Cytat: |
Jako, że nie ma tu jeszcze żadnego postu, pozwoliłem sobie zacząć ten temat, przytaczając to, co już kiedyś napisałem o podróżach w czasie na forum |
Sowiasty (v2.0) napisał/a: |
Fraktale to figury prawda? |
Syriusz napisał/a: |
ktos z was powiedzial że jak sie cofamy w przeszłość to trafiamy do innej linii czasowej...... troche bez sensu, wkońcu linie czasowe to inne wersje wydarzeń, a cofnięcie polega na odwiedzenia przeszłości znanej nam lini czasowej. |
Syriusz napisał/a: |
Więc uważam że kolejną linie czasową tworzymy ingerując w przeszłość, oczywiście można zakładać że ta linia którą stworzyliśmy już jest, ingerując w wydarzenia poprostu zostajemy przeniesieni do innej linii, a dlaczego znikamy? bo w tej lini może nas nie ma - ktos zabil nas albo rodzice sie nie skumali, wiec musimy szybko powrócić do wcześniejszej linii "poprawiając" wydarzenia w tej linii - tak żeby sie przenieść do tej do której należymy, wiec poprostu trzeba zrobić dokladnie to co marty w pierwszej części BTTF - na nowo zapoznał rodziców. |
Syriusz napisał/a: |
Można wziąść pod uwage >i to wydaje mi się sensowne< że NIE MOŻNA zmienić wydażeń co wyklucza trafienie do innej linii czasu i wyklucza istnienie linii bo: gdy trafiamy do innej lini zmieniając wydażenia może być tak że poprostu w tej linii nigdy nie wyruszyliśmy w przeszłość.... wiec tworzy sie paradoks,
podsumuwując: nie można zmienić wersji wydarzeń, chociaz wcale to mi sie nie podoba, jestem za tą mniej sensowną wersją (ta na początku tego posta) |
Maciek_K napisał/a: |
Pozatym teoria B zakłada, że nie można się cofnąć do tej samej linii czasowej - Zasada wykluczeń Pauliego. . |
Maciek_K napisał/a: |
Zmieniając cokolwiek cofając się do innej lini czasowej w żaden sposób nie wpływamy na linie z której przybyliśmy. Ponadto różnice w stosunku do naszej linii czasowej mogły by być bardzo nieznaczne, tzn. mogły niepowstać niektóre dzieła literackie, jednak generalnie wszystko wydawałoby się takie same. W każdym razie napewno różne byłyby wyniki gier losowych, jak i mogłyby być różne wyniki gonitw itd. więc nie za bardzo możnabyłoby zrobić kasę grając w totka, jednak generalne tendencje - jak np. kupno akcji Microsoftu gdy się jeszcze rozwijał, mogłyby pozostać takie same. Jednak np. wykupując większość tych akcji w tej nowej linii czasowej mogłoby spowodować, że Bill sprzedaje firmę, bo nie ma nad nią kontroli i zakłada następną itd... Dużo można by wymieniać takich przykładów.. |
Maciek_K napisał/a: |
Polecam abyście przeczytali dokładnie na czym polegają poszczególne teorie i nie mieszajcie ich. |
mody napisał/a: |
ale przecież od momentu cofnięcia stworzy się inna linia alternatywna, która będzie miała inna liczbe kwantową. |
mody napisał/a: |
Przeczytałem dokładnie wszystkie teorie i stwierdzam, że jednak trzeba troche pomieszać, gdyz wydaje mi się, że teoria B i D jest ze sobą nierozewalna. |
mody napisał/a: |
I gdy powrócimy do przyszłości, do zawsze już do tej lini alternatywnej, gdyż powrót do pierwotnej jest niemozliwy... |
Cytat: |
Teoria A "przeznaczenie" Podróżujemy w przeszłość z zamiarem uratowania komuś życia. Okazuje się jednak, że śmierć tej osoby jest nieunikniona, lub nawet Ty byłeś powodem śmierci tej osoby w pierwszej kolejności. Albo cofamy się i zabijamy własnego ojca, okazałoby się wtedy, że zabita osoba tak naprawdę nie była naszym ojcem, lub nawet próbujemy zabić młodszego siebie, wtedy okazuje się, ze jest to niemożliwe np. pistolet, którym chcielibyśmy to zrobić nie wypala, lub kula nie trafia w cel. |
Cytat: |
Teoria B "Alternatywny wszechświat" Podróżujemy w przeszłość i udaje nam się zabić własnego ojca, lub nawet siebie, wracamy i okazuje się, że nic się nie zmieniło. Tak w uproszczeniu można ją opisać, ale jest ona bardziej złożona. Bazuje na pewnych implikacjach jednej z interpretacji mechaniki kwantowej i w/g mnie jest najbardziej prawdopodobna. Zakłada ona istnienie nieskończonej liczby alternatywnych wszechświatów i linii czasowych. Każde linie czasowe różnią się od siebie – podobne fermiony znajdujące się w różnych liniach czasowych mają inną liczbę kwantową. Fermiony, to cząstki elementarne które podlegają zasadzie wykluczenia Pauliego (elektrony, protony, neutrony). Linie czasowe leżące "bliżej" (w sensie piątego wymiaru) siebie są najbardziej do siebie podobne, nasze odpowiedniki w tych "bliskich" wymiarach mogą mieć prawie taką samą historię jak my. Zasada wykluczenia Pauliego mówi, że nie mogą istnieć dwa fermiony z takimi samymi liczbami kwantowymi w tym samym wszechświecie. Podczas podróży w czasie przenosilibyśmy się także do innej linii czasowej i dokonując tam jakichkolwiek zmian, nie wpływałyby one na naszą linię czasową, tak więc po powrocie nic by się nie zmieniło. Inne wersja podróży zakłada, że podczas przeniesienia cofamy się pozostając w naszej linii czasowej, jednak nasz stan kwantowy się zmienia. Dokonując więc jakichkolwiek zmian, nawet zabijając młodszego siebie nie wpływamy już na swoją historię a na historię alternatywnego już dla nas w tym momencie siebie, jednak przy tym założeniu nie moglibyśmy już wrócić do swojej linii czasowej. Lub w momencie samego przeniesienia tworzy się alternatywna linia czasowa, tak czy owak teoria ta wyklucza paradoksy.
Pozostałe dwie teorie, tak jak teoria A nie zakładają istnienia wielu wymiarów: |
Cytat: |
Teoria C "Sukces" Podróżujemy w przeszłość i udaje nam się zabić jednego z naszych przodków. Tu pojawia się paradoks, ponieważ wg tej teorii gdy zabijamy naszego przodka automatycznie się nie urodzimy, ale jak się nie urodzimy to nie zabijemy naszego przodka. Ta teoria jest mało prawdopodobna. |
Szeryf napisał/a: |
Ta teoria zakłada istnienie przeznaczenia i sił nadprzyrodzonych będących zaprzeczeniem jakiejkolwiek logiki czy prawom fizyki. |
Szeryf napisał/a: |
Mianowicie każdy tutaj rozpatruje tylko mnie podróżującego do drugiego świata raz. A jeśli poleci tam jeszcze ktoś przed nami - swoją obecnością dokona na dłuższej przestrzeni czasu ogromnych zmian (patrz krytyka terii A) i w chwili gdy my tam lecimy - zastajemy zupełnie inny świat gdzie nie ma nas, bo nasi przodkowie się nie spotkali |
Szeryf napisał/a: |
Poza tym teoria o istnieniu równoległych wszechświatów jest nieco dziwna, bo niby dlaczego miałyby powstać? W wyniku wybuchu? To po prostu próba prostego uzasadnienia (niemożliwego do empirycznego udowodnienia i zaprzeczenia jeżeli się tam nie dotrze) wizji bez podstaw powstania. |
Szeryf napisał/a: |
To podobnie jak Biblia udowadniała, że to siły nadprzyrodzone pochodzące od Istoty Najdoskonalszej - Boga, stworzyly świat. Potem nauka podważyła to tworząc sensowne i logiczne teorie, na które ma częściowe dowody. |
Szeryf napisał/a: |
Ta teoria to raczej wyjaśnienie na czym działa paradoks. Zabijając przodka od razu byśmy znikali, tak samo wehikuł i co za tym idzie praktycznie cała przyszłość... a potem caly świat. Podróż w czasie jest tutaj zaprzeczeniem istnienia, ponieważ tak samo jak zabijając przodka to BĘDĄC tam zmieniamy bieg historii i tym samym unicestwiamy świat bo nasza teraźniejszość znika, a znika nasza teraźniejszość to znika ogółem wszystko. |
Szeryf napisał/a: |
Cofamy się, zmieniamy coś... i już nie wracamy, poniważ w miejsca gdzie wyruszyliśmy już nie będzie (nie będzie takiej potrzebny wyruszać w przeszłość coś zmieniać), co za tym idzie nie wyruszyliśmy i nie ma nas tam gdzie coś zmieniliśmy, czyli nie zmieniliśmy nic i mamy paradoks. |
Szeryf napisał/a: |
Każda teoria podróży w czasie skłania się do paradokus. Po prostu fizycznie jest to niemożliwe. |
Szeryf napisał/a: |
Teoria względności Einsteina uwzględnia zmianę prędkości czasu dla osoby poruszającej się z prędkością światła |
Szeryf napisał/a: |
Podsumowując - podróże w czasie byłyby możliwe gdyby istniało przeznaczenie i przewidywało ono pojawienie się kogoś z przyszlości w teraźniejszości, ale... to z kolei neguje sens jakiegokolwiek myślenia, a ja wierzę, że myślę i mam wpływ na to co robię... |
Maciek_K napisał/a: |
A dlaczego podróże w czasie byłyby zależne od istnienia przeznaczenia? Myślisz, ale czasem niezbyt logicznie. Przeznaczenie neguje sens jakiegokolwiek istnienia? A skąd wiesz, że przeznaczenie nie istnieje? Masz na to jakiś dowód, lub coś, co by wskazywało na to, że nie istnieje? A może właśnie jest tak, że wszystko, co robisz w danej linii czasowej jest z góry zaplanowane! |
Maciek_K napisał/a: |
A dlaczego podróże w czasie byłyby zależne od istnienia przeznaczenia? Myślisz, ale czasem niezbyt logicznie. Przeznaczenie neguje sens jakiegokolwiek istnienia? A skąd wiesz, że przeznaczenie nie istnieje? Masz na to jakiś dowód, lub coś, co by wskazywało na to, że nie istnieje? A może właśnie jest tak, że wszystko, co robisz w danej linii czasowej jest z góry zaplanowane! |
Maciek_K napisał/a: |
Ta teoria tylko nazywa się przeznaczenie. I nie do końca zakłada istnienie sił nadprzyrodzonych. Równie dobrze można uważać oddziaływanie elektromagnetyczne, lub przyciąganie się protonów w jądrze atomowym za siły nadprzyrodzone. Ta „siła nadprzyrodzona” może być np. jakimś nieznanym jeszcze prawem mechaniki kwantowej, które to prawa generalnie wydają się nielogiczne, gdyż nie mamy możliwości odniesienia ich do własnych doświadczeń.
Poza tym prawa fizyki nie określają, jak natura ma się zachowywać, ale starają się z dostatecznie dobrym przybliżeniem umożliwić przewidzenie wyników określonych zjawisk. Np. wzór na spadek swobodny określający, po jakim czasie ciało spadnie z wysokości h: t=sqrt(2h/g) dobrze przewiduje wynik takiego doświadczenia, jednak wynik ten nie jest dokładny, gdyż nie uwzględnia efektów relatywistycznych, oporów ośrodka, w którym ten spadek się odbywa, ani nawet zmiany natężenia pola grawitacyjnego w zależności od wysokości. A tak na marginesie, to nie za bardzo można mówić, że siły nadprzyrodzone są zaprzeczeniem jakiejkolwiek logiki, gdyż logika wielu ludzi opiera się właśnie na istnieniu sił nadprzyrodzonych – religia. Poza tym wydaje się, że nazywasz siłami nadprzyrodzonymi to, czego jeszcze fizyka nie zdołała wyjaśnić. A jak określisz np. wyładowanie atmosferyczne, czy jest to siła nadprzyrodzona? A kiedyś tak sądzono. |
Maciek_K napisał/a: |
Teoria A zakłada, że nie możliwe jest znaczące wpłynięcie na przeszłość, które diametralnie zmieniłoby przyszłość, więc według tej teorii pojawienie się podróżnika na pewno nie może wpłynąć na nie powstanie wehikułu, lub więcej, jego pojawienie może się właśnie stać powodem wynalezienia tego wehikułu. Według tej teorii niemożliwa jest zmiana przeszłości, która w znaczący sposób wpłynęłaby na teraźniejszość. |
Maciek_K napisał/a: |
A co do tego ducha (tak na marginesie, to przecież sam pisałeś, że siły nadprzyrodzone są zaprzeczeniem jakiejkolwiek logiki, więc dlaczego się do nich odwołujesz?) to dlaczego powrót miałby być niemożliwy? Podróż w przeszłość nie musi być tym samym, co podróż w przyszłość. Zresztą to mało istotne, gdyż ta teoria nie zakłada, że jesteśmy duchami, czy czymkolwiek innym. |
Maciek_K napisał/a: |
Ta teoria zakłada, że jest nieskończenie wiele wszechświatów – linii czasowych. Podczas przemieszczenia wehikuł jest tak ustawiany, by dywergencja(różnica) od naszej linii czasowej była jak najmniejsza. Więc ten nowy wszechświat, do którego się przenosimy, będzie prawie identyczny do naszego, mogły w nim np. nie powstać poszczególne utwory literackie, lub mogą być różne wyniki gier losowych, ale generalnie będzie bardzo podobny do naszego. Poza tym, nawet jak przeniesiemy się do linii bardzo odległej od naszej, w sensie piątego wymiaru, to nie ma znaczenia, czy urodziliśmy się w tej innej linii czasowej, czy nie. |
Maciek_K napisał/a: |
Ta teoria powstała dlatego, że najlepiej wyjaśnia wszystkie paradoksy. Nie ma w niej miejsca na paradoksy. A co się stało na początku czasu, podczas wielkiego wybuchu, to nikt nie potrafi jednoznacznie powiedzieć i jest na ten temat parę teorii, które powstały na podstawie obserwacji kosmosu, ale nikt nie potrafi jednoznacznie opisać, jak to naprawdę było. Więc nie można wykluczać, że podczas wielkiego wybuch powstała tylko jedna linia czasowa. Tak samo jak istnieją teorie na temat czarnych dziur, które mogą być połączone z innymi w innym czasie. |
Maciek_K napisał/a: |
Nie jestem znawcą Biblii, ale wydaje mi się, że tam chodziło bardziej o powstanie Wszechświata, a nie świata. Lub, jeżeli napisane tam jest o powstaniu świata, to prawdopodobnie jest to przenośnia, aby prości ludzie mogli to zrozumieć i sobie wyobrazić, że tam jakieś zwierzątka zostały stworzone któregoś tam dnia itd… A jakie sensowne i logiczne teorie na ten temat znasz? |
Maciek_K napisał/a: |
Częściowe dowody? Fizyka tym się różni od matematyki, że opisuje rzeczywistość, przybliżając ją. Nie można udowodnić, że dana teoria jest prawdziwa. Można najwyżej powiedzieć, że nie jest sprzeczna z rzeczywistością, czyli jej przewidywania dobrze ją opisują, że wyniki uzyskane za pomocą danej teorii z dobrym przybliżeniem zgadzają się z wynikami uzyskanymi na podstawie doświadczeń.
|
Maciek_K napisał/a: |
To, że my znikniemy, to nie znaczy, że zniknie przyszłość. Przyszłość się zmieni, ale nie musi znikać. Zmieniając bieg historii nie unicestwiamy świata. Możliwa jest sytuacja, że nie zabijamy naszego przodka, ani nie wpływamy na nasze istnienie i wtedy nic nam się nie dzieje. Jeżeli podróże w czasie opisywałaby ta teoria, to istniałoby niebezpieczeństwo unicestwienia siebie. Jednak ta teoria nie wyjaśnia paradoksu, co się wtedy stanie? Więc możliwe jest także unicestwienie wszechświata, ale nie wiadomo tego na pewno. Ta teoria jest mało prawdopodobna |
Maciek_K napisał/a: |
Tak jak pisałem poprzednio. Dlaczego miejsca ma nie być? Miejsce to będzie inne, zmienione, ale będzie. Chyba nie do końca zrozumiałeś tą teorię i pomieszałeś ją z teorią C. Ta teoria mówi, że jak już wyruszyliśmy, to odcięliśmy się od wpływu „naszej teraźniejszości” na nas, czyli nawet jeśli podróżnik zabije młodszego siebie nic się z podróżnikiem nie stanie. Po powrocie nie będzie jednak śladu o jego istnieniu. |
Maciek_K napisał/a: |
Nie masz racji, teoria B wyklucza paradoksy. Pyzatym teorie te nie odnoszą się do tego, czy podróże w czasie są fizycznie możliwe, tylko jakie są możliwości, jeśli podróże w czasie są możliwe. Założeniem tych teorii jest to, że podróże w czasie są możliwe. |
Maciek_K napisał/a: |
Gdzie Ty wyczytałeś te głupoty? Po pierwsze nie teoria względności a szczególna teoria względności, po drugie według STW żaden obiekt posiadający masę spoczynkową różna od zera nie może przyspieszyć do prędkości światła. Prędkość światła jest nieosiągalną maksymalna prędkością graniczną. |
biniol napisał/a: |
Zapytacie zapewne, dlaczego do tej pory nitk nie zobaczył jakiegoś gostka z przyszłości. Po prostu albo nie będzie możliwości podrózowania w czasie, ale dobrze ci się maskują |
James napisał/a: |
Albo nic nie mówią bo boją się skończyć w wariatkowie |
Del napisał/a: |
Do przyszlosci np. poprzez hibernacje |
Maciek_K napisał/a: |
Sowiasty (v2.0): Taki przykład z życia, jak np. jestem proszony, abym podkurzał, a ekstremalnie mi się nie chce (co zdarza się najczęściej, bo mam wiele innych ciekawszych rzeczy do roboty) to mówię: "Podkurzam", po czym dodaję: "ale w innej linii czasowej" Tak więc, jeżeli ktoś cofa się w czasie, to cofa się do innej linii czasowej (co wynika z tego co pisałem w teorii), jednak ta linia rozwidla się na dwie nowe, tą, jaka by była, gdyby się nie cofnął i tą z nim już. |
ufoo napisał/a: |
Kolega Maciek_K się myli można poruszać się szybciej od światła nawet czas może być ujemny. |
ufoo napisał/a: |
Stałe fizyczne takie jak stała Plancka Grawitacji itp. się zmieniają ostanio |
ufoo napisał/a: |
Maciku_K uściślając teoria superstrun mówi o 10 lub 26 wymiarach ,których ilość determinują funkcje dzeta Ramanujana ,zresztą sylwetka tego matematyka ,który je odkrył jest też ciekawa... |
ufoo napisał/a: |
Wydaje mi się ,że dywagacje na ówczesnym poziomie wiedzy na temat natury czasy ( oprócz tego ,że są bardzo ciekawe ) mają się tak jak rozmysłania jaskiniowca nad zasadą działania ówczesnego komputera . Pozdrawiam. |
Maciek_K napisał/a: | ||
A możesz napisać w którym miejscu się mylę? Napisałem, że wg szczególnej teorii względności (która w odróżnieniu od teorii strun została poparta doświadczeniami) żaden obiekt posiadający masę nie może PRZYSPIESZYĆ do prędkości światła. Co rozumiesz przez wyrażenie "można poruszać się szybciej od światła"? Co jest podmiotem w tym zdaniu? Człowiek, Coś materialnego, Energia, Światło(?), Informacja? Sprecyzuj proszę i podaj na czym to stwierdzenie opierasz? |
James napisał/a: |
Witam
Pamiętaj, że zasady są po to żeby je łamać lub omijać Faktem jest, że materia nie może osiągnąć prędkości światła, gdyż wraz ze wzrostem prędkości rośnie masa. Przy prędkości światła masa osiąga nieskończoność, więc potrzebna by była nieskończona ilość energii, żeby do tej prędkości dojść, a co dopiero ją przekroczyć. Pojawia się ciekawy wynik wynoszący ∞+1... to jest dopiero paradoks |
James napisał/a: |
Zamiast pędzić ile się tylko da, wystarczy stworzyć wormhole czyli tunel nadprzestrzenny i w mgnieniu oka przenieść się np na drugą stronę galaktyki. Prędkość przejścia przez tunel może być bardzo mała, ale biorąc pod uwagę przebytą odległość w normalnych wymiarach prędkość światła może być przekroczona wielokrotnie. |
James napisał/a: |
Teraz tylko jest kwestia jak fizyka będzie tolerować takie wybryki... czy wyjdziemy "wcześniej' czy jak większość uważa nie będzie to miało wpływu na czas. Charakter działania DeLoreana w BTTF może trochę sugerować właśnie wykorzystanie wormholes.... |
Czarny napisał/a: |
dokładnie i to policzyć do nie skończoności kilka razy |
Tonny_Kucus napisał/a: |
Jak można policzyc do nieskończonosci pare razy? |