, wiedzieć, że jesteś pierwszym kierowcą, dotrzeć go na swój sposób, znać całą jego historię i nadal jesteś za tym, że rozbity wrak jest lepszy, to nie ma co się spierać. Nie zrozumiemy się i nie dogadamy się.
Zauważ, że ludzi myślących jak Ty jest jednak mniej. Nowe samochody są nadal droższe od rozbitych starych i większość pytanych czy woli nowy czy rozbity stary, wybierze jednak ten nowy. Ty jako jedyny wybrałbyś ten rozbity stary....

lukas90 napisał/a:
Dzięki za wyjaśnienie problemu z cłem. Wszystko fajnie tylko, że ja znajduję się w gorszym położeniu. Mam nadzieje, że polemizując z Tobą nie stracę szansy przejechania się Deloreanem na siedzeniu pasażera... Mi się ten samochód też podoba :mrgreen:

A nie wolisz BMW się przejechać? Sam napisałeś, że jest nowsze, bardziej zaawansowane technologicznie i każdy rozsądny człowiek kupi BMW.

lukas90 napisał/a:
Jednak nie można dostać go za darmo. Mam nadzieje że nie masz nic przeciwko mojej obecności na tym forum? Bowiem chciałbym zadać jeszcze parę pytań, ale to w późniejszym czasie.

Trochę nie rozumiem Twojego podejścia. Jesteś na tym forum, zabierasz głos na temat DeLoreana i krytykujesz jaki on stary i nie wart absolutnie tych pieniędzy. Następnie nazywasz mnie nierozsądnym, bo powinienem kupić BMW gdybym był rozsądny. Teraz piszesz, że chciałbyś się nim przejechać, bo Ci się podoba... Zdecyduj się. Albo rozmawiamy normalnie i jest ok, albo krytykujesz, określasz mnie nierozsądnym, bo kupiłem D. Chcesz rozmawiać o wyższości BMW, idź na forum BMW. Chcesz rozmawiać o wyższości złomiarzy nad miłośnikami motoryzacji, idź na jakieś forum motoryzacyjne. Chcesz być tutaj mile widziany, to nie krytykuj bezpodstawnie i nie obrażaj innych.

Zanim jednak zakończymy tą rozmowę.... nie odpowiedziałeś na moje pytanie z poprzedniego postu. Zaczynasz, to musisz dokończyć.
lukas90 napisał/a:

James, dziwi mnie to że masz seicento. To że kupiłeś go z przebiegim 7km, nic nie zmienia ,to wciąż jest seicento.


Co masz przeciw Seicento? Co jest złego z tym samochodem? Dlaczego uważasz, że to wciąż Seicento? Uzasadnij. Przy okazji napisz ile razy jeździłeś SC, jak długo, ile km zrobiłeś, którą wersją. No i najważniejsze, kto płacił/płaci za paliwo, ubezpieczenie i naprawy. Mówisz, że nie stać Cię na DeLoreana, choćbyś chciał go mieć. Jednocześnie samochód tani w utrzymaniu określasz pogardliwie. Czekam na odpowiedź.
MaxiKing - 2009-03-12, 00:19
:
Ja się tylko tak wtrącę i odniosę do wypowiedzi lucasa :D

lukas90 napisał/a:
coś mało dużych fiatów widać na polskich drogach


Więc zapewniam Cię, że conajmniej 1 i ma się bardzo dobrze :D
lukas90 - 2009-03-13, 16:04
:
James napisał/a:
Albo rozmawiamy normalnie i jest ok, albo krytykujesz, określasz mnie nierozsądnym, bo kupiłem D.
James napisał/a:
Chcesz być tutaj mile widziany, to nie krytykuj bezpodstawnie i nie obrażaj innych.

Czy ja kogoś obrażam?
Poruszyłeś temat aut z zachodu wiec wdałem się w dyskusję, negując Twoje przekonania...

James napisał/a:
A nie wolisz BMW się przejechać?

Tak, podoba mi się i chciałbym się waśnie Deloreanem przejechać. Nie wiem czy wolę 530d, ale na pewno jazda tym autem jest relaksująca. Chciałbym zobaczyć różnice dlatego też chce wsiąść do Delo. Jednak taka szanse straciłem, bo wdałem się w tę rozmowę.

Widzę, że nie szanujesz odmienności i w ogóle nie chcesz aby taka inność istniała. Ale właśnie forum po to jest, aby wyrażać swoje poglądy, mimo że nie grają w parze z Twoimi.


James napisał/a:
Co masz przeciw Seicento? Co jest złego z tym samochodem? Dlaczego uważasz, że to wciąż Seicento? Uzasadnij.


A seicenta nie prowadziłem, lecz zajmowałem miejsce na siedzeniu pasażera. Nie wiem jaka to była wersja, nie wdaje się w takie szczegóły. Cała sprawa rozchodzi się o to że za taka samą cenę miałbyś starsze auto, ale lepsze. Hmm zaraz zostanę skrytykowany lub zapytany co znaczy lepsze... Więc odpowiem, podając 1 przykład wyższości. Mimo stania w korku przez taką samą ilość czasu, spędzasz te chwile w wygodnym fotelu... Przeciwnik skrytykuję koszty utrzymania i eksploatacji, ale co z tego... Ta rozmowa sprowadza się do tłumaczenia, dlaczego czarne jest czarne a białe jest białe(nie pod względem fizycznym)

James napisał/a:
Nie zdajesz sobie po prostu zupełnie sprawy z tego jak wyglądały tamte czasy.

Tak, o niczym nie mam pojęcia, jestem ciemny jak Czarny, nikogo nie obrażając :razz:


Mógłbyś napisać mi dlaczego silnik diesla nie jest silnikiem przeznaczonym do samochodu osobowego?
James - 2009-03-14, 02:37
:
lukas90 napisał/a:
James napisał/a:
Albo rozmawiamy normalnie i jest ok, albo krytykujesz, określasz mnie nierozsądnym, bo kupiłem D.
James napisał/a:
Chcesz być tutaj mile widziany, to nie krytykuj bezpodstawnie i nie obrażaj innych.

Czy ja kogoś obrażam?
Poruszyłeś temat aut z zachodu wiec wdałem się w dyskusję, negując Twoje przekonania...

Tak, obrażasz. Nie tym, że krytykujesz DeLoreana, masz do tego pełne prawo... choć uważam, że powinieneś coś wiedzieć o samochodzie który krytykujesz. Obrażasz pisząc, że każdy rozsądny człowiek nie kupił by DeLoreana, tylko BMW. Określasz mnie w ten sposób jako nierozsądnego człowieka, a to jest obraźliwe.
Zauważ, że napisałem o bezpodstawnej krytyce. Wystawiasz ocenę tylko na podstawie tego, co uważasz, że wiesz. To błąd.


lukas90 napisał/a:
James napisał/a:
A nie wolisz BMW się przejechać?

Tak, podoba mi się i chciałbym się waśnie Deloreanem przejechać. Nie wiem czy wolę 530d, ale na pewno jazda tym autem jest relaksująca. Chciałbym zobaczyć różnice dlatego też chce wsiąść do Delo. Jednak taka szanse straciłem, bo wdałem się w tę rozmowę.

To Ty wyciągasz takie wnioski. Ja nic takiego nie powiedziałem...
Jeśli stracisz taką szansę, to na pewno nie za wdanie się w rozmowę. Dyskusja jest dobrą rzeczą. Są różni ludzie i różne opinie. Dzięki temu jest ciekawie i jest o czym rozmawiać. Jednak twierdzenie o rozsądnych ludziach i krytyka czegoś, czego się w ogóle nie zna i nie widziało na własne oczy jest po prostu nie na miejscu. Pomyśl przez chwilę...

lukas90 napisał/a:
Widzę, że nie szanujesz odmienności i w ogóle nie chcesz aby taka inność istniała. Ale właśnie forum po to jest, aby wyrażać swoje poglądy, mimo że nie grają w parze z Twoimi.

Nie zrozumiałeś co napisałem, a dodatkowo cały czas wyciągasz pochopne wnioski. Tak ja z tym straceniem szansy. Daj sobie na wstrzymanie trochę! Jesteś w gorącej wodzie kompany... weź zimny prysznic, a każdy wniosek przemyśl trzy razy.


lukas90 napisał/a:
James napisał/a:
Co masz przeciw Seicento? Co jest złego z tym samochodem? Dlaczego uważasz, że to wciąż Seicento? Uzasadnij.


A seicenta nie prowadziłem, lecz zajmowałem miejsce na siedzeniu pasażera. Nie wiem jaka to była wersja, nie wdaje się w takie szczegóły. Cała sprawa rozchodzi się o to że za taka samą cenę miałbyś starsze auto, ale lepsze. Hmm zaraz zostanę skrytykowany lub zapytany co znaczy lepsze... Więc odpowiem, podając 1 przykład wyższości. Mimo stania w korku przez taką samą ilość czasu, spędzasz te chwile w wygodnym fotelu... Przeciwnik skrytykuję koszty utrzymania i eksploatacji, ale co z tego... Ta rozmowa sprowadza się do tłumaczenia, dlaczego czarne jest czarne a białe jest białe(nie pod względem fizycznym)

Czyli po raz kolejny wyciągasz wnioski i budujesz krytykę na tym co myślisz, że wiesz. Nie znasz samochodu, a publicznie wypowiadasz się negatywnie o nim. Tak nie można...
Wyznajemy inne wartości. Dla mnie samochód młodszy i bez wypadku jest lepszy. Dla Ciebie wygodny jest lepszy. Ale wygoda to też pojęcie względne. Ja uważam fotele w Seicento za bardzo wygodne. Nie wiem jakie są w zwykłej wersji, ale moje w wersji Sporting są dla mnie bardzo wygodne. Jeździłem BMW i mi te fotele nie odpowiadały... po pierwsze były za twarde. Dodatkowo w BMW zawsze prawa noga opiera mi się o konsolę. Punkt oparcia wypada tuż pod kolanem co jest bardzo niewygodne, zwłaszcza jak jedzie się dłużej niż 10-15 minut. W SC nie opieram nogi o konsolę, nic mnie nie uwiera. Siedzenia są dość twarde, ale nie kamienne jak w BMW, mają dobre trzymanie na boki i świetną płynną regulację. Siedzisko jest idealnej długości, oparcie jest idealnej wysokości. Dla mnie, przy moim wzroście, wadze i budowie te siedzenia są wręcz świetne.
Mam wrażenie, że negujesz wartość, jakość i wygodę SC tylko dlatego, że jest to polski samochód i nie ma "image". Jest to dość częste podejście. Namówiłem kiedyś dziewczynę na kupno SC. Miała wcześniej Nissana (diesel na dodatek ;) ) i chciała coś podobnego klasowo. Dała się jednak namówić na SC. Jej rodzina krytykowała bardzo. Jej mama, którą woziła do pracy wręcz stwierdziła, że nie chce jeździć takim polskim gównem. Niedługo po zakupie sama przyznała, że to fajny samochodzik. Mały, wygodny, ekonomiczny. Spodobał jej się..... a wcześniej nazywała go "g", bo polski.
Koszty eksploatacji są ważną częścią samochodu i nie można ich pominąć. Ubezpieczenie jest niedrogie i różnica jest dość znaczna. Benzyny spala średnio 5,8 - 5,9 l/100km. Przy cenach benzyny idących ciągle w górę to ważna rzecz. Nie myślę tu nawet o sprawie czy mnie stać na to większe spalanie. Tu chodzi też, a może przede wszystkim o sens. Po co spalić 12l, jeżeli mogę spalić 6l. Gdyby SC było takie jak kiedyś Syrenka, to pewnie... ten samochód był głośny, niewygodny i paskudny. Ale SC jest fajny... tylko trzeba na niego spojrzeć na "zimno", bez uprzedzeń.

lukas90 napisał/a:
James napisał/a:
Nie zdajesz sobie po prostu zupełnie sprawy z tego jak wyglądały tamte czasy.

Tak, o niczym nie mam pojęcia, jestem ciemny jak Czarny, nikogo nie obrażając :razz:

Po raz kolejny skaczesz do konkluzji... ja tego nie powiedziałem. Jednak o czasach sprzed '89 roku chyba rzeczywiście nie wiele wiesz. Zamiast jednak porozmawiać o tym, podsumowujesz. Brakuje Ci takiej ogłady i spokoju. ;) WYLUZUJ! ;)

lukas90 napisał/a:
Mógłbyś napisać mi dlaczego silnik diesla nie jest silnikiem przeznaczonym do samochodu osobowego?

Pewnie. Silnik wysokoprężny pracuje na dużych ciśnieniach. W związku z tym elementy składowe muszą być dużo mocniejsze, przez co i cięższe. Male silniki diesla pracują dodatkowo na bardzo wysokich obrotach. W efekcie ich trwałość nie jest tak duża jak mogła by być. Producenci starają się takie silniki odchudzać, wyciszać, wyciągać coraz większą moc. Wszystko jest fajnie, gdy silnik jest nowy. Niestety niedługo potem silnik pracuje głośno, dymi, traci przyspieszenie. Diesel pracuje sprawnie na niskich obrotach.... 500-1000. Co to za diesel co ma zakres do 5000?
Prawdziwy silnik diesla powinien mieć duża pojemność... powyżej 5 litrów. Wtedy uzyskuje się balans między wagą i wytrzymałością elementów. Silniki takie mogą pracować w optymalnych dla tego systemu obrotach. Dzięki temu są wydajne i bardzo trwałe. Na pewno jeździsz czasem autobusami miejskimi. Podejrzyj obrotomierz! Silnik o pojemności około 10 litrów i 8 cylindrów. Bieg jałowy 250obr/min. Zakres pracy 400 - 800 obr/min. Maksymalne obroty 1500. Taki silnik jest wieczny. To, że jakiś Ikarus dymi, to wina nieodpowiedniego serwisu. Dobrze utrzymany chodzi pięknie. Nawet takie zaniedbane Ikarusy robią po milion, dwa km cały czas w mieście i w korkach. I cały czas ruszanie-hamowanie-ruszanie. Zaniedbane, zniszczone, nie serwisowane jak należy... a jeżdżą.
Silnik diesla daje duży moment obrotowy przy małej prędkości obrotowej. W samochodzie osobowym to nie jest potrzebne. Nikt nie jeździ tak, żeby to wykorzystać. Taka charakterystyka potrzebna jest tam, gdzie trzeba ciągnąć duże obciążenia bez potrzeby interesujących osiągów. Przeciętny TIR wyciągnie nie wiele ponad 100km/h, czyli około tego co Maluch. Przyspieszenie też ma podobne do Malucha. A jednak można do niego podpiąć 50 ton i pojedzie. Wolno się rozpędza, ale do celu. Mniej pali, dłużej pracuje, wymiana oleju po 60,000km. To ma sens.
Samochód diesel.... przyjdzie mróz i nigdzie nie jedziesz. Trzeba uważać, żeby zmienić na czas na paliwo zimowe. -30 i stoisz. I wtedy stary Maluch Cię objedzie ;)

Wystarczająco jasno wyjaśniłem dlaczego nie lubię diesla o małej pojemności? 10l i więcej jest super, kocham takie silniki. 5l jest ok. Mniejsze nie mają sensu moim zdaniem. Diesel wysokoobrotowy to po prostu pomyłka.
Przy okazji dodam, że to są też powody dlaczego nie produkuje się motocykli i sportowych samochodów z takim silnikiem. Wyjątki tylko potwierdzają regułę ;)
lukas90 - 2009-03-18, 10:30
:
Prawie ze wszystkim co napisałeś w pełni się zgadzam. Każdy silnik iskrowy jest lepszy od silnika z zapłonem samoczynnym. Benzyna lepiej pali w zimie, nie ma problemu ze świecami żarowymi, z reguły silniki benzynowe maja też lepsza charakterystykę dlatego są używane w sportach motorowych. Dobry moment obrotowy, duża moc. Takie samochody osobowe są też droższe. Z reguły maja lepsze wyposażanie. Diesel ma tylko i wyłącznie jedną zaletę. Jest ekonomiczny i tańszy w eksploatacji i nic więcej. Ale czy przez to się nie nadaję? Jest po prostu tańszą alternatywą.

James napisał/a:
Silnik diesla daje duży moment obrotowy przy małej prędkości obrotowej. W samochodzie osobowym to nie jest potrzebne. Nikt nie jeździ tak, żeby to wykorzystać


Nie zgadzam się, taki sam silnik benzynowy dawałby lepszy moment obrotowy i tez już przy niskich obrotach. Ale jak sam napisałeś jest oszczędniejszy. Nie jest jednak bardziej wytrzymały ponieważ pracuje pod dużym ciśnieniem(zmęczenie materiału), choć robi mniej ruchów tłokiem, aniżeli benzyna. W wojski jeżdżą Stary z silnikiem benzynowy, tam nikt się nie przejmuje kosztami bo płaci za to państwo, ważne jest aby był zawsze sprawny. Tak włośnie jest - z benzynowym silnikiem jest mniej problemów, ponieważ w komorze spalania nie ma aż tak wielkiego sprężania.

Mieszkasz w USA, czy tam po drogach nie jeżdżą samochody ciężarowe(nie TIRy) z silnikiem o ZI? Przecież benzyna jest tam tania, a więcej zalet ma właśnie taki motor. No chyba że wszystkie poszły w odstawkę z powodu kryzysu.

W pełni zgadzam się z tym że benzyna jest lepsza od diesla. Ale nie znaczy to, że się nie nadaje do samochodu osobowego. Ale offtop, na tym forum to normalne. Na szczęscie nikt za to banami nie sypie :mrgreen:
mymon - 2009-03-19, 00:30
:
lukas90 napisał/a:
Takie samochody osobowe są też droższe. Z reguły maja lepsze wyposażanie. Diesel ma tylko i wyłącznie jedną zaletę. Jest ekonomiczny i tańszy w eksploatacji i nic więcej. Ale czy przez to się nie nadaję? Jest po prostu tańszą alternatywą.
:mrgreen:


Niestety nie mogę się zgodzić. Samochody klasy niższej i klasy średniej z silnikiem Diesla są droższe od podobnej benzyny o jakieś 20%.

JEśli chodzi o limuzyny jak np. Audi A8 czy BMW 7 to mogę się z tobą zgodzić.
James - 2009-03-19, 03:38
:
lukas90 napisał/a:
Prawie ze wszystkim co napisałeś w pełni się zgadzam. Każdy silnik iskrowy jest lepszy od silnika z zapłonem samoczynnym.

Ale ja tego nie napisałem ;) Napisałem, że małe silniki (<5 litrów) są lepsze benzynowe. Natomiast diesel najlepszy jest >10l. Ale to moja opinia ;)


lukas90 napisał/a:
Diesel ma tylko i wyłącznie jedną zaletę. Jest ekonomiczny i tańszy w eksploatacji i nic więcej. Ale czy przez to się nie nadaję? Jest po prostu tańszą alternatywą.

Tańszy jest w eksploatacji, bo mniej pali. Sam silnik jest jednak droższy z powodu właśnie większych ciśnień, oraz drgań. Musi być mocniejszy konstrukcyjnie i masywniejszy, a to podnosi cenę.


lukas90 napisał/a:
James napisał/a:
Silnik diesla daje duży moment obrotowy przy małej prędkości obrotowej. W samochodzie osobowym to nie jest potrzebne. Nikt nie jeździ tak, żeby to wykorzystać


Nie zgadzam się, taki sam silnik benzynowy dawałby lepszy moment obrotowy i tez już przy niskich obrotach.

Oj... sprawdź jakie są parametry silników. Benzyna ma więcej koni, diesel ma większy moment. Dodatkowo diesel pracuje na niższych obrotach i moment max wypada dużo niżej.
Dobrym porównaniem będą dwa silniki, o takiej samej mocy... zobacz jaki mają moment i przy jakich obrotach. A potem odwrotnie, taki sam moment i jaką mają moc i gdzie.


lukas90 napisał/a:
Nie jest jednak bardziej wytrzymały ponieważ pracuje pod dużym ciśnieniem(zmęczenie materiału), choć robi mniej ruchów tłokiem, aniżeli benzyna.

Mały silnik tak, zmęczenie materiału pojawia się szybko i właśnie o tym myślałem pisząc o warczących i dymiących dieslach. One też pracują na dość wysokich obrotach. Silniki dużej pojemności już tak szybko się nie zużywają, bo przy tak niskich obrotach mogą jeździć i jeździć. Duży silnik wiąże się też z bardzo duża ilością materiału "do zmęczenia". Co najczęściej sypie się w silniku benzynowym? Pierścienie i zawory... spada kompresja i silnik umiera. Kiedy jednak średnia prędkość obrotowa wynosi 300, zamiast 2500 taki silnik może pracować duuuużo dłużej. Pierścienie mają dużo krótszą drogę do przebycia.

lukas90 napisał/a:
Mieszkasz w USA, czy tam po drogach nie jeżdżą samochody ciężarowe(nie TIRy) z silnikiem o ZI? Przecież benzyna jest tam tania, a więcej zalet ma właśnie taki motor. No chyba że wszystkie poszły w odstawkę z powodu kryzysu.

Nie, ciężarowe samochody w USA mają silniki diesla. Benzynowe robią bardzo duże, bo przecież były 7,3l GM, czy choćby Dodge Viper ze swoim 8l V10. Klasa TIR to zawsze jednak diesel. Tu chodzi właśnie o trwałość wynikającą z niskich obrotów średnich, niższe zużycie paliwa (a propos kryzysu) i przede wszystkim olbrzymi moment obrotowy przy małych obrotach.

lukas90 napisał/a:
W pełni zgadzam się z tym że benzyna jest lepsza od diesla. Ale nie znaczy to, że się nie nadaje do samochodu osobowego.

Dla mnie tak... może nie tyle "nie nadaje", co raczej nie ma sensu.

lukas90 napisał/a:
Ale offtop, na tym forum to normalne. Na szczęscie nikt za to banami nie sypie :mrgreen:

Przynajmniej nadal o samochodach rozmawiamy ;)
bttf.pl - 2009-04-13, 14:44
:
James, gratuluję zakupu. nie pytam o cenę, ale liczę, ze zarobisz na tym troche - nalezy Ci sie, a i my się czegoś dowiemy :)

kontener dotarl juz do Europy?

czekamy na jakas relację!
James - 2009-04-17, 23:19
:
Hej

Zobaczymy jak będzie z tym zarabianiem. Biorąc pod uwagę stan tych samochodów, nie jest to raczej zarobek, a zatrudnienie. Wszystkie samochody wymagają tak dużo pracy, że mogę to potraktować właściwie jako stałe zatrudnienie ;)
A potem jak sprzedam samochody za cenę wyższą niż zapłaciłem... no cóż, jakoś na życie trzeba zarabiać... dlaczego więc nie tak.

Kontener z czterema DeLoreanami jest w tej chwili w drodze z portu do Warszawy. Jako, że jest weekend, kierowca będzie musiał gdzieś posiedzieć... bo tutaj będzie niedługo, a może nawet już jest. Niestety urzędy mają wolne więc spotykamy się w poniedziałek o 8 rano. No i zacznie się zabawa z odprawą całego tego szczęścia ;)

Pozdro
Adx - 2009-04-18, 08:32
:
No to James przygotuj już aparat :mrgreen:
James - 2009-04-19, 12:13
:
Aparat się oczywiście gotuje ;)
Nie będę żałował karty pamięci i będę pstrykał ile wlezie ;)

pozdro
Adx - 2009-04-19, 13:05
:
No to super :mrgreen:
James - 2009-04-21, 00:41
:
Na razie nie wiele wiadomości. Fotki niedługo wstawię, ale już nie dziś. Jutro też pewnie nie, bo jeszcze sporo załatwiania przede mną.
Na dzisiaj nastąpiła tylko aktualizacja mojego sig ;)

pozdro
Adx - 2009-05-30, 12:08
:
I jak tam. Masz jakies fotki ?
James - 2009-05-30, 22:58
:
Nie mam... w sumie to nie ma co oglądać. Samochody są po prostu smutne, a pogoda jeszcze gorsza. Jak tu robić zdjęcia jak zimno i co chwila pada.

Pozdrawiam
inosak - 2009-05-31, 12:09
:
OT: Załóż różowy filtr :lol:
NML - 2009-06-09, 12:30
:
James. Czekamy na foty i jakieś relacje.
Phil - 2009-06-17, 17:05
:
.,Witam wszystkich. Jestem od wczoraj na tym forum i bardzo się cieszę że jest na nim posiadacz delo. Mam do Ciebie pytanie James. Czy w twoim samochodzie jest licznik MPH czy KMH i czy jeżeli jest MPH to nie masz z tym problemu ?
Phil - 2009-06-17, 17:13
:
http://www.businesspundit...1/delorean1.jpg
Co sądzicie o takim delo?. Mnie bardziej podoba się starszy model ale ten też ma w sobie coś fajnego
Adx - 2009-06-17, 23:26
:
Było juz na forum o tym troche. To tylko czyjas zabawa w fotoshopie.
Phil - 2009-06-18, 09:09
:
no szkoda ,bo był całkiem ładny
Tonny_Kucus - 2009-06-18, 12:41
:
Bo ja wiem Delo musi miec ten szalony kształt jak na lata 80 :wink:
Phil - 2009-06-18, 14:30
:
noj wiesz wg. mnie fajniejszy i bardziej udany jest ten z lat 80. ale ten też może być
James - 2009-06-18, 21:12
:
W tym DeLo, którym jeździłem licznik jest w milach. Nie ma to jednak żadnego znaczenia. Po pierwsze szybkościomierz ma mniejszą skalę w kilometrach na godzinę, jak każdy samochód z rynku USA. Po drugie mieszkałem tyle lat w USA, że przeliczanie KMH/MPH nie sprawia mi żadnego problemu. Doszedłem do momentu, kiedy właściwie nie muszę przeliczać, tylko wiem automatycznie ile mil to ile km i odwrotnie. Tak więc ani prędkość ani odległość nie sprawiają problemu.
Pozostałe samochody także mają liczniki w milach poza jednym. Jeden jest w wersji kanadyjskiej i ma zegary w systemie metrycznym.
Dodam, że jeździłem motocyklem, który też miał licznik w milach i też nie sprawiało to problemu. Kwestia przyzwyczajenia i to dość szybkiego....

Pozdrawiam
Phil - 2009-06-19, 11:12
:
Thx
NML - 2009-10-06, 10:24
:
James. Z niecierpliwością czekamy na jakieś relacje.
Jake - 2009-10-09, 00:13
:
Nie wypowiadalem sie na forum juz dluugo, az wstyd, ale w koncu trzeba cos napisac. Wybaczcie jesli ktos juz o to pytal, ale nie czytalem ostatnich stron watku w calosci.

Po pierwsze: Jak postep z kontenerem? Odebrales go juz czy jeszcze czekasz? Gdzie wyladuja samochody? Zmiescisz wszystko w swoim domu w Nieporęcie?

Po drugie: Jak tam remont twojego egzemplarza? Masz juz cala nowa rame? Planowales modyfikacje wnetrza? Masz jakies pomysly, albo moze cos juz zrobiles w tym temacie?

Po trzecie: Ciekawa dyskusja sie mieszy wami wywiazala dotyczaca starych samochodow, co do robitych 8-9 latków jestem takiego samego zdania, samochod z przestawionymi podluznicami czy po wypadku w ktorym nastapilo cos wiecej niz tylko wygiecie konstrukcji, nawet jesli nie jedzi bokiem, jest potencjalnie niebezpieczny, moze bedzie jezdzic swietnie, a moze beda ukryte wady i w najgorszym momencie straci sie panowania nad pojazem. Tak czy owak, niezaleznie jak bardzo szkoda samochod nadaje sie tylko na wymontowanie sprawnych elementów wnetrza, samych blach czy szyb a reszta nieublaganie na zyletki. Natomiast co do uzywancyh samochodow, mam odmienne zdanie, jestem okropnym fascynatem Skody z okresu PRL (Skody 100,105,136 RAPID) i z niecierpliwoscia czekam na prawo jazdy i mozliwosc kupienia takiego autka, mimo ze mlode maja moim zdaniem klase. I ciekaw jestem co myslisz o 7-8 letnich uzywanych autach bezwypadkowych, krajowych z niewielkim przebiegiem? Z natury takimi mialem okazje jezdzic bo nie bylo nasa za bardzo stac na zakup nowego auta, mysle ze jestli sa dobrze utrzymane i w pelni sprawne - to maja niezly stosunek komfortu i oszczednosci do ceny.

Po czwarte: Tez nie przepadam za SC ale to nie kwestia uprzedzenia ze polskie, bo do polskim samochodo nic nie mam, poprostu ten samochod mi nie pasuje, moja mama miala takiego kupionego jako nowy, przez 6 lat, mialem kilkanascie razy okazje go prowadzic i powiem ze: nie podobaly mi sie siedzenia, niezbyt wygodne, mialem problemy z wsiadaniem (jestem troche do niego za wysoki), niewielka odleglosc miedzy pedalami, czasami zwyczajnie klinowaly mi sie buty na pedalach, kolejna rzecz to coroczne problemy z jazda w zimie, nie bylo roku w ktorym nie czyscil/zmienial swiec w okresie zimowym, a i tak palil na 2-3 cylindrach dopoki sie dobrze nie rozgrzal i mial prolemy z rozruchem, a bylo tak od nowosci. Pozatym calkiem zgrabne i oszczedne autko, narzekac moglbym jeszcze na wyposazenie, mama miala golasa, a takim niezbyt milo sie jezdzi.

Po piate: troche sie rozpisalem, ale mam nadzieje ze trzyma sie to kupy mniej wiecej.

Ps: Dosc czesto zdarza mi sie byc w twoich okolicach, mialbyc cos przeciwko krotkiej popludniowej wizycie? Z mila checia zobaczyl bym na zywo Deleoreana.
lukas90 - 2009-10-10, 00:17
:
James jak postępy w pracy/hobby? czekamy na relacje :wink:

Cytat:
Ciekawa dyskusja sie mieszy wami wywiazala dotyczaca starych samochodow, co do robitych 8-9 latków jestem takiego samego zdania.


A co z nowymi roztrzaskanym samochodami, takimi do 4 lat... Te w każdym wypadku warto naprawić?


Cytat:
Samochod z przestawionymi podluznicami czy po wypadku w ktorym nastapilo cos wiecej niz tylko wygiecie konstrukcji,


Pogięte podłużnice lub naruszenia konstrukcji karoseri sprowadzają samochód na złom lub robią z niego dawce częsci. Moim zdaniem ktoś kto naprawia takie samochody i wciska je kupującym jest zwykłem złodziejem, krętaczem, kłamcą, ma też zatracony system wartości.... W tej kwesti chyba każdy forumowicz ma takie samo zdanie.

Cytat:
"nawet jesli nie jedzi bokiem, jest potencjalnie niebezpieczny, moze bedzie jezdzic swietnie, a moze beda ukryte wady i w najgorszym momencie straci sie panowania nad pojazem. "


A z tym to ja się w pełni zgadzam dlatego wolę kupić samochód "od Niemca" i wiedzieć co tak naprawdę kupuję, niż pakować się w syf sprzedawany przez małowiarygodnego Polaka.
Dokładnie - ukryty wady, których nawet stacja diagnostyczny wykryć nie może - i co wtedy? Wtedy myślisz że jeździsz samochodem który jest "2 letni, bezwypadkowy, kupiony od I właściciela, i jeszcze taki świecący (bo dopiero co pomalowany)"

Cytat:
Tak czy owak, niezaleznie jak bardzo szkoda samochod nadaje sie tylko na wymontowanie sprawnych elementów wnętrza, samych blach czy szyb a reszta nieublaganie na zyletki.


Hmm auto wpadło pod TIRa przodu nie ma, tył cały. Tył nadaję się wtedy jako część wymienna? Do czego, do takiego Samego auta, które nie ma tyłu, ale za to ma przód - luxux. Trzeba być konsekwentym jak mówimy nie samochodom klejonym to nie mówimy tez sprawnym częścią.... tak sądzę...

Przy okazji - proszę o odpowiedź: Karoseria jest elementem wymiennym czy nie?

Cytat:
mysle ze jestli sa dobrze utrzymane i w pelni sprawne - to maja niezly stosunek komfortu i oszczednosci do ceny.

Jak kto woli - kupujemy to na co nas stać, rezygnując z jakiś tam udogodnień.
Jakbyś mógł to byś kupił Deloreana. Kto by to zrobił - Ty. Jednak dalaj uważam że ludzi takich jak Ty, Ja, My - forumowicze jest mało. Ludzie wolą samochód masowy, seryjny. Są rozsądni-dlaczego-bo kupują coś standardowego, nie Deloreana którego sprzedasz miłosnikowi - osobie odbiegającej od ogółu społeczeństwa czyli wg mnie nierozsądnej.
Tak na marginesie to za to stwierdzenie zostałem obrzucony obelgami, wyproszono mnie tez z tego forum... :???: Uważasz że postąpiłem źle pisząc o osobie rozsadnej/nierozsadnej?


Cytat:
Tez nie przepadam za SC ...

Ja też nie, wole coś wygodniejszego. Każdy lubi to co lubi, każdy ma odmienny gust. :wink:
Wolę tez diesla bo fajnie klekocze i jest bardziej ekonomiczny(w autach nie kompaktowych), mimo że nie jest lepszy :mrgreen:
Jake - 2009-10-11, 20:23
:
Cytat:
A co z nowymi roztrzaskanym samochodami, takimi do 4 lat... Te w każdym wypadku warto naprawić?

Też nie, powinienem uogólnić do wszystkich samochodów, bo 2 czy 3 latka tez nie powinno sie absolutnie w takim wypadku naprawiac a napisalem tak bo wiekszosc aut łatanych szpachla jest w takim wieku.
Cytat:
Hmm auto wpadło pod TIRa przodu nie ma, tył cały. Tył nadaję się wtedy jako część wymienna? Do czego, do takiego Samego auta, które nie ma tyłu, ale za to ma przód - luxux. Trzeba być konsekwentym jak mówimy nie samochodom klejonym to nie mówimy tez sprawnym częścią.... tak sądzę...

Przy okazji - proszę o odpowiedź: Karoseria jest elementem wymiennym czy nie?

Nie chodzi mi o klejenie przód+tył, ale jak się jezdzi autem z powiedzmy '78 w ktorym poprzedniemu wlascicielowi niewiele zostało z podłogi czy nadkoli, nie ma wyboru, trzeba blachy zmienić, a takie ktore nie sa strategiczne moga moim zdaniem pochodzic ze złomu.
Cytat:
Uważasz że postąpiłem źle pisząc o osobie rozsadnej/nierozsadnej?

Napisales tak jakby kupno Deloreana bylo idiotyzmem, sam jestem pasjonatem po pierwsze Deloreana, ktory mlody nie jest, po drugie starószków marki Skoda z lat '70, '80 a mało kto by takie auto kupił. To ze ludzie wola masowe samochody, nie znaczy ze ktos kto kupuje cos innego jest idiota, jak dla mnie jest wrecz ciekawszy bo wybierac cos oryginalego i widzi w tym zamilowanie.
lukas90 - 2009-10-11, 22:47
:
idiotyzm / idiota to zbyt mocne słowa.

Cytat:
"jak dla mnie jest wrecz ciekawszy bo wybierac cos oryginalego i widzi w tym zamilowanie."


Parafrazując słowa James'a napiszę: Czytaj uważnie:

"W Polsce nie sprzedasz Delo bo do tego potrzeba miłosnika tega auta mającego troche pieniedzy w kieszeni. Del pod wzgledem technicznym na pewno nie jest wart 25 000$
...
Jednak Delo nie jest autem do codziennej jazdy i nikt nie kupi tego samochodu do takiego celu... No James, nawet Ty masz seicento do śmigania po naszych polskich drogac"
...
Troszku napisałem, ale nie mam nic złego na myśli
...
Mi się ten samochód też podoba"

Dokładnie to napisałem - że potrzeba miłośnika, których w Polsce jak na lekarstwo.
Że ten miłośnik musi wydać 25k$ a płaci też za kolekcjonerski statut auta i prestiż posiadania takiego auta.
On nie jest normalny - on jest miłośnikiem.
Pozostałej część rozmowy jest wymianą poglądów nt aut rozbitych. :smile:
Czy napisałem że kupno Dela to idiotyzm a kupujący to idiota?
Norco - 2012-02-10, 20:52
:
Witam wszystkich użytkowników forum!
Jestem tutaj nowy i w regulaminie nie zauważyłem, aby były kary za odświeżanie starych tematów. Przechodząc do konkretów:
Otóż na pewnym forum przeczytałem, że wadą DeLo jest jego tandetne wykonanie wnętrza, niskiej jakości plastiki i niedopasowane elementy tapicerki. Czy to prawda? Przeglądałem sporo zdjęć wnętrza samochodu i wydawało mi się, że deska rozdzielcza jest pokryta skórą, oczywiście mogę się mylić. Czy ktoś, kto na żywo miał kontakt z tym samochodem może się wypowiedzieć? Dręczy mnie to od jakiegoś czasu i postanowiłem Was zapytać :)
Z góry dziękuję za odpowiedź
Pozdrawiam ;)
czarza - 2012-03-24, 13:25
:
Hej,

deska rozdzielcza jest pokryta winylem, który może przypominać na zdjęciach skórę.
Po długim czasie działania promieni słonecznych i ogólnie ze starości ten materiał pęka, żółknie i nie przezentuje się najlepiej.

skórzana jest kierownica oraz mieszek dźwigni zmiany biegów... chyba nic więcej.

plastiki rzeczywiście nie są najwyższej próby. wydaje mi się, że w hondzie civic z 1982, którą też jeżdżę, jakość tych elementów jest lepsza.

w trakcie restauracji auta można winyl pomalować, lub całą część wymienić.
Można też spróbować pokryć wszystko skórą - ja tak próbowałem zrobić.
Plus jest taki, że całość jest jednolita i bardzo miła w obcowaniu ale ze względu na grubość skóry pojawia się sporo kłopotów ze spasowaniem poszczególnych elementów.

Jeśli chodzi o ogólne spasowanie elementów w deloreanie to masz rację. Nie wszystko się ze sobą idealnie składa. najlepiej to widać na zewnątrz auta jak plastikowy zderzak styka się z nierdzewnymi panelami. są duże dziury i krzywizny się nie pokrywają. Tak było również na folderach reklamowych jeśli się dobrze przyjrzeć.

Ale może w tym cały urok, że nie jest to współczesny równiusieńki samochód, że aż nudno :)

pozdrawiam
Pawel
lukas90 - 2012-08-28, 19:34
:
To może teraz ja, co steruję silnikiem w DMC, jest to system Bosch Motronic czy coś od Magneti-Marelli, a może jeszcze coś innego?
Wazzabii - 2012-09-20, 01:13
:
K-jetronic - wtrysk mechaniczny. Ciekawi mnie tylko zastosowanie sondy lambda. Ponieważ w tym przypadku dobór mieszanki odbywa się poprzez przepływomierz z przysłoną spiętrzającą który połączony jest mechanicznie z nastawnikiem na pompie.
Nie ma elektroniki która steruje dawką wtrysku.

K-jetronic z lambdą nazywano mianem Ku-jetronic. Powstał z powodu restrykcyjnego prawa Kalifornii w związku z emisją spalin. Trudno znaleźć jakieś informacje na ten temat w internecie, trzeba poszukać w literaturze. Późniejsza wersja (udoskonalona) to KE-Jetronic który dzięki sygnałowi z lambdy w sposób elektroniczno-hydrauliczny wpływał na ciśnienie wtryskiwanego paliwa.

Także będąc precyzyjnym jest to system Ku-jetronic (Lambda)

Takie rozwiązanie jest bardzo ciekawe no i pokazuje kunszt obliczeń jakie poczyniono aby to działało poprawnie. Coś niesamowitego.